Z raportu Digital 2022 wynika, że w Polsce z mediów społecznościowych korzysta 83 proc. osób powyżej 13. roku życia. Najpopularniejszy jest oczywiście Facebook. Na znaczeniu zyskuje TikTok. I choć ten drugi kojarzony jest przede wszystkim z młodszym pokoleniem, to swój kontent na nim coraz chętniej zamieszczają firmy. Czy to poprzez promocję swoich produktów, czy to poprzez przybliżanie swojej działalności.
Często w portalach społecznościowych odrębne konta tworzą prezesi czy menedżerowie wyższego szczebla. I o ile ich obecność na LinkedInie nie dziwi, tak już aktywność na TikToku może być zaskoczeniem dla wielu.
- Zgodnie z zasadą, że wszystko jest dla ludzi, odpowiadam, że prezes na TikToku to nic niezwykłego, dopóki realizuje założone cele. Bo obecnością w social mediach możemy zdziałać pozytywne rzeczy, jak i wiele popsuć. Dotyczy to zarówno sytuacji, w której profil jest służbowy, jak i prywatny - komentuje dla PulsHR.pl Marta Cała-Sturzbecher z agencji marketingowej MoMa.
Wspomniane realizowanie określonego celu i co za tym idzie tworzenie strategii swojej obecności w mediach społecznościowych jest kluczowe. Zarówno w przypadku kont oficjalnych, jak i tych prowadzonych bardziej prywatnie.
- Wizerunek budujemy w każdej publicznej sytuacji, zatem trudno oczekiwać, że obserwatorzy rozdzielą kanały oficjalne od tych ‘po godzinach’ i będą nas postrzegać przez pryzmat prezentowanych treści - dodaje Marta Cała-Sturzbecher.
Tym bardziej, że zgodnie ze starą zasadą "w internecie nic nie ginie".
- Publikując jakąkolwiek treść w internecie, musimy pamiętać, że to, co raz się tam pojawi, zostanie na zawsze. Więc publikacje pod wpływem chwili, nie do końca przemyślane, odsłaniające za dużo z prywatnego życia, pokazujące nas w niekorzystnym świetle, to to, co zdecydowanie odradzam. Aby to nie miało miejsca, polecam przygotowanie strategii i harmonogramu publikacji. Pomoże nam to zapobiec zarówno niezaplanowanym i niepożądanym publikacjom, jak i brakom publikacji spowodowanym brakiem contentu - dodaje.
Dopasowanie, strategia, odbiorcy TikToka
TikTok staje się platformą coraz chętniej wykorzystywaną przez firmy. Jednak by ich obecność była skuteczna, należy pamiętać o kilku ważnych kwestiach.
Po pierwsze wiek jego użytkowników i akcenty, na które stawiają młodsze pokolenia.
- Badania pokazują, że to młodsze pokolenie pracowników, podejmując decyzję o pracy w określonym miejscu, patrzy np. na to, jaki jest prezes w mediach społecznościowych, czy jest aktywny, czy wchodzi w interakcje, dyskusje. Dla nich większe znaczenie ma także kultura organizacyjna firmy. Dla milenialsów większe znaczenie ma wynagrodzenie, dla Pokolenia Z znaczenie ważne są już inne rzeczy. Weźmy więc pod uwagę pokolenie, które jest aktywne na TikToku, a które na rynek pracy wejdzie za kilkanaście lat. Świadomi menedżerowie czy świadome działy marketingu już to zauważają i prowadzą komunikację w mediach społecznościowych w taki sposób, by trafić właśnie do tej grupy, która za kilka lat tworzyć być może będzie ich organizacje - zauważa Bartłomiej Machnik, doradca wizerunkowy kadry C-Level (ścisłe kierownictwo firmy - red.) w obszarze bossbrandingu.
55 proc. polskich pracowników, przygotowując się do rozmowy kwalifikacyjnej, wykorzystuje informacje w sieciach społecznościowych jako źródło wiedzy o firmie, w której chcą pracować.
Tworzenie treści nie może być oderwane od naszej działalności (fot. Shutterstock)
Po drugie warto odpowiedzieć na pytanie, jaki jest nasz cel obecności na platformie, i w konsekwencji stworzyć odpowiednią strategię, pamiętając, że dobrze poprowadzone działania, mogą przynieść długofalowe efekty.
- Z jednej strony młodzi ludzie obserwują osoby, które dostarczają pewną formę rozrywki. Na przykład prezes, który pół żartem pół serio opowiada o swojej firmie, wychodzi poza sztywne ramy swojego stanowiska. Pamiętajmy też, że wśród odbiorców treści są osoby, które poszukują swojego miejsca, są otwarte na nowe doświadczenia. Jeśli w odpowiedni sposób przedstawimy im nasze obszary działania, wówczas może okazać się to dla nas pozytywne w przyszłości. Nie możemy bagatelizować rosnącego znaczenia TikToka, nawet jeśli nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć rzeczy, które się na nim pojawiają - dodaje Machnik.
Przeczytaj: Duża aktywność w social mediach to proszenie się o kłopoty w pracy
Po trzecie – dopasowanie do branży. Tworzenie treści nie może być oderwane od naszej działalności.
- Decyzja zależy zarówno od tego, jaki jest cel naszej obecności w social mediach, jak i branży, w której działamy. Cel determinuje generalnie obecność w socialowych kanałach i to, czy prezentujemy siebie jako markę osobistą, czy budujemy markę handlową naszej firmy. Celem strategicznym może być sprzedaż lub budowanie społeczności. Ale to, jakimi środkami go osiągniemy, musi być skorelowane także z branżą – jeśli w branży wiele podmiotów jest aktywnych w social media, poszukajmy unikalnej wartości oferowanej przez nas naszym klientom. Postarajmy się o niepowtarzalne prezentowanie oferty, wiedzy lub rozrywki. Znajdźmy swój styl i bądźmy w tym konsekwentni - zauważa Marta Cała-Sturzbecher.
W Polsce z mediów społecznościowych korzysta 83 proc. osób powyżej 13. roku życia (fot. Solen Feyissa/Unsplash)
Panie prezesie, nagrajmy TikToka
Tworząc treści na portale społecznościowe, należy pamiętać o jeszcze jednej, istotnej rzeczy. Kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, a brak szczerości w relacji twórca-odbiorcy bardzo szybko wyjdzie na jaw.
To kwestia istotna przede wszystkim w momencie, w którym w realizację projektu chcemy zaangażować prezesa lub menedżera wyższego szczebla.
- Musimy wziąć pod uwagę predyspozycje danego prezesa, jego osobowość. Jeśli ktoś ma luźne podejście do takich kwestii, sprawdzi się tu idealnie. Jednak jeśli z natury jest bardziej poważny, wówczas nie będzie to wyglądało dobrze, a młode pokolenie wykryje ten fałsz - podkreśla Bartłomiej Machnik.
Przeczytaj: Największy portal dla prezesów i menedżerów rozłożony na czynniki pierwsze
Tworzenie fałszywych treści odradza także Marta Cała-Sturzbecher.
- Taki fałsz, tworzenie fikcyjnej fasady, odbiorcy wyczuwają bezbłędnie. Jednocześnie szczerość nie jest równoznaczna z tym, że trzeba odsłaniać pełnię swojego życia – tak prywatnego, jak i zawodowego - tłumaczy.
Bartłomiej Machnik zauważa, że szczerość w mediach społecznościowych to przede wszystkim komunikacja.
- Widzimy, jakim językiem napisane są posty, czy są to treści sztywne, korporacyjne, czy jednak „bardziej ludzkie”. Jeżeli prezes napisze swoimi słowami dany post, okrasi go emotikoną czy zdjęciem, szczerość wypowiedzi będzie zauważalna. Widać to w każdym medium społecznościowym. Komunikacja wychodząca bezpośrednio od danej osoby zawsze wygrywa - dodaje.
Otworzyć się, nie zdradzając wszystkiego
Trener mentalny Jakub B. Bączek w rozmowie z naszą redakcją podkreśla, że lider decydujący się na budowanie marki osobistej poprzez aktywność w mediach społecznościowych powinien postawić jasną granicę.
- Na pewno warto zapraszać obserwujących na tak zwany "backstage". Zapraszać do swoich firm, pokazywać, jak się pracuje i być szczerym w tym, co się pokazuje na social mediach. Z drugiej strony, moje doświadczenia wskazują na sens oddzielenia grubą kreską tego, co się pokazuje, od tego, co pozostaje tylko dla nas. Ja po rozmowie z bliskimi zdecydowałem nie pokazywać życia rodzinnego wcale. Szanuję sobie prywatność, nawet jeśli prawie codziennie publikuję treści biznesowe i podróżnicze - wyjaśnia.
Przeczytaj: Jakub B. Bączek: Powrót do pracy kusi
Tu kolejny raz do głosu dochodzi strategia.
- Budując wizerunek, prezentujmy te treści, które są spójne z obraną narracją. Mówmy zatem o tym, co współgra z objętym celem. I nawet, jeśli w naszej strategii zawarte są publikacje związane z życiem prywatnym, nie musi to oznaczać publikowania wizerunków naszych bliskich. Określmy typy treści, jakie chcemy publikować i wówczas nauczymy się myśleć tymi kategoriami. Wtedy – zachowując szczerość – sami określamy granice i odsłaniamy tyle, ile sami decydujemy się ujawnić - dodaje Marta Cała-Sturzbecher.
KOMENTARZE (0)