Mimo wysokiego stanowiska i pełnienia odpowiedzialnej funkcji 61 proc. badanych kobiet postrzega swoją rolę w firmie jako wspierającą, a nie przywódczą, a 40 proc. uważa swoje osiągnięcia za przeciętne. Takie wnioski płyną z najnowszego badania Clue PR "Bariery do kariery?".
Ogólnopolskie badanie "Bariery do kariery?" przeprowadzone na zlecenie Clue PR ukazuje różne aspekty wyzwań i przeszkód, z jakimi stykają się kobiety na swojej drodze zawodowej.
Po pierwsze kobiety dostrzegają różnice w traktowaniu płci przy decydowaniu przez zarządy firm o awansach i podwyżkach - 1 na 5 kobiet uważa, że płeć ma znaczenie przy decyzji o awansie pracownika i również 1 na 5 kobiet uważa, że zarobki na tych samych stanowiskach różnią się pomiędzy płciami, co zresztą zostało udowodnione w wielu badaniach o różnicach płacowych.
Najbardziej zaskakujące i niepokojące różnice leżą jednak w postrzeganiu samych siebie i swojej roli przez kobiety na kierowniczych stanowiskach. 61 proc. kobiet uważa swoją funkcję w organizacji za wspierającą - a przecież badane były kobiety, które pełnią role zarządcze w firmie, czyli wynika z tego, że kobiety nie postrzegają samych siebie jako przywódczyń. 37 proc. badanych kobiet postrzega siebie jako „pomocnicę”, a 25 proc. jako „opiekunkę”. Jako liderkę – mimo, że w rzeczywistości są to właśnie liderki w swoich środowiskach pracy – widzi siebie jedynie 27 proc. badanych kobiet.
Kobiety chcą się rozwijać i zdobywać nowe kompetencje – 53 proc. badanych kobiet deklaruje, że chce zajść dalej i wyżej, a 59 proc. jest pewne siebie i uważa, że podejmowanie decyzji nie przychodzi im z trudnością. Zarazem jednak aż 40 proc. kobiet uważa swoje osiągnięcia za przeciętne, czyli tym samym je pomniejsza.
Otoczenie niestety przyczynia się do tego - 25 proc. kobiet czuje się w pracy niedoceniane, a mniej niż połowa badanych kobiet (45 proc.) uważa, że firma wspiera ich rozwój zawodowy. Ważna jest dana, która pokazuje, że kobiety są nieustająco porównywane z mężczyznami - 29 proc. kobiet uważa, że musi się starać bardziej niż ich koledzy, żeby osiągnąć to samo, co mężczyźni.
Pomimo iż wiele kobiet deklaruje chęć zwiększania zakresu odpowiedzialności w pracy, na co dzień bardzo dyskretnie komunikuje swoją siłę i osiągnięcia. Podobnie jest z reakcjami otoczenia, które często deprecjonuje i wręcz dosłownie ucisza kobiety, również te zajmujące eksponowane stanowiska w firmach i zarządach. 34 proc. badanych kobiet deklaruje, że zabieranie głosu przychodzi im z trudnością.
Co ciekawe. staranie się o awans jest zawsze wyzwaniem dla niemal połowy respondentek, niezależnie od tego, czy przełożonym jest kobieta czy mężczyzna - dla 44 proc. staranie się o awans u kobiety dyrektorki, a dla 48 proc. u mężczyzny-dyrektora jest określane jako trudne. Ponad 30 proc. kobiet nie lubi się sprzeciwiać przełożonemu, nawet gdy to one mają rację; 34 proc. nie chce się sprzeciwia przełożonej kobiecie, a 31 proc. mężczyźnie.
Niebagatelny wpływ na samoocenę kobiet i ich przebojowość mają wszystkie sposoby zachowania, które systematycznie - chociaż często w ukrytej i niejawnej formie - wtłaczają kobiety w role posłusznych i cichych pracownic na pozycjach wspierających - a nie menedżerek decyzyjnych w kluczowych obszarach.
- Wciąż mamy do czynienia ze zjawiskiem szklanego sufitu. Wiele się w tym obszarze zmienia, ale nie tak szybko jakbyśmy chcieli. Nadal istnieją firmy, w których funkcjonują stereotypy i mężczyźni nie ułatwiają kobietom awansów. Poza tym istnieje coś takiego jak wewnętrzny szklany sufit - kobiety same sobie tworzą bariery w drodze na szczyt. Tutaj przytoczę dane ze wspomnianego już raportu Hays Poland. Tylko połowa kobiet aspiruje na wyższe stanowiska menedżerskie. Po funkcje dyrektorów zarządzających czy prezesów zdecydowanie chętniej sięgają mężczyźni. Co więcej, nie awansują oni w sposób liniowy, ale przeskakują różne stanowiska, tym samym skracając sobie ścieżkę zawodową. Kobiety dużo rzadziej decydują się na takie kroki, co oznacza, że bardzo często same fundują sobie szklany sufit - wskazuje w rozmowie z PulsHR.pl dr Anna Kieszkowska-Grudny, trenerka biznesu, psychoterapeutka, inicjatorka Akademii Przywództwa Kobiet LiderShe w Akademii Leona Koźmińskiego.
Kobieta kobiecie wilkiem
Co ciekawe, opresyjne zachowania są również udziałem kobiet wobec kobiet. Nagminne wobec badanych kobiet są pytania o ich życie prywatne (23 proc. kobiet doświadcza tego ze strony mężczyzn, 26 proc. ze strony innych kobiet), komentowanie wyglądu (21 proc. ze strony mężczyzn, 22 proc. ze stron kobiet), przerywanie wypowiedzi (19 proc. ze strony mężczyzn i aż 23 proc. ze strony kobiet), traktowanie z góry, z wyższością (19 proc. vs. 20 proc.). 14 proc. badanych kobiet ma wrażenie, że mężczyźni podważają ich kompetencje, a 16 proc., że robią to inne kobiety.
Jednym słowem kobiety realizujące się w strukturach firm mają do czynienia z całym arsenałem opresyjnych sposobów zachowania. Jedynie jedna na cztery badane kobiety wskazuje, że nie doświadczyła żadnego z powyższych opresyjnych zachowań w środowisku pracy.
Równowaga praca-dom
Kolejnym czynnikiem wpływającym na ograniczanie rozwoju i potencjału zawodowego kobiet jest ich zaangażowanie w sprawy domowe. Tylko 17 proc. kobiet zdecydowanie się zgadza ze stwierdzeniem, że aby osiągnąć obecny sukces nie musiało poświęcić życia osobistego, a zarazem 39 proc. uważa, że aby osiągnąć większy sukces musiałoby poświęcić życie rodzinne i skupić się na pracy.
Źródło obciążeń kobiet leży również w podziale obowiązków w domu, którego fundamentem od lat jest wyraźna dysproporcja. 61 proc. deklaruje, że ma więcej obowiązków domowych niż partnerzy, a prawie jedna czwarta kobiet (23 proc.) ma wyrzuty sumienia, że zaniedbuje życie osobiste kosztem kariery. Wynika z tego, że do umożliwienia rozwoju zawodowego kobiet potrzebne są zarówno zmiany systemowe, jak i w świadomości społecznej.
Kobiety w kadrze zarządzającej
Warto przytoczyć także dane zebrane przez agencję badawczą Bisnode a Dun & Bradstreet Company po przebadaniu 550 tys. firm z rejestru KRS w Polsce, które mają wpisany skład zarządu pośród małych, średnich, dużych czy akcyjnych spółek. Wynika z nich, że 30 proc. członków zarządów to kobiety. Z kolei tam, gdzie pośród powyższych firm została wpisana w rejestr funkcja prezesa, w 23 proc. są nim kobiety.
Oznacza to, że kobiety zajmują zaledwie 26 proc. kluczowych stanowisk w firmach. W porównaniu do roku 2018 to 2-procentowy wzrost. Jeszcze mniejszy jest udział kobiet w radach nadzorczych spółek obecnych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych - wynosi 12,7 proc. To wzrost o 1,6 proc. w ciągu ostatnich 10 lat.
Anna Rulkiewicz, prezes Lux Med-u na pytanie o to, dlaczego tak niewiele kobiet zajmuje wysokie stanowiska, mówi wprost: bo to jest trudne zadanie.
- Z zasady w pewnym momencie pojawiają się dzieci. Część kobiet chce spędzać z nimi więcej czasu, a nie każdy pracodawca jest na tyle elastyczny, żeby dopasowywać do nich warunki pracy. Kobiety muszą mieć bardzo silną determinację, by sobie z tym poradzić. Drugi element to wsparcie, jakie otrzymują od rodziny i partnera. Nie zawsze jest z tym różowo. Zazwyczaj to na nie spada więcej obowiązków domowych. Dlatego w życiu zawodowym przeważnie mają trudniej niż mężczyźni - opowiadała w rozmowie z PulsHR.pl.
Dodaje też, że z jej obserwacji wynika, iż generalnie kobiety nie są tak drapieżne. Rzadziej walczą o swoje za wszelką cenę. Są ostrożne w tym, co robią i niestety często mniej wierzą we własne siły.
*Ogólnopolskie badanie przeprowadzone w styczniu br. na zlecenie Clue PR na panelu Ariadna na wyselekcjonowanej grupie ponad 450 kobiet na kierowniczych stanowiskach. Autorskami badania są: dr Marta Bierca (SWPS) i Alicja Wysocka Świtała, partnerka zarządzająca Clue PR.
KOMENTARZE (0)