• 25 osób jest oskarżonych o wyłudzenie ponad 100 tys. zł ze świętokrzyskiego NFZ w latach 2014-15.
• Chodzi o nieprawidłowe rozliczanie świadczeń na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala w Opatowie.
• Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do sądu.

Jak poinformował we wtorkowym komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz, nieprawidłowości w rozliczeniach dotyczyły 73 pacjentek i polegały na poświadczaniu nieprawdy w ich dokumentacji medycznej przez personel szpitala - lekarzy i położne. W dokumentację wpisywano świadczenia, których faktycznie nie udzielano pacjentkom, a następnie uzyskiwano w ten sposób nienależne refundacje z NFZ.
"Przykładowo: dokonywano wpisów o hospitalizacji pacjentek, o podawaniu leków, czy wykonywaniu badań, które to zdarzenia nigdy nie miały miejsca, lub też - jak w przypadku hospitalizacji - w rzeczywistości dotyczyły krótszych okresów. Kwoty poszczególnych wyłudzeń sięgały od kilkuset do kilku tysięcy złotych" - opisywał cytowany w komunikacie Prokopowicz.
W toku śledztwa podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Mówili, że nie dokonywali nieprawdziwych wpisów w dokumentację. Jedna z podejrzanych skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Za zarzucane oskarżonym czyny grozi kara do 8 lat więzienia.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód wspólnie z Wydziałem do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Jak poinformował rzecznik świętokrzyskiej policji Kamil Tokarski, w śledztwie ponad 600 zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej usłyszało 10 lekarzy oraz 15 położnych z opatowskiego szpitala. W trakcie prowadzenia sprawy, policjanci - na poczet przyszłych kar i grzywien - zabezpieczyli wartościowe przedmioty na łączną kwotę ponad 300 tys. zł.
Czytaj też: Korupcja w górnictwie: 14 osób oskarżonych o wręczanie i przyjmowanie łapówek
Zawiadomienie do organów ścigania w tej sprawie w czerwcu 2015 r. złożył Świętokrzyski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia, który kontrolował lecznicę. "Jedną z kontroli poszerzyliśmy i wysłaliśmy do pacjentek, które miały przebywać na oddziale, ankiety. Tam m. in. pytaliśmy czy faktycznie przebywały na oddziale szpitala i czy miały wykonywane takie zabiegi, jakie były w dokumentacji medycznej. Ponieważ część tych odpowiedzi byłą negatywna, skierowaliśmy sprawę na policję, by to sprawdzono" - opisywała w rozmowie rzeczniczka oddziału NFZ, Beata Szczepanek.

KOMENTARZE (0)