Prowokacja urzędników skarbówki ma sens, kiedy mamy uprawdopodobnione sygnały, że może mieć miejsce bardzo fatalna i karygodna praktyka oszukiwania państwa - powiedział wiceprzewodniczący klubu PiS, członek sejmowej komisji finansów Tadeusz Cymański.

- Pracownicy urzędów skarbowych są losowo typowani do prowokowania drobnych polskich przedsiębiorców za własne pieniądze tychże pracowników i wystawiania im mandatów - podsumował wicemarszałek.
Tyszka zaapelował do minister finansów oraz premiera Mateusza Morawieckiego o wyjaśnienie takich praktyk.
Tadeusz Cymański przyznał, że nie jest zwolennikiem prowokacji. - Prowokacja moim zdaniem ma sens, kiedy mamy uprawdopodobnione sygnały, że może mieć miejsce bardzo fatalna i karygodna praktyka oszukiwania państwa, więc to nie jest narzędzie, które nie jest w ogóle użyteczne dla sprawiedliwości, czy dla obywateli, czy dla państwa - powiedział.
- Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, więc jak to ma na celu tylko wypełnianie ślepe i bezkrytyczne wymagań, które zawód za sobą niesie, to to jest bardzo złe zjawisko - stwierdził wiceszef klubu PiS. Zastrzegł jednak, że byłby bardzo ostrożny w generalizowaniu.
Cymański przyznał, że wiceminister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej Marian Banaś jest otwarty na wszelkie sygnały nieprawidłowości w urzędach skarbowych i na pewno się do tego odniesie. Sam - jak zadeklarował - również się temu przyjrzy.




KOMENTARZE (0)