W związku z epidemią koronawirusa w weekend pracowało kilka sztabów kryzysowych, także w organizacjach przedsiębiorców. Szukano rozwiązań osłonowych, które maksymalnie ograniczą negatywne skutki przestojów w pracy i porwanych łańcuchów logistyczno-płatniczych. Tylko dziś (16 marca) od rana pracodawcy przesłali kilkadziesiąt propozycji do Ministerstwa Rozwoju, które koordynuje prace nad rządowym projektem stosownej ustawy. Na razie wiadomo, że pewnych zatwierdzenia będzie kilka z nich.

Liczy się czas. Gospodarka w ciągu tygodnia została zamrożona, bowiem silniej uderzyły w Polskę skutki porwanych więzi w gospodarce globalnej i finansowych – czego doświadczyła np. warszawska GPW. W wielu branżach działalność została zastopowana po wprowadzeniu rozporządzenia ministra zdrowia o stanie zagrożenia epidemiologicznego, tak potrzebnego w zastopowaniu rozprzestrzenienia się wirusa.
Negatywne skutki pracodawcy i pracownicy odczuwać będą jeszcze przez kilka tygodni. Dlatego rząd przedstawi dodatkowy pakiet rozwiązań, poza już przyjętymi, aby gospodarka nie wpadła w poważne kłopoty.
- Projekt taki będzie gotowy jeszcze w tym tygodniu – powiedział nam Marcin Zawiśliński z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju.
Według wstępnych informacji Rada Ministrów zajęłaby się nim 25 marca, a w trybie pilnym miałaby szansę przejść dalszą ścieżkę legislacyjną i zacząć obowiązywać od 1 kwietnia. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, sytuacja jest „dynamiczna” i terminy te mogą się zmienić.
Zgodnie z już obowiązującymi przepisami firmy zmuszone do przestoju ekonomicznego np. na podstawie wspomnianego rozporządzenia ministra zdrowia są obciążone koniecznością wypłaty pracownikom wynagrodzenia - tzw. postojowego, mimo tego, że ci nie świadczą pracy. Dotyczy to m.in. placówek handlowych i usługowych.
- Nie można wysyłać pracowników na przymusowy urlop – uważa mec. Joanna Domoń-Kula. - Można natomiast proponować im, aby wykorzystali urlop wypoczynkowy, chętnym nie można też odmówić wzięcia urlopu bezpłatnego.
Istniejące przepisy zakładają, że odpowiedzialność przedsiębiorcy za opóźnienia w wykonaniu umowy jest wyłączona w przypadku zaistnienia „siły wyższej”. Aby doszło do wyłączenia odpowiedzialności kontraktowej, wykazać trzeba, że zdarzenie wyczerpujące znamiona siły wyższej pozostaje w bezpośrednim związku z niewykonaniem umowy.
Zarazem, jak ocenia Radosław Płonka, ekspert BCC ds. prawa gospodarczego, „niezwykle trudne może być uzyskanie odszkodowania od chińskich kontrahentów za ich opóźnienia w transporcie”. Chińska Rada Promocji Handlu Międzynarodowego (CCPIT) poinformowała już w pierwszym tygodniu lutego, że wydała pierwszy certyfikat „siły wyższej związany z chorobą wywołaną koronawirusem”, który ma chronić rodzime firmy przed roszczeniami.
Czytaj więcej tutaj



KOMENTARZE (0)