- 7 mln Polaków pracuje w branżach narażonych na konsekwencje kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią.
- W tej grupie trzy miliony pracowników to kobiety, dla których skutki gospodarczo-społeczne mogą być szczególnie dotkliwe. Paniom szkodzi deficyt poszukiwanych teraz intensywnie kompetencji cyfrowych, ale bardziej brak wiary we własne siły.
- Takie dane płyną z raportu „Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej. Kobiety na rynku pracy w kontekście kryzysu gospodarczego”.
Raport został opracowany w ramach kampanii #WomanUpdate przez instytut badawczy Uniwersytetu Warszawskiego Digital Economy Lab (DELab) oraz Instytut Innowacyjna Gospodarka (INGOS). Wynika z niego, że to kobiety będą musiały zmierzyć się z największymi zawodowymi konsekwencjami koronawirusa.
– Pandemia wywoła kryzys gospodarczy, którego skali i skutków nie jesteśmy dziś w stanie oszacować. Jednak to, co już widać gołym okiem, to gwałtowne przyspieszenie i intensyfikacja transformacji cyfrowej, która mocno zmienia rynek pracy i redefiniuje rolę człowieka w różnych procesach. W ostatnich miesiącach doszło bowiem do wyostrzenia trendów, na które już dawno zwracaliśmy uwagę: automatyzacji i platformizacji – mówi prof. UW dr hab. Katarzyna Śledziewska, współautorka raportu, dyrektor zarządzająca DELab, związana z Wydziałem Nauk Ekonomicznych UW.
Także prof. UW dr hab. Renata Włoch, współautorka raportu, koordynatorka DELab związana z Instytutem Socjologii UW, przyznaje, że praca, jaką dotychczas znaliśmy, istotnie zmieni swój charakter. Przekształceniu ulegną formy zatrudnienia, a w dalszej perspektywie zostaną zmodyfikowane lub zupełnie znikną te miejsca pracy, w których wykonywane są powtarzalne, rutynowe czynności i gdzie bardziej efektywne kosztowo będzie użycie maszyn.
Kobiety mocniej dotknięte
Taka perspektywa zmian nie wróży niczego dobrego kobietom, które, jak wskazują autorki raportu, w sektorach zagrożonych automatyzacją tworzą liczną reprezentację. Jednak nim to się stanie, panie będą musiały zmierzyć się z konsekwencjami koronawirusa. Okazuje się bowiem, że restrykcje związane z pandemią radykalnie ograniczyły możliwości wykonywania pracy wszędzie tam, gdzie konieczny był bezpośredni kontakt z klientem, a tam właśnie przeważają kobiety. Mowa nie tylko o szeroko rozumianym sektorze usług, ale też turystyce i kulturze, gastronomii i sektorze opiekuńczym czy sektorze beauty.
Wyniki badania wskazują, że do stanowisk najbardziej zagrożonych automatyzacją należą te związane z: przygotowywaniem i serwowaniem posiłków (ok. 80 proc. zadań może być wykonywane przez maszyny), produkcją dóbr (79 proc.), pomocą biurową i administracyjną (60 proc.) czy rolnictwem i rybołówstwem (56 proc.).
Czytaj więcej: Kobiety chcą pracować po urodzeniu dziecka. Jak pomóc im wrócić na rynek pracy?
Jak wyliczają autorzy raportu, 1,2 mln kobiet znajduje zatrudnienie w usługach, handlu hurtowym i detalicznym, co stanowi 75 proc. wszystkich pracowników i jest jednym z najwyższych odsetków w krajach wysoko rozwiniętych. Ponadto 1 mln kobiet pracuje w przetwórstwie przemysłowym, a 256 tys. w firmach prowadzących działalność związaną z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi.
Kobiety znacznie intensywniej angażują się również w opiekę nad dziećmi i wypełnianie obowiązków domowych: w Unii Europejskiej codzienną opieką nad dziećmi zajmuje się 92 proc. kobiet i 68 proc. mężczyzn (w wieku 25-49 lat), a codziennym przygotowaniem posiłków lub pracami domowymi 79 proc. kobiet – w porównaniu do 34 proc. mężczyzn. Większe obciążenie obowiązkami domowymi dotyczy również kobiet pracujących zawodowo.
Kiedy do tego zestawu dołożymy informacje o tym, że poziom ponadpodstawowych kompetencji cyfrowych osób dorosłych plasuje Polskę na 25. miejscu wśród 28 krajów Unii Europejskiej, a Polki nisko oceniają swoje umiejętności cyfrowe, a do branży IT podchodzą wciąż z dużym lękiem (zaledwie 15 proc. pracowników tego sektora to kobiety ) – zmiany stają są konieczne.
Tymczasem dane z raportu potwierdzają również przedstawiciele branży IT. Konrad Weiske, wiceprezes Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA) oraz CEO Spyrosoft wyjaśnia, że w dłuższej perspektywie sytuacja, z jaką mamy teraz do czynienia, będzie dla branży IT korzystna.
- To wzmocni trendy, które są z nami od dłuższego czasu: praca zdalna, e-commerce, świadczenie różnych usług zdalnie. Jako twórcy firm zajmujących się oprogramowaniem jesteśmy architektami i budowniczymi tego wirtualnego świata. W krótkim okresie gospodarcze konsekwencje epidemii są dla nas zjawiskiem niekorzystnym, co potwierdza ponad 50 proc. firm zrzeszonych w Organizacji Pracodawców Usług IT - wyjaśnia w rozmowie z PulsHR.pl Konrad Weiske, dodając zarazem, że długofalowo obecny stan rzeczy, a zwłaszcza wnioski z niego płynące, pozytywnie wpłyną na rozwój branży.
Na bakier z technologiami
Jak wskazuje raport „Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej. Kobiety na rynku pracy w kontekście kryzysu gospodarczego”, kobiety na ogół mają wysoko rozwinięte kompetencje emocjonalne, które pozwalają radzić sobie ze zmianami i niepewnością, ułatwiają pracę w grupie i przejmowanie odpowiedzialności. Krytyczne myślenie, rozwiązywanie złożonych problemów czy kreatywność zawdzięczają natomiast umiejętnościom poznawczym. Wyzwaniem jednak wciąż pozostaje, w teorii „tylko”, a w praktyce „aż” rozwinięcie kompetencji cyfrowych.
– Wyzwanie to jest szczególnie ważne dla pracodawców, których podstawą działań powinno być budowanie relacji i strategii firmy opartej na wartościach, takich jak empatia, godność i solidarność – wartościach wpisujących się w różnorodne potrzeby swoich pracowników - mówi Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Pfizer Polska.
Jak podkreśla, pracodawcy już dziś powinni wspierać możliwości rozwijania kompetencji cyfrowych swoich pracowników, zwłaszcza w sektorach silnie sfeminizowanych.
- Wspieranie kobiet w zdobywaniu nowych umiejętności cyfrowych nie tylko pozwoli lepiej przygotować biznes do wyzwań przyszłości, ale także wzmocni wyrównywanie szans pracowników ze względu na płeć. Jak bowiem potwierdzają badania – im wyższe umiejętności cyfrowe u kobiet, tym większa równość płci w środowisku pracy - wskazuje Hryniewiecka-Firlej.
Przestrzega też, że nie można skupić się na jednym elemencie. Obok kompetencji technicznych konieczne jest podnoszenie kompetencji emocjonalnych, które pozwolą na lepszą adaptację do zmian i przełamywanie stereotypów – przede wszystkim tych w naszej głowie.
- Bo nie ma nic gorszego niż nurtujące nas pytanie „Czy będę równie dobra?” – to nasza wewnętrzna blokada przed samorozwojem i odważnym wkraczaniem w nową rzeczywistość zawodową – mówi prezes zarządu Pfizer Polska.
Zdaniem Joanny Pruszyńskiej-Witkowskiej, współzałożycielki i wiceprezes Future Collars, inicjatorki kampanii #WomanUpdate, głównym powodem rezygnacji kobiet z branży technologicznej jest brak wiary we własne siły, wzmocniony stereotypem, że nie ma tam dla nich miejsca.
- Tymczasem prawda leży zupełnie gdzie indziej. My kobiety boimy się tego, co jest nam nieznane. W połączeniu z wysokim poczuciem odpowiedzialności za podejmowane działania – których finałem musi być sukces – często zdarza nam się rezygnować na starcie. Szybciej odpuścimy w poczuciu bycia niewystarczającą niż damy sobie szansę na spróbowanie – podsumowuje Joanna Pruszyńska-Witkowska.
Microsoft pomoże
Inicjatywę wpisującą się w rozwój kompetencji cyfrowych kilka dni temu ogłosił Microsoft. Ukierunkowana jest na pomoc wszystkim osobom, które straciły pracę w czasie pandemii koronawirusa, a chcą i mają potrzebę przekwalifikowania się i natychmiastowego rozpoczęcia nowej pracy.
Dodatkowo firma przekaże 20 milionów dolarów w formie dotacji gotówkowych organizacjom non-profit na całym świecie, aby mogły sprawniej pomagać ludziom, którzy najbardziej tego potrzebują. Ponadto Microsoft chce promować innowacje w polityce publicznej, w ten sposób zwiększać możliwości w zakresie umiejętności potrzebnych w zmieniającej się gospodarce.
Firma zobowiązuje się również do udostępnienia rządom na całym świecie lepszych i dokładniejszych danych i analiz – w tym informacji pochodzących z LinkedIn Economic Graph – aby mogły one lepiej oceniać lokalne potrzeby gospodarcze.
- COVID-19 spowodował zarówno kryzys zdrowotny, jak i gospodarczy, a w miarę jak świat odzyskuje siły, musimy zapewnić, że nikt nie pozostanie w tyle. Dziś łączymy zasoby firmy Microsoft, w tym LinkedIn i GitHub, aby na nowo wyobrazić sobie, jak ludzie uczą się i wykorzystują nowe umiejętności, a także, aby pomóc 25 milionom osób, którym grozi bezrobocie z powodu obecnego kryzysu przygotować się do pracy w przyszłości - powiedział Satya Nadella, dyrektor generalny Microsoft.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)