- PortalSamorzadowy.pl
- •9 sie 2017 15:24
Samorządy mają kłopoty z wyłonieniem wykonawców inwestycji. Często zdarza się, że nikt nie staje do ogłoszonych przetargów.

Diagnoza problemu jest dość oczywista – zmiany na rynku pracy.
- Moim zdaniem to brak pracowników – mówi Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu. - Część, szczególnie kobiet, w związku z 500 plus, zrezygnowała z pracy, Ukraińcy jadą na Zachód i nie ma ludzi. Niedługo sami będziemy chwytali za szczoty i odkurzacze.
Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, który także narzeka na to, co się dzieje na rynku przetargowym, źródeł problemu szuka w zastoju, jaki nastąpił po wyborach w 2015 roku.
– Wielkie zmiany, jakie nowy rząd wprowadził właściwie we wszystkich dziedzinach sprawiły, że na pewien okres inwestycje samorządowe właściwie stanęły, co potwierdzają wszelkie dane. Efekt był taki, że wiele firm, które nie mogły znaleźć zleceń, zwolniły pracowników. Dzisiaj, kiedy mamy znów inwestycyjny boom, te firmy nie mają rąk do pracy, bo zwolnieni ludzie wyjechali za granicę albo mają inną pracę.
Problem pogłębia także wzrost płac: - Właśnie rozmawiałem z jednym z właścicieli firmy budowlanej, który mówi, że o ile rok temu dniówka budowlańca wynosiła 200 zł, to dzisiaj oczekiwania sięgają 300 zł – tłumaczy burmistrz Wadowic.
Czytaj więcej tutaj.



KOMENTARZE (1)