Mam nadzieję, że to początek dyskusji o podatkach - mówił w środę podczas debaty poświęconej programowi Polski Ład prezes ZPP Cezary Kaźmierczak. Według niego obecny okres jest jedynym w dekadzie, który umożliwia zastanowienie się na kompleksową reformą podatkową w naszym kraju.

- Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pytany podczas środowej debaty, czy w związku ze zmianami zaproponowanymi w ramach programu Polski Ład spodziewa się wzrostu zainteresowania przedsiębiorców ryczałtem powiedział, że jest zwolennikiem podatków przychodowych, więc pozytywnie się odnosi się do ryczałtu ewidencjonowanego.
- Polski Ład to nowy społeczno-gospodarczy program na okres pocovidowy, który firmują partie tworzące Zjednoczoną Prawicę.
- "Mam pewne zastrzeżenia co do wysokości tych składek. Ogólnie jestem przeciwnikiem ulg. Uważam, ze trzeba ulżyć wszystkim, więc lepsza byłaby chyba jedna stawka dla wszystkich" - ocenił.
Zdaniem Kaźmierczaka ryczał ewidencjonowany może stać się "najbardziej atrakcyjną formą rozliczenia się". Zwrócił uwagę, że jest to podatek prosty, który każdy może sobie sam obliczyć, tani w poborze, praktycznie likwidujący spory pomiędzy organami podatkowymi a podatnikiem. "To podatek likwidujący optymalizacje podatkowe i można go unikać w zasadzie wyłącznie poprzez działania o charakterze kryminalnym" - wskazał.
W ocenie Kaźmierczaka obecny okres jest "jedynym w dekadzie", który umożliwia zastanowienie się "nad kompleksową reformą podatków w Polsce". "One stają się tak skomplikowane, że może Polski Ład to (...) unikalna możliwość obniżenia opodatkowania pracy i uzupełnienia tego z podatków konsumpcyjnych czy kapitału" - powiedział. Dodał, że będzie do tego namawiał premiera.
Pytany o spodziewane wypływy zaproponowanych zmian na koszty pracy Kaźmierczak wskazał, że z punktu widzenia pracodawców istotnie się one nie zmienią, a zyska znaczna grupa pracowników.
Kaźmierczak zwrócił uwagę, że z punktu widzenia pracodawców zatrudniających na umowę o pracę koszty zatrudnienia nie wzrosną. "Z punktu widzenia pracodawców, którzy zatrudniają ludzi na samozatrudnieniu - wzrosną, ale to są na ogół specjaliści, więc pewnie się pojawi presja płacowa/fakturowa na zwiększenie kosztów" - stwierdził. Według niego zyski pracowników zatrudnionych na umowę o pracę mogą natomiast zwiększyć aktywizację zawodową - "będzie się bardziej opłacało pracować".

KOMENTARZE (0)