W Sejmie rozpoczęły się prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego, przedłożonym przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jego pierwsze czytanie odbyło się 3 czerwca 2020 r. na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Ponieważ posłowie zgłosili dużo poprawek, ich rozpatrzeniem zajmie się specjalna podkomisja.
Centra Powiadamiania Ratunkowego (CPR) obsługują całodobowo zgłoszenia kierowane pod numer alarmowy 112 i 997, pozostając w bezpośrednim kontakcie ze służbami medycznymi, policją, strażą pożarną itp.
Jako główne przesłanki do przyjęcia projektu zmiany ustawy wskazali konieczność i potrzebę przeprowadzenia zmian organizacyjnych, poprawę dostępności powiadamiania ratunkowego dla obywateli i skrócenie czasu oczekiwania na reakcję właściwych służb ratunkowych oraz zwiększenie efektywności współdziałania służb.
- Projekt dotyczy przeprowadzenia zmian w organizacji i funkcjonowaniu centrów powiadamiania ratunkowego (CPR), reorganizacji zadań związanych z przygotowywaniem i przeprowadzaniem szkoleń pracowników CPR, wprowadzenia nadzoru nad pracą centrów i pracowników CPR zarówno na poziomie lokalnym, jak i centralnym, uregulowania zagadnień związanych z funkcjonowaniem aplikacji mobilnej Alarm 112. służącej do przekazywania zgłoszeń alarmowych w formie krótkich wiadomości tekstowych (sms) – już w lutym informowało MSWiA.
Stronie rządowej zależy na zatrzymaniu najlepszych pracowników CPR. W tym celu umożliwiony zostanie im rozwój zawodowy i awans. Zaplanowano wprowadzenie gradacji stanowisk. Oznacza to, że pracownicy centrów zyskają możliwość zajmowania coraz to wyższych stanowisk. Dostępne będą cztery ich rodzaje: operator numerów alarmowych, starszy operator numerów alarmowych,
koordynator oraz koordynator – trener.
- Gradacja stanowisk planowana jest na ostatni kwartał 2020 r. Operatorzy numerów alarmowych zostaną objęci ochroną przysługującą funkcjonariuszom publicznym. Chodzi o zapobieganie sytuacjom, w których osoby dokonujące zgłoszeń bezkarnie znieważają i grożą operatorom numerów alarmowych – poinformował resort administracji.
Pojawi się obowiązek odbycia szkolenia podstawowego przez operatora numerów alarmowych przed rozpoczęciem realizacji zadań związanych z obsługą zgłoszeń alarmowych oraz obowiązek doskonalenia zawodowego operatorów numerów alarmowych, starszych operatów numerów alarmowych (ONA), koordynatorów, koordynatorów-trenerów, zastępców kierownika i kierowników. Szkolenia będą prowadzone przez wykładowców i instruktorów, którzy będą musieli spełnić określone przepisami ustawy wymagania. W art. 18 projektu zawarto wymagania, jakie muszą spełniać osoby kierujące CPR (kierownik, zastępcy kierownika) i psycholog centrum.
Zobacz też Brak chętnych na operatorów numeru 112.
Ponadto poszczególne grupy pracowników będą miały dodatkowe zadania związane m.in. z koordynacją i nadzorem nad pracą ONA, sporządzaniem kart oceny pracy, przeprowadzaniem szkoleń wewnętrznych, przygotowywaniem do pracy kandydatów na ONA, działaniami promocyjnymi na rzecz upowszechniania wiedzy na temat numeru alarmowego 112 i CPR.
W każdym CPR funkcjonować będzie jeden pełen etat psychologa, a w tych centrach, gdzie liczba operatorów jest wyższa niż 100 - dwóch.
Rząd liczy, że dzięki wdrożeniu całego katalogu zmian, możliwe będzie zatrzymanie w strukturach CPR najbardziej zaangażowanych i doświadczonych pracowników, których wkład do budowy sprawnie funkcjonującego systemu powiadamiania ratunkowego jest kluczowy.
Dużo wyższe limity finansowe i nowa komórka
Powstanie Krajowe Centrum Monitorowania Systemu Powiadamiania Ratunkowego, którego głównym zadaniem będzie: utrzymanie i rozwój systemu teleinformatycznego CPR, nadzór nad przestrzeganiem procedur obsługi zgłoszeń alarmowych, opracowywanie kryteriów oceny pracy CPR i ich pracowników, przygotowywanie i prowadzenie szkoleń oraz upowszechnianie wiedzy na temat numerów alarmowych i CPR. Nowa komórka ma zacząć funkcjonować po 6 miesiącach
od momentu wejścia w życie ustawy.
Jej projekt powstał na podstawie analizy wykonanej przez MSWiA, która wykazała konieczność i potrzebę przeprowadzenia zmian. Przy opracowywaniu analizy oparto się na ocenach sformułowanych przez wojewodów, prace toczyły się też we współpracy z komendantami państwowej straży pożarnej.
Projekt ustawy zmienia maksymalne limity wydatków z budżetu państwa w zakresie systemu powiadomienia ratunkowego, znacznie je zwiększając. Łączny limit wydatków na lata 2020-2023 to 645 657 mln zł, a w rozbiciu na poszczególne lata: 2020 r. – 155 425 mln zł, 2021 r. – 159 360 mln zł, 2022 r. – 163 392 mln zł i 2023 r. 167 480 mln zł.
Sprawdź Praca w Centrum Powiadamiania Ratunkowego na pełnych obrotach.
- Te znaczne środki budżetowe powinny zapewnić właściwe finansowanie zakładanych zmian w systemie powiadamiania ratunkowego. To z kolei powinno wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa obywateli i sprawne działanie systemu powiadamiania ratunkowego – oceniło Biuro Analiz Sejmowych.
Pierwsze czytanie projektu podczas czerwcowego posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wywołało długiej dyskusji. Stało się tak jednak główne dlatego, że posłowie już wcześniej zgłosili sporą ilość uwag i poprawek. Zapadła więc decyzja, aby ich rozpatrzeniem i przeanalizowaniem zajęła się nadzwyczajna podkomisja.
Poprawki do podkomisji, pytania od posła
Kilka pytań miał jedynie poseł Lewicy Rafał Adamczyk. Posła interesowało m.in. skąd tak duża różnica w limitach wydatków w porównaniu z poprzednią wersją dokumentu (dwukrotnie mniejsze), jakie środki finansowe i narzędzia otrzymają do dyspozycji kierownicy centrów na działania promocyjne i upowszechnienie wiedzy na temat numerów alarmowych. Zwrócił też uwagę na różnice dotyczące zatrudnienia w CPR-ach.
- Z analizy i dokumentacji wynika, że obecnie to prawie półtora tysiąca osób. Z projektu rozporządzenia wynika, że tych osób będzie o 106 mniej. Czy to jest redukcja techniczna, czy te osoby przejdą na emerytury, czy zostaną delegowane do innych zadań? – zapytał Rafał Adamczyk.
W odpowiedzi usłyszał, że zwiększenie limitów w tej ustawie to efekt uzgodnień z Ministerstwem Finansów, przeprowadzonych po to, żeby nie robić później zmian w regule budżetowej. Wyjaśniono, że limity zostały zaktualizowane i objęły także środki na upowszechnianie wiedzy na temat numerów alarmowych. Promocja numerów już jest realizowana np. podczas festynów, dnia numeru alarmowego, spotkań w placówkach opiekuńczo-wychowawczych czy też za pomocą specjalnych gier.
- Zatrudnienie będzie na podobnym poziomie jak dotychczas. Obecnie to ok. 1400 osób. Ustawa wprowadzająca gradację stanowisk ma zachęcić do pracy w systemie powiadamiania ratunkowego. Trzeba mieć na uwadze, że to praca bardzo obciążająca psychicznie. Zwiększy się tylko zatrudnienie w Krajowym Centrum Monitorowania, które będzie dbało o utrzymanie systemu i sprawowało nad nim nadzór, ale będzie również odpowiedzialne za szkolenia operatorów numerów alarmowych – wyjaśnili przedstawiciele rządu.
Nowe przepisy mają wejść w życie zasadniczo po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Czytaj Poszukiwani operatorzy nr 112. Stawka niższa niż w Biedronce.
W Polsce działa 17 CPR-ów, w których pracuje ok. 1200 operatorów numerów alarmowych.
W całym 2019 r. w centrach zarejestrowano ponad 22 mln zgłoszeń. Oznacza to, że każdego dnia trafiało do nich ok. 60 tys. zgłoszeń.
- W 2019 r. CPR przekazały Policji, Straży Pożarnej, dyspozytorniom medycznym i podmiotom pomocniczym informacje o ponad 6 mln zdarzeń zgłoszonych do centrów powiadamiania ratunkowego. Średni czas oczekiwania na odbiór zgłoszenia alarmowego wynosi ok. 11 sekund – podało MSWiA.
KOMENTARZE (1)