David Bonderman, członek zarządu Ubera zażartowa z gadulstwa kobiet zasiadających w zarządach firm. Po krótkim czasie przeprosił za swój komentarz i zrezygnował z pełnionej roli.

13 czerwca odbyło się spotkanie członków zarządu Ubera, który od pewnego czasu zmaga się z kłopotami z wizerunkiem. Niedawno korporacja zwolniła 20 pracowników za molestowanie. Wtorkowe spotkanie dotyczyło m.in. różnorodności w firmie i jakości procesów HR.
Podczas spotkania jedna z dyrektorów, Arianna Huffington, komentowała niedawne przyjęcie do zarządu drugiej kobiety, Wan Ling Martello, byłej wiceprezes Nestlé w Azji i Afryce i jedynej kobiety w zarządzie Alibaba Group.
– Jest sporo danych, które potwierdzają, że jeśli w zarządzie firmy jest jedna kobieta, istnieją duże szanse na przyjęcie drugiej – mówiła, co słychać na nagraniu opublikowanym przez Yahoo Finance.
– Wygląda raczej na to, że istnieją szanse na więcej gadania – wtrącił się David Bonderman, na co Huffington zareagowała nerwowym śmiechem.
Po spotkaniu Bonderman napisał do pracowników Ubera wiadomość z przeprosinami, a następnie zrezygnował ze swojego stanowiska w zarządzie.
- Powinienem się trzymać się tych samych standardów, które staramy się wprowadzić w firmie – napisał w oświadczeniu. - Wypowiedziałem wobec mojej koleżanki Arianny Huffington komentarz, który był pochopny i niewłaściwy. Uber mierzy aktualnie z trudnościami związanymi z kulturą organizacyjną i stara się naprawić to, co było złe – to bardzo ważne dla przyszłości firmy. Nie chcę, żeby moje komentarze przeszkadzały w stworzeniu takiej kultury, z której Uber mógłby być dumny- dodał.
David Bonderman jest miliarderem, założył m.in. spółkę inwestycyjną TPG Capital. Przedstawiciel Ubera potwierdził jego odejście.

KOMENTARZE (0)