- Autor: PAP/KDS
- •10 gru 2022 9:03
Rafał Trzaskowski zapowiadał w kampanii wyborczej zatrudnienie w urzędzie miejskim 500 osób z niepełnosprawnościami. Po czterech latach rządów w ratuszu przybyło sześć etatów, na których zatrudniono niepełnosprawnych - wynika z odpowiedzi władz stolicy na interpelację radnego.

- W stołecznym ratuszu w 2019 r., czyli pierwszym roku prezydentury Rafała Trzaskowskiego, zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami w etatach wynosiło 253,60.
- Rok później było ich 244,08, na koniec 2021 r. - 248,60, a na 31 października tego roku liczba etatów wyniosła 259,45.
- Informacje te przekazał zarząd miasta w odpowiedzi na interpelację radnego PiS Michała Szpądrowskiego.
Zgodnie z przepisami dotyczącymi rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, pracodawcy, którzy nie osiągną sześcioprocentowego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych muszą wpłacić odpowiednie kwoty na rzecz Państwowego Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w stołecznym ratuszu kształtował się w latach 2019-2022 na poziomie ok. 2,8 proc. Zatem - jak podał zarząd stolicy w odpowiedzi na interpelację Szpądrowskiego - "Urząd Miasta Stołecznego Warszawy przekazał do PFRON w roku 2020 kwotę w wysokości 7 008 522 zł, a w 2021 roku 7 476 925 zł".
Politykę zatrudniania osób niepełnosprawnych skomentował w rozmowie z PAP radny PiS i długoletni związkowiec z NSZZ "Solidarność" Andrzej Kropiwnicki. "Kiedy Trzaskowski startował w wyborach i obiecał miejsca pracy dla 500 osób z niepełnosprawnością, nie przyjrzał się chyba strukturze zatrudnienia w ratuszu" - powiedział.
Czytaj więcej: „Pracuj, jak wszyscy albo się rozstaniemy” - niepełnosprawni mają dość
W jego ocenie rozwiązaniem nie jest tworzenie nowych, niepotrzebnych stanowisk, lecz zatrudnianie osób niepełnosprawnych na etatach zwalnianych przez osoby pełnosprawne odchodzące na emeryturę lub zwalniające się z pracy.
"Osoby niepełnosprawne mogłyby być również zatrudniane w sytuacji, kiedy dochodzą zadania zlecone przez rząd, tak jak to było w przypadku dużej migracji ukraińskiej. Ale prezydentowi nie było chyba z tym po drodze" - wskazał Kropiwnicki.
"Rafał Trzaskowski bardzo dużo rzeczy naobiecywał. Z obietnic spełnił właściwie jedną. Buduje sobie kładkę przez Wisłę, chyba po to, aby uciekać na rowerze z ratusza na Pragę" - powiedział.

KOMENTARZE (1)