Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Miesięczny Indeks Koniunktury (MIK) wyniósł w lutym 77,8 pkt., co oznacza spadek o 8,1 pkt. w porównaniu do wyniku ze stycznia - poinformował Polski Instytut Ekonomiczny.
- Odsetek firm deklarujących płynność finansową pozwalającą na prowadzenie działalności dłużej niż trzy miesiące zmniejszył się z 57 proc. w styczniu do 55 proc. w lutym.
- Na rynku pracy widoczny jest również mniejszy entuzjazm, zarówno pod względem potencjalnych rekrutacji, jak i podwyżek, choć bilans nadal jest pozytywny i potwierdza stabilizację w tym wymiarze.
Jak podają autorzy badania, lutowy niski poziom MIK jest przede wszystkim efektem spadku sprzedaży, który zgłosiło 60 proc badanych firm. Wzrostu przychodów doświadczyła co dwunasta firma (8 proc.). Najczęściej spadek wartości sprzedaży deklarowały mikro- i małe firmy oraz branże: budownictwo, handel i produkcja. Wyjątkiem jest logistyka i transport (TSL), w których odsetek firm ze spadkiem sprzedaży zmniejszył się o 6 pkt. proc. miesiąc do miesiąca.
- Koniunktura dla polskich przedsiębiorstw znalazła się pod presją trwającej pandemii i związanych z nią restrykcji. W lutym obserwujemy dalszy negatywny wpływ koniunktury na sytuację firm, szczególnie mikro, małych i średnich. Niższy poziom MIK w lutym spowodowany był głównie spadkami wartości sprzedaży obserwowanymi przede wszystkim w budownictwie i usługach. Wśród pozytywnych czynników należy wymienić ocenę płynności finansowej przedsiębiorstw – powiedziała Katarzyna Dębkowska, kierownik Zespołu Foresightu Gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Czytaj więcej: Bezrobocie w górę, perspektywy zatrudnienia słabną. "Firmy ostrożnie będą zatrudniać na etat"
Jak dodała, większość ma wystarczające środki finansowe pozwalające na funkcjonowanie na rynku ponad 3 miesiące, choć w handlu o 11 pkt. proc. zmalała pula tych przedsiębiorstw w relacji miesiąc do miesiąca.
- Na rynku pracy widoczny jest również mniejszy entuzjazm, zarówno pod względem potencjalnych rekrutacji, jak i podwyżek, choć bilans nadal jest pozytywny i potwierdza stabilizację w tym wymiarze - zaznacza ekspertka PIE.
Duże firmy w najlepszej sytuacji
Z MIK wynika, że odsetek firm deklarujących płynność finansową pozwalającą na prowadzenie działalności dłużej niż trzy miesiące zmniejszył się z 57 proc. w styczniu do 55 proc. w lutym. Jednocześnie zwiększył się udział firm nieposiadających płynności finansowej (z 6 do 8 proc.).
Istotne różnice w zakresie posiadanej płynności finansowej występują ze względu na wielkość firmy. O ile płynność wystarczającą na funkcjonowanie firmy dłużej niż trzy miesiące wykazuje ok. 3/4 firm średnich i dużych, to w przypadku mikro i małych jest to mniej niż połowa. Brak płynności sygnalizuje najwięcej jednostek produkcyjnych i usługowych (odpowiednio 15 proc. i 12 proc.). W porównaniu z poprzednim miesiącem wyraźnie wzrósł odsetek firm produkcyjnych sygnalizujących niedostateczną płynność (o 12 pkt. proc.), głównie za sprawą mikro- i małych przedsiębiorstw produkcyjnych. Zaobserwowano też niewielkie pogorszenie w zakresie dostępu do finansowania zewnętrznego.
Na trudności w tym obszarze wskazało 33 proc. firm (w styczniu 27 proc.). Wydatki inwestycyjne na wyższym lub takim samym poziomie, jak w poprzednich trzech miesiącach, wskazało 38 proc. przedsiębiorstw, o 5 pkt. proc. mniej niż miesiąc temu. W blisko co piątej firmie (19 proc.) wydatki inwestycyjne wzrosły. Są to najczęściej przedsiębiorstwa średniej wielkości (23 proc.) oraz branży handlowej i TSL (po 21 proc.).
- Wyniki MIK luty 2021 r. potwierdzają silne zróżnicowanie oddziaływania kryzysu na firmy w zależności od ich wielkości i branży. Zdecydowanie najlepiej swoją sytuację oceniają duże firmy przemysłowe i budowlane, a zdecydowanie najgorzej mikro- i małe przedsiębiorstwa z branż usługowych i handlowych. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że szczególnie w tym drugim przypadku występuje bardzo silne zróżnicowanie wewnętrzne - nie tylko między poszczególnymi branżami, ale także konkretnymi specjalizacjami czy wręcz lokalizacjami, w których działają firmy – powiedział Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK.
Czytaj więcej: Praca zdalna w Kodeksie pracy. Pracownicy mają jasno sprecyzowane oczekiwania
Wyjaśnił też, że zróżnicowanie to jest wyzwaniem dla polityki gospodarczej, gdyż utrudnia dobre dopasowanie rozwiązań antykryzysowych. Jest też wyzwaniem dla instytucji finansujących, ponieważ zwiększa poziom ryzyka ich działalności.
- Firmy, szczególnie mniejsze, odczuwają to w postaci utrudnienia w dostępie do finansowania zewnętrznego oraz zaniechania lub redukowania wydatków inwestycyjnych. Jako bank rozwoju dostarczamy rozwiązania rynkowe ułatwiające firmom dostęp do finansowania - podsumował.
Brak wydatków inwestycyjnych w ostatnich trzech miesiącach deklaruje ponad połowa firm (51 proc.), wśród nich blisko co druga nie inwestowała z powodu braku możliwości finansowych. Ten powód wskazywały głównie firmy małe (31 proc.) oraz usługowe i handlowe (po 29 proc.).
To nie jest dobry czas na szukanie pracy
Początek roku nie był łaskawy również dla osób poszukujących pracy. Jak wynika z comiesięcznej analizy ekspertów z Katedry Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, liczba dostępnych w internecie ofert spadła.
W samym styczniu spadek liczby internetowych ofert pracy, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, miał miejsce w większości województw. Największy obserwowano w województwach o relatywnie wysokiej stopie bezrobocia. Były to woj. świętokrzyskie, zachodniopomorskie oraz podlaskie. Najwięcej nowych ofert pracy pojawiło się w woj. małopolskim, lubuskim oraz wielkopolskim.
- Spośród szerokich grup ofert pracy nieznaczny wzrost liczby wakatów w samym styczniu obserwowano jedynie dla zawodów usługowych. W pozostałych grupach notujemy spadki, przy czym największe były w grupie prac fizycznych i prostych, zaś najmniejsze w grupie zawodów społecznych i prawnych. Obserwowana liczba opublikowanych wakatów w okresie covidowym nadal pozostaje istotnie mniejsza niż sprzed pandemią. Gorzej pod tym względem wypada grupa zawodów wymagających wykształcenia w naukach społecznych i prawnych oraz usługowych. W dużej mierze wiąże się to z wysokim udziałem zawodów opartych na interakcjach społecznych. Nieco lepiej wypadają zawody z zakresu nauk ścisłych i inżynieryjnych, których spadek w okresie pandemii był najmniejszy - komentuje wyniki barometru dr hab. Robert Pater, prof. WSIiZ, współautor badania.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)