Jak wskazuje Tomasz Pachoł, konsultant biznesowy i trener w firmie szkoleniowej Effect Group, badania, które prowadził wśród szefów produkcji pokazały, że mają oni świadomość szkodliwości rotacji pracowników. Jednak nie mierzą kosztów tego zjawiska, w swoich decyzjach kierują się danymi, które są łatwo dostępne, takimi jak np. koszty wynagrodzeń.
- Rozmawiałem kiedyś z prezesem dużej spółki giełdowej na temat ustabilizowania rotacji poprzez dopasowanie wynagrodzeń do obecnej sytuacji rynkowej. Z moich wyliczeń wynikało, że na podwyżki trzeba by było przeznaczyć około 750.000 zł miesięcznie. Prezes stwierdził, że to za dużo, tym bardziej, że w skali roku daje to kwotę aż 9 mln zł. Suma ta nie będzie jednak robiła tak wielkiego wrażenia, jeśli uwzględnimy, że firma osiąga obroty na poziomie 2 miliardów złotych rocznie, a więc kwota podwyżki stanowiłaby jedynie 0,45 proc. obrotów - zauważa ekspert.
Tymczasem, według „Journal of Accountancy”, koszt rotacji na jednym stanowisku pracy wynosi przeciętnie od 93 proc. do nawet 200 proc. rocznego wynagrodzenia. A jeśli tak, to zatrzymanie przynajmniej części pracowników w firmie (nawet, gdyby wiązało się to z podwyżkami wynagrodzeń) w większości przypadków byłoby dużo tańsze niż częsta wymiana członków zespołu.
Koszty rotacji można podzielić na kilka kategorii, takich jak koszty odejścia pracownika, koszty jego zastąpienia, koszty związane z wdrożeniem nowego pracownika, czy w końcu koszty utraconych korzyści. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że już w chwili, w której zatrudniony podejmie decyzję o odejściu, jego efektywność może się znacznie obniżyć, a więc jakość jego pracy będzie niższa.
Do kosztów należy także zaliczyć czas pracy osób z działu HR, które będą przygotowywały dokumentację związaną z rozwiązaniem stosunku pracy, a potem z poszukiwaniem i zatrudnianiem nowej osoby. W dużej firmie i przy wysokim poziomie rotacji mogą to być istotne koszty, czasem wymagające zatrudnienia dodatkowych specjalistów do obsługi spraw kadrowych.
Weźmy też pod uwagę, że nowy pracownik musi nauczyć się nowych obowiązków, a to często oznacza albo kosztowne szkolenia, albo oddelegowanie innych pracowników, którzy zamiast wykonywać swoją pracę, będą uczyć nowych. Zanim stanie się on w pełni efektywny, może upłynąć nawet kilka miesięcy. W tym czasie, gdyby pracownik, który odszedł, cały czas wykonywał swoje obowiązki na dotychczasowym stanowisku, nie tylko można by było uniknąć wielu kosztów, ale dodatkowo jego praca przyniosłaby przedsiębiorstwu znacznie więcej korzyści.
- W przypadku stanowisk produkcyjnych, zastąpienie doświadczonych pracowników nowymi wywołuje mnóstwo problemów. Nowi mają mniejsze doświadczenie, a więc ich praca wymaga większego dozoru. A ponieważ popełniają więcej błędów, mnóstwo czasu przeznacza się na poprawki w ramach reklamacji wewnętrznych. Zdarza się też, że do pracy, którą wcześniej wykonywała jedna doświadczona osoba, trzeba przydzielić dwie z mniejszym doświadczeniem, a więc ogólny poziom zatrudnienia wzrasta. Do tego doliczyć trzeba wydłużony czas przezbrojeń, czy wolniejsze tempo reakcji na usterki - wymienia trener Effect Group.
Jak zatrzymać pracownika?
Ekspert Effect Group odnosząc się do rozwiązań wspierających zatrzymanie pracowników w firmie, w pierwszej kolejności wymienia zapewnienie wyższego wynagrodzenia.
- Nie da się ukryć, że w ostatecznym rozrachunku, możliwość godnego utrzymania rodziny będzie zazwyczaj kluczowym argumentem za pozostaniem w dotychczasowej pracy. Nie można jednak ignorować także innych elementów. Pracownik, którego podstawowe potrzeby finansowe są zaspokojone i który ma świadomość, że ewentualna zmiana pracy nie będzie dla niego trudna, staje się coraz wrażliwszy na inne argumenty - wskazuje.
Firma, która chce zmniejszyć rotację, poza wysokością wynagrodzenia powinna wziąć pod uwagę również m.in. terminowość wypłat, warunki pracy (zaczynając od spraw tak podstawowych jak właściwe ogrzewanie zimą i chłodzenie latem), elastyczne podejście do możliwości wzięcia dnia wolnego (lub nawet kilku godzin) w ważnych dla pracownika sytuacjach (np. gdy pojawi się konieczność załatwienia sprawy w urzędzie), dodatkowe udogodnienia socjalne, takie jak np. dostępność pożyczek zakładowych, dobre, oparte na wzajemnym szacunku, relacje z przełożonymi, wysoki poziom komunikacji, tak aby pracownicy wiedzieli czego się od nich wymaga, ale też do kogo mogą zwrócić się o pomoc lub informacje w razie problemów.
- Czasem pracodawcy zakładają, że aby zachęcić zatrudnionych do pozostania w firmie, wystarczy podwyżka. Dobrze jednak mieć świadomość tego, że motywacja to kwestia indywidualna i różne osoby do zaangażowania zachęca co innego – dla jednych priorytetem będzie premia, dla innych uznanie szefa, możliwość rozwoju lub większa elastyczność w działaniu. Najważniejsze jest to, aby menedżerowie dostrzegli, co angażuje poszczególne osoby i brali te kwestie pod uwagę. Pomaga w tym systematyczny kontakt z personelem i bieżąca obserwacja tego, co dzieje się wewnątrz organizacji, ale i w jej otoczeniu biznesowym - mówi z kolei Sylwia Szymańska z Integra Consulting Poland.
KOMENTARZE (1)