-
- •13 wrz 2023 0:01
Statystyki dotyczące rynku pracy są raczej pozytywne. Od miesięcy utrzymuje się niskie bezrobocie, o pandemicznym kryzysie większość już zapomniała. - Statystyki statystykami - mówi jednak Krzysztof Inglot i pokazuje, że nie wszystko jest tak różowe, jak byśmy chcieli.

- - Krytyczne jest to, że nie tworzymy więcej miejsc pracy niż do tej pory. Maleje także liczba zarejestrowanych w urzędach pracy wakatów - zauważa założyciel Personnel Service Krzysztof Inglot.
- W Polsce na koniec drugiego kwartału 2023 roku było 113,2 tys. wolnych miejsc pracy. To o 1,7 tys. mniej niż w pierwszym kwartale tego roku i o 36,1 tys. mniej niż w analogicznym kwartale 2022 r. Blisko co piąty wakat był nowo utworzonym miejscem pracy (21,2 tys.).
- Jak twierdzi Inglot, spadki bezrobocia, jakie notujemy na rynku pracy, spowodowane są m.in. "bezpiecznym obrotem migracji wojennej".
Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce w sierpniu wynosiła 5 proc. Z danych Eurostatu wynika z kolei, że w sierpniu stopa bezrobocia wyniosła w Polsce 2,8 proc.
Zapowiadany od miesięcy kryzys nie dotyka zatem polskiego rynku. To jednak nie oznacza, że na rynek pracy powinno patrzeć się tylko i wyłącznie przez różowe okulary.
- Statystyki statystykami. To są tylko liczby - mówi w rozmowie z PulsHR.pl Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service. Co może zwiastować pogorszenie sytuacji?
- Krytyczne jest to, że nie tworzymy więcej miejsc pracy niż do tej pory. Maleje także liczba zarejestrowanych w urzędach pracy wakatów. To oznacza, że gospodarka nie tworzy miejsc pracy - wyjaśnia.
Zobacz całą rozmowę z Krzysztofem Inglotem.
Ciąg dalszy materiału pod nagraniem wideo
Analiza rynku ogłoszeń potwierdza spadki w tworzonych miejscach pracy


Słowa kluczowe
- kryzys
- sytuacja gospodarcza
- płace
- wynagrodzenia
- pensje
- zarobki
- Krzysztof Inglot
- Personnel Service
- rynek pracy
- kryzys demograficzny
- bezrobocie
- emigracja
KOMENTARZE (22)