Wielu ekspertów szokuje forma przekazania tego komunikatu, ale sama decyzja już nie. Do powrotu do biur lub choćby pracy hybrydowej wezwały w ostatnim czasie także m.in. Google, Amazon, Meta/Facebook, Uber czy Goldman Sachs.
Praca stacjonarna dla wielu firm nie jest kwestią braku zaufania czy mniejszej efektywności, tylko kultury organizacji opartej na wartościach firmy. To firma te wartości definiuje i stawia sobie za cel zatrudnianie ludzi, którzy się z nimi utożsamiają. Takie organizacje zakładają, że pracownicy powinni się znać, wymieniać wiedzą i tworzyć silny, zgrany zespół, a punktem wyjścia dla selekcji właściwych pracowników, którzy będą współdziałać dla wspólnego celu, są właśnie współdzielone wartości.
- Niedawno nasz skandynawski klient z branży IT zdecydował, że będzie zatrudniać tylko osoby, które chcą pracować w biurze min. 3 dni w tygodniu. Postawił ten warunek w pełni świadomy, że na rynku pracy IT znalezienie takich kandydatów jest obecnie szalenie wymagające. Dyrektor nowo tworzonego zespołu będzie czekać na ludzi, którzy się utożsamiają z firmą i świadomie wybiorą tego pracodawcę - mówi Dorota Andrzejewska, szefowa rekrutacji etatowych w Awareson.
Czytaj też: Zamiast łatania dziur grozi nam fala odejść z pracy. Groźne zjawisko narasta
- Jestem daleka od krytycznej oceny tej postawy, podobnie jak decyzji Muska. Takim firmom po prostu nie zależy na pracownikach, którzy chcą jedynie zarabiać pieniądze. Dla nich kluczowy jest wspólny cel - dodaje Andrzejewska.
Dlaczego do biur wzywają w pierwszej kolejności duże, znane firmy? Jest im łatwiej, bo siła marki przyciąga do nich takich ludzi, na jakich szczególnie im zależy. I nie chodzi tylko o logo – ale właśnie styl firmy i jej wartości. Takich firm jest jednak więcej, tylko mniej się o nich mówi, choć z pewnością będzie ich przybywać.
Do biur wzywają w pierwszej kolejności duże, znane firmy (Fot. Israel Andrade/Unsplash)
Warto przypomnieć, że pracownicy nie chcą wracać do biur w pełnym wymiarze. Jak wynika z badania Owl Labs, ponad jedna czwarta (28 proc.) ankietowanych nie przyjęłaby oferty angażu, jeżeli będzie zmuszona do pracy wyłącznie w biurze. Z kolei 55 proc. ankietowanych pracujących zdalnie stwierdziło, że wróciłoby do biura, jeżeli będzie to konieczne, ale natychmiast zaczęliby szukać nowej pracy. 20 proc. złożyłoby wypowiedzenie.
Work-life fit, czyli elastyczność przede wszystkim
Tymczasem w Europie (także w Polsce) kolejne firmy testują 4-dniowy tydzień pracy i przyznają pracownikom nielimitowaną liczbę dni wolnych od pracy. Robią wszystko, by pracownik mógł komfortowo łączyć pracę i życie prywatne. W tym modelu to organizacja podąża za pracownikami, traktując ich indywidualnie i dając maksymalną wolność oraz przestrzeń do realizacji ich zadań.
- Firmy prześcigają się, jeśli chodzi o benefity, dostosowują się do potrzeb swoich pracowników i wykazują ogromną wrażliwość na te potrzeby. Głowią się, co jeszcze mogą zrobić, żeby wyjść pracownikom naprzeciw. Jeden z naszych klientów udostępnił dom na Bali do wspólnej pracy czy tzw. workation, tj. pracy połączonej z wypoczynkiem. Mamy kontraktorów pracujących z Fidżi, Barcelony i Majorki. Po co mieliby czuć przymus powrotu do Polski i do biura, skoro ich zespoły są w pełni rozproszone. Od Augustowa po Dolinę Krzemową - wymienia Dorota Andrzejewska.
Warto podkreślić, że work-life fit, czyli wspomniana dowolność wyboru modelu pracy oraz elastyczne podejście do godzin realizacji projektów, to jeden z najnowszych światowych trendów na rynku pracy, który powoli wkracza do Polski. Z raportu „Aktualny model pracy w firmach a system pracy work-life fit”, przygotowanego przez SW Research na zlecenie platformy rekrutacyjnej Talent Place, wynika, że 18 proc. przebadanych przyznaje się do znajomości trendu work-life fit. Po zaznajomieniu się z założeniami obu koncepcji, 39 proc. pracowników wskazało work-life fit jako tę preferowaną (21 proc. wybrało work-life balance).
Taki sam procent respondentów (27 proc.) w równym stopniu wskazał work-life fit, jak i work-life balance, w zakresie tego, który z tych modeli bardziej pasuje do opisu obecnych relacji pracownika między życiem zawodowym a prywatnym. Natomiast 29 proc. odpowiedziało, że oba te modele pasują do ich sytuacji w równym stopniu.
Work-life fit, czyli wspomniana dowolność wyboru modelu pracy oraz elastyczne podejście do godzin realizacji projektów, to jeden z najnowszych światowych trendów na rynku pracy, który powoli wkracza do Polski (Fot. Malte Helmhold/Unsplash)
- Chociaż znajomość idei work-life fit nie jest jeszcze na wysokim poziomie w Polsce, to jednak część pracowników już teraz widzi w niej dla siebie wiele zalet. To model korzystny nie tylko dla młodych rodziców czy kobiet w ciąży lub wracających z urlopu macierzyńskiego, ale dla wszystkich tych, którzy dobrze odnajdywali się w okresie powszechnej pracy zdalnej w trakcie pandemii - zauważa Kadula.
Zwolennicy koncepcji work-life fit wśród głównych jej zalet wymieniają możliwość wprowadzenia harmonii między życiem zawodowym a prywatnym (51 proc.), wskazując na work-life fit jako bardziej im odpowiadający model. Dodatkowo pracują oni wydajniej, gdy nie czują na sobie presji przełożonych (48 proc.), co świadczy o zaufaniu, jakim pracodawca obdarza pracowników (42 proc.).
Są też przeciwnicy takiego rozwiązania. Za główny powód niechęci podają chęć pracy według ściśle ustalonego planu (39 proc.), przyzwyczajenie do obecnego modelu (35 proc.) lub obawę przed chaosem między życiem zawodowym a prywatnym (32 proc.).
Jako najważniejsze rozwiązanie, jakie powinna wdrożyć organizacja, badani w ramach work-life fit przede wszystkim wskazują elastyczny czas pracy (1/3 wymieniła tę cechę jako pierwszą), jasne i sprecyzowane cele dla pracowników (24 proc. na pierwszym miejscu), elastyczne miejsce pracy (18 proc.), kulturę pracy (16 proc.).
KOMENTARZE (0)