- PortalSpozywczy.pl
- •2 lut 2017 14:31
- O ile możemy szczycić się tym, że jesteśmy transportową potęgą w Europie i co czwarty ładunek przewozi polska ciężarówka, o tyle w kwestii dotrzymywania terminów płatności na tle Europy wypadamy raczej blado – twierdzi Magdalena Baranowska, prezes zarządu TransCash.

Doświadczenia firmy TransCash, która na co dzień zajmuje się obsługą należności w transporcie międzynarodowym, pokazują, że najrzetelniejszymi płatnikami są firmy z krajów Beneluksu, a także ze Skandynawii. W razie pojawienia się opóźnień, od nich najłatwiej też odzyskać pieniądze za zaległe faktury. Im bardziej na wschód, tym jednak gorzej.
Magdalena Baranowska, prezes zarządu TransCash, zauważa jednak, że jeśli chodzi o moralność płatniczą, nasze firmy nie mają się czym pochwalić.
Najczęściej polskie firmy nie płacą swoim rodakom. Rekordzista, firma z Dolnego Śląska, ma do oddania swojemu wierzycielowi, innej polskiej firmie transportowej, ponad 1,4 mln zł. Poza polskimi wierzycielami, na swoje pieniądze od polskich płatników czekają firmy rumuńskie (22% wszystkich zobowiązań), litewskie (14%) oraz słowackie (10%).
- Firmy z tych krajów bardzo często współpracują z polskimi spedytorami, którzy jak widać nie zawsze wywiązują się ze swoich zobowiązań. To rzuca duży cień na całą branżę, bo przecież chcemy, aby postrzegano nas nie jako tych, którzy konkurują jedynie niską ceną, ale takich, których usługi słyną z jakości i bezpieczeństwa – mówi Baranowska.
Czytaj więcej tutaj.



KOMENTARZE (0)