×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Nauczyć programowania może się każdy. Zostać programistą - nie

W 2013 roku bracia Marcin i Jacek Tchórzewscy założyli pierwszy w Polsce bootcamp programistyczny. Dziś szkoła IT Coders Lab pochwalić się może ponad 6 tysiącami wykształconych specjalistów. Między innymi o tym czy każdy może zostać programistą Marcin Tchórzewski opowiada Rafałowi Kergerowi w podcaście 20. piętro.

Nauczyć programowania może się każdy. Zostać programistą - nie
Marcin Tchórzewski, CEO w Coders Lab, szkole programowania i IT.
REKLAMA
Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.

Marcin Tchórzewski – absolwent i doktorant Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, Jacek Tchórzewski absolwent informatyki na Politechnice Warszawskiej. Predyspozycje do nauczania "wyssali z mlekiem matki", lekarza, wykładowcy akademickiego. W 2013 roku wspólnie założyli pierwszy w Polsce bootcamp programistyczny.

-  Pierwsze bootcampy programistyczne pojawiły się w USA w 2012 roku. My ten pomysł skopiowaliśmy do Polski jako pierwsi, co było odpowiedzią na brak specjalistów IT nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Dziś możemy pochwalić się wykształceniem 6,5 tysiąca specjalistów – mówi Marcin Tchórzewski, CEO w Coders Lab.

Posłuchajcie sami.

Szkoły programowania, jak pokazują badania rynku, są w Polsce potrzebne. Sektor IT od lat jest niezmiennie w czołówce branż, które szukają pracowników. Z badań Pracuj.pl (W 2018 roku pakiet mniejszościowy w Coders Lab objęła Grupa Pracuj) wynika, że 2019 roku częściej poszukiwano tylko handlowców i ekspertów od obsługi klienta.

Do Coders Lab trafiają zarówno świeżo upieczeni absolwenci uniwersytetów niezadowoleni ze swoich edukacyjnych wyborów, jak również osoby po 30-ce, które postanawiają się przebranżowić. Z kursów korzystają również pracodawcy, którzy sami chcą wykształcić brakujących im specjalistów lub podnieść kompetencje tych już u nich pracujących.

Sama szkoła oferuje kursy programistyczne, testerskie i UX-owe. Można je robić w trybie stacjonarnym (od poniedziałku do piątku po 8h dziennie), weekendowym oraz zdalnym (zajęcia zdalne w tzw. wirtualnej klasie).

- Studia informatyczne dają nam szeroką wiedzę. Określonego języka programowania uczymy się na przykład dwa lata, mając z niego zajęcia raz w tygodniu po półtorej godziny. My podchodzimy do nauki języka programowania jak do nauki języka obcego na intensywnych kursach. W pół roku zajęć, w zależności od wybranego wariantu mamy od 400 do 600 godzin nauki programowania. Te kilkaset godzin jest mocno skumulowane w czasie - stacjonarnie w 3 miesiące, weekendowo w 9 miesięcy, co ułatwia naukę i pomaga się szybko przebranżowić – tłumaczy Tchórzewski.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (5)

Do artykułu: Nauczyć programowania może się każdy. Zostać programistą - nie

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Roman 2020-10-20 20:53:38

    Te kursy to naciąganie ludzi na pieniądze. Ja skończylem analityka na kursie reaktor PWNu. Wszystkie materiały musieliśmy sobie sami szukać. Prowadzących nie można było o nic zapytać. Najgorszy był kurdupelek marcinek który wielkie fochy pokazywał. Za 7 tys przychodził pachnieć. Sam zawodowo nie programuje bo nie umie. Wystarczy przejrzeć oferty pracy w Warszawie żeby zrozumieć że te kursy to strata pieniędzy.

  • Gosia 2020-10-20 17:23:51

    Chyba, ze masz 35 + i jesteś kobietą. Nie pasujesz do młodego zespołu kolesi 25+ na backendzie. Po prostu. Nikt Ciebie nie weźmie i tyle. Nawet jak masz angielski C1, dwa mgr inz. Nie i już.

    • Paweł 2020-10-20 19:06:19

      Nie wiem jak jest gdzie indziej, i oczywiście nie jestem kobietą, ale swoją pierwszą pracę programisty (od razu big data) dostałem w wieku 43 lat. Teraz już uczestniczę w wywiadach technicznych dla kandydatów i jedyne na co liczymy to zestaw umiejętności niezbędnych do objęcia stanowiska. Płeć kandydata jest nieistotna. Niestety bootcamp czy studia nie robią z ludzi programisty na poziomie Mid, a dostajemy i takich kandydatów, szczególnie ostatnio. Na rynku aktualnie brak jest ofert dla początkujących, bo dla zespołu taki intern jest obciążeniem a nie wsparciem. A w warunkach kryzysowych liczy się jednak aktualna wydajność bardziej niż inwestycja na przyszłość. Btw. pracuję w Stepstone, zapraszam do nas do współpracy.

    • MichałZ 2020-10-21 14:39:21

      Pracuję w warszawskim startupie, bardzo poważnie rozważaliśmy ofertę podesłaną przez panią 42 l, po bootcampie, wcześniej pracującej w marketingu. Była zdecydowanym liderem wśród kandydatów, ale trafił się kandydat po studiach i z 8 latami doświadczeń, a takimi samymi oczekiwaniami finansowymi. Gdyby nie on, pani byłaby już u nas zatrudniona jako MID backend, w zespole ze średnią wieku 28. Na nas płeć ani wiek nie robiły wrażenia, wykształcenie tylko częściowo; najbardziej istotne były realne umiejętności i realne doświadczenia. Nie sądzę żeby wiek czy tym bardziej płeć robiły w dzisiejszych czasach dużą różnicę. Wbrew niektórym głosom, świat poszedł do przodu i uprzedzenia, nawet jeśli istnieją, przegrywają z korzyściami wynikającymi z zatrudnienia odpowiedniej osoby. Szczególnie na twardych stanowiskach.

  • yolo 2020-10-20 16:46:16

    ale cep

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA