Jeśli polityka przemysłowa ma być rzeczywiście strategią polskiego państwa, a nie jednego obozu politycznego, no to musi być czymś, co ma – przynajmniej w zasadniczych zrębach – akceptację aktualnej opozycji – wskazuje wicepremier, mówiąc o 10-letniej perspektywie planu i szerokich konsultacjach - podkreśla wicepremier Jarosław Gowin w rozmowie z WNP.PL
- wnp.pl
- •20 sty 2021 7:23

Na jaki poziom deregulacji powinna wprowadzić nas opracowywana właśnie polityka przemysłowa?
- Jeszcze jako minister sprawiedliwości przygotowałem trzy duże deregulacyjne transze, rozumiane jako otwarcie zawodów reglamentowanych. Ale to tylko cząstka tego, co trzeba zrobić, by ułatwić przedsiębiorcom działalność.
Konstytucja dla Biznesu stanowi duży krok naprzód, ale mam pełną świadomość jej ograniczonych skutków, gdyż w ślad za nią nie podążyły w wystarczającym stopniu usługi cyfrowe, no i niestety nie zmieniła się mentalność - praktyka działania wielu instytucji.
I co dalej?
- Prace deregulacyjne w resorcie rozwoju są kontynuowane – liderem jest wiceminister Marek Niedużak, główny autor Konstytucji dla Biznesu.
Premier Mateusz Morawiecki powołał też międzyresortowy zespół ds. usuwania barier administracyjnych. Tu w mniejszym stopniu chodzi o zmiany ściśle legislacyjne, a bardziej o uproszczenie rutynowych procedur administracyjnych. Na czele tego gremium stoi inny z moich współpracowników – pani minister Anna Kornecka. I ona także odpowiada za ułatwienia w bardzo istotnej dla gospodarki, ale też i ważnej ze względów społecznych dziedzinie: mieszkalnictwie.
Notabene: dobrym przykładem redukcji „toru administracyjnych przeszkód” jest cyfryzacja procesu budowlanego, która w ogromnej mierze już się dokonała.
Wielkie deregulacyjne nadzieje pokładamy w pracach nad Białą Księgą Rozwoju Przemysłu. Zaprosiliśmy przedsiębiorców, przemysłowców do wskazywania konkretnych przeszkód i barier w ich działalności. Będziemy się starali w jak największym stopniu uwzględnić ich postulaty.
Kontrakty branżowe mają być wzorowane na rozwiązaniach z Wielkiej Brytanii. Na czym polega ten pomysł?
- Tym razem nie warto wymyślać prochu, lecz po prostu skorzystać z cudzych, dobrych doświadczeń - z adaptacją do naszych warunków i potrzeb.
W tym przypadku idzie o współpracę z wytypowanymi branżami, w ramach której obie strony biorą na siebie zobowiązania. Na przykład rząd zapewni poprawę regulacji prawnych, postęp inwestycji infrastrukturalnych czy stworzenie i sfinansowanie odpowiedniej agendy badawczej. A jakiś sektor przemysłowy weźmie na siebie gwarancje m.in. ograniczenia emisji czy szkolenia pracowników.

KOMENTARZE (7)