Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- - Przewoźnicy od stycznia tego roku muszą się liczyć z dalszym wzrostem kosztów prowadzenia działalności w transporcie międzynarodowym, który związany jest z podniesieniem stawki prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia - wyjaśnia Łukasz Włoch, ekspert Grupy Inelo.
- W ubiegłym roku było to 5922 zł brutto, w 2023 jest to 6935 zł brutto.
- Podwyżka minimalnej płacy będzie miała większy wpływ na wynagrodzenia kierowców krajowych, których nie dotyczą zmiany wynikające z tzw. pakietu mobilności.
2 lutego minął rok od wprowadzenia tzw. drugiej transzy pakietu mobilności. Najważniejsza zmiana, jaką wprowadziły rozwiązania, to obowiązek naliczania kierowcom polskich firm pracującym w ruchu międzynarodowym na Zachodzie płac co najmniej równych płacom kierowców miejscowych.
Jak podkreślają eksperci, system naliczania wynagrodzeń kierowców jest bardzo skomplikowany. W uproszczeniu: od wynagrodzenia brutto naliczanego według zachodnich stawek odlicza się wartość diet za czas, który kierowca przepracował w danym kraju. Otrzymana w ten sposób kwota podlega ozusowaniu, ale z zastrzeżeniem, że nie może być niższa niż prognozowane przeciętne wynagrodzenie w gospodarce w danym roku (jeśli kierowca wypracował więcej).
W ubiegłym roku było to 5922 zł brutto. W 2023 r. jest to 6935 zł brutto. Podniesienie stawki przeciętnego, prognozowanego wynagrodzenia kierowcy może oznaczać wzrost składek na ubezpieczenie społeczne nawet o 17 proc. I to pierwsze wyzwanie, z jakim dziś poradzić muszą sobie firmy z branży TSL.
- Przewoźnicy od stycznia tego roku muszą się liczyć z dalszym wzrostem kosztów prowadzenia działalności w transporcie międzynarodowym, który związany jest z podniesieniem stawki prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Oznacza to, że składki do ZUS dla pracodawcy będą wyższe o 300-350 zł brutto przy utrzymaniu tego samego poziomu wynagrodzenia netto kierowcy. Jest to kwota, którą przewoźnicy w wielu przypadkach, aby utrzymać pracownika, będą zmuszeni do pokrycia w całości z własnej kieszeni - wyjaśnia Łukasz Włoch, ekspert Grupy Inelo.
W górę płaca minimalna i stawki diet i ryczałtów
W 2023 roku planowana jest dwukrotna podwyżka płacy minimalnej, która jest jedną z konsekwencji wysokiej inflacji. Pierwszy etap zmian obowiązuje już od 1 stycznia 2023 roku, gdzie minimalne wynagrodzenie brutto za pracę wzrosło z 3 010 zł na 3 490 zł. Z kolei 1 lipca pensja ma wzrosnąć do 3 600 zł.
Podwyżka minimalnej będzie miała większy wpływ na wynagrodzenia kierowców krajowych, których nie dotyczą zmiany wynikające z tzw. pakietu mobilności. Dlaczego?
- Po wejściu pakietu, a w konsekwencji zlikwidowania kosztów związanych z zagranicznymi podróżami służbowymi (diet i ryczałtów noclegowych), wynagrodzenie kierowców międzynarodowych znacząco wzrosło. Aktualnie ich średnie wynagrodzenie brutto wynosi 10-12 tysięcy złotych. Z kolei w Polsce bardzo częstym sposobem rozliczania kierowców krajowych jest wypłata minimalnego wynagrodzenia wraz z należnościami z tytułu podróży służbowych, ponieważ diety i ryczałty noclegowe za przejazdy po kraju nadal obowiązują w polskich przepisach. Warto tutaj zaznaczyć, że wzrost płacy minimalnej nie wiąże się każdorazowo z koniecznością zmiany umowy o pracę, ponieważ nie musi być ona wprost określona w tejże umowie. Jeśli więc na umowie widnieje niższa kwota, należy wyrównać różnicę, wykazując to na liście płac. Dobrą praktyką jest jednak aktualizacja umów o pracę, dlatego zachęcamy polskich przewoźników do zmian tak, aby kwota wynagrodzenia wynikająca z umowy była co najmniej równa wynagrodzeniu minimalnemu - wyjaśnia Łukasz Włoch.
Podwyżka minimalnej będzie miała większy wpływ na wynagrodzenia kierowców krajowych (fot. Seb Creativo/Unsplash)
Dodajmy do tego wzrost stawek diet i ryczałtów noclegowych.
Od 1 stycznia 2023 roku dieta krajowa zwiększyła się z 38 zł do 45 zł. Tak samo wzrosła stawka za ryczałt noclegowy, które obecnie wynosi 67,50 zł.
- Zmiana stawek diet i ryczałtów noclegowych jest korzystna dla przewoźników. W sytuacji, gdy kierowca krajowy przebywa całą dobę w trasie, należy mu wypłacić 112,50 zł z tytułu zwrotu kosztów. Istotny jest tutaj fakt, że jest to kwota nieopodatkowana i nieozusowana. Gdy kierowca przebywa 20 dni w trasie, wykonując przewozy krajowe, to cała należność wyniesie ponad 2000 zł. Jest to kwota, którą pracodawca będzie zobligowany doliczyć do wynagrodzenia kierowcy jako zwrot kosztów, co jednocześnie może dać spore oszczędności, ponieważ od tej kwoty przewoźnik nie zapłaci podatku ani ubezpieczenia – podsumowuje Łukasz Włoch i dodaje, że z kolei zmiana wysokości diet zagranicznych pozwoli naliczyć kierowcy w transporcie międzynarodowym wyższe tzw. wirtualne diety, a to oznacza wyższe ulgi ubezpieczeniowo-podatkowe.
Z jednej strony pieniądze, z drugiej ogromne braki kadrowe
Branża transportowa od lat boryka się z niedoborem kierowców. Barometr Zawodów 2022 klasyfikuje ich jako zawód trwale deficytowy. Co więcej, jak podaje International Road Transport Union (IRU) zbyt mała liczba kierowców to problem całej Europy.
W całym sektorze logistycznym w Polsce pracuje niemal milion osób, a w transporcie drogowym około 750 tys. Popyt na pracę rośnie szybciej niż podaż pracowników, co sprawia, że warunki do rozwoju stają się coraz trudniejsze.
W ostatniej dekadzie przeciętny przyrost zatrudnienia w transporcie drogowym wynosił 4,6 proc. rocznie, podczas gdy praca przewozowa rosła w tempie ok. 6 proc. rocznie.
Szacuje się, że w Europie brakuje około 400 tysięcy kierowców. W Polsce niedobór wynosi 60-80 tysięcy, podobnie jak w Niemczech, większe zapotrzebowanie jest tylko w Wielkiej Brytanii (80-100 tys.).
Z raportu Polskiego Instytutu Transportu Drogowego wynika, że w ubiegłym roku ponad połowa (56,1 proc.) pracodawców przyznała, że ma problem ze znalezieniem kierowcy. Co gorsza, tendencja ta narasta w błyskawicznym tempie. W 2018 roku o takich problemach mówiło o 13,1 proc. mniej pracodawców.
Załatania luki kadrowej nie ułatwia system przepisów, z jakim mierzą się kierowcy. Przedstawiciele branży podkreślają, że jednym z wyzwań, przed jakim stoją, są… długie kolejki do lekarzy. Zawodowi kierowcy narażeni są na szereg negatywnych czynników, zostawiających ślad na ich zdrowiu. Należą do nich szczególnie długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej, a także długotrwały wysiłek fizyczny. Innymi szkodliwymi czynnikami są też spaliny, hałas, stres czy wibracje. Czynników można wymienić jeszcze więcej, a ich nagromadzenie prowadzi do zwiększonego ryzyka chorób zawodowych.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)