Nissan zdecydował o wstrzymaniu całej produkcji samochodów w Japonii na okres dwóch tygodni po tym, jak ujawniono nieprawidłowości w inspekcji jakości pojazdów zjeżdżających z taśm - podała agencja Bloomberg.

Zawieszenie produkcji niezbędne jest w celu ponownej konfiguracji linii inspekcyjnych - poinformowała firma Nissan. Oprócz tego, koncern planuje zatrudnić dodatkowych pracowników zaangażowanych w inspekcje w końcowych fazach produkcji - dodał jej szef Hiroto Saikawa.
Zewnętrzni rewidenci zajmujący się sprawą stwierdzili w swoim raporcie kontrolnym, że niektóre fabryki samochodów Nissana przesuwały inspekcje końcowe ze specjalnie przygotowanych w tym celu linii produkcyjnych na inne, gdzie dokonywali ich pracownicy bez właściwego przygotowania.
Nissan w związku z tym wycofuje z rynku 1,1 mln samochodów wyprodukowanych w Japonii pomiędzy styczniem 2014 i wrześniem 2017 roku przeznaczając je do inspekcji. Dla firmy wiąże się to z kosztami ponad 222 mln dolarów i jest najprawdopodobniej pierwszym poważnym testem dla nowego szefa Nissana - Saikawy, który swoje stanowisko objął w kwietniu.
W związku ze sprawą stwierdził on, że "osobiście zajmie się wyjaśnieniem sytuacji zanim zdecyduje, kto powinien ponieść za nią odpowiedzialność".
Nissan poinformował w tym miesiącu o wielu przypadkach, w których nieautoryzowani przez firmę inspektorzy, pracujący zazwyczaj pod nadzorem inspektorów oficjalnie autoryzowanych przez koncern, pracowali samodzielnie nad końcową dokumentacją certyfikującą produkowane samochody. Sprawa dotyczy aut produkowanych na rynek japoński, nie zaś tych przeznaczonych na eksport - zastrzegła firma.
Jak powiedział Saikawa, w komunikacji pomiędzy menedżerami w firmie a pracownikami produkcyjnymi były "spore luki".



KOMENTARZE (0)