- Szacuje się, że w Europie brakuje około 400 tysięcy kierowców. W Polsce niedobór wynosi 60-80 tysięcy. Podobnie jak w Niemczech, większe zapotrzebowanie jest tylko w Wielkiej Brytanii (80-100 tys.).
- W 2021 roku kierowcy samochodów ciężarowych zarabiali średnio 6310 zł netto. Tym samym pensje kierowców były o ok. 50 proc. wyższe niż średnia krajowa obliczana przez GUS.
- Jednak to nie jest łatwy pieniądz. Zawodowi kierowcy narażeni są na szereg negatywnych czynników, zostawiających ślad na ich zdrowiu. Problemem w szybkim wejściu do zawodu są m.in. długie kolejki do lekarzy.
Jak pokazuje raport „Transport drogowy w Polsce 2021+” opracowany przez SpotData na zlecenie związku pracodawców Transport i Logistyka Polska, transport drogowy towarów jest jedną z trzech największych branż polskiej gospodarki, obok handlu hurtowego i handlu detalicznego. Bezpośredni udział sektora transportu i magazynowania w polskim PKB wynosi 6 proc., ale jego znaczenie dla gospodarki jest znacząco wyższe.
Tak jak duże jest znaczenie sektora, tak duże są problemy kadrowe z jakimi musi się zmagać.
Ponad milion pracowników, a potrzeby jednak większe
W całym sektorze logistycznym w Polsce pracuje niemal milion osób, a w transporcie drogowym około 750 tys. Popyt na pracę rośnie szybciej niż podaż pracowników, co sprawia, że warunki do rozwoju stają się coraz trudniejsze.
W ostatniej dekadzie przeciętny przyrost zatrudnienia w transporcie drogowym wynosił 4,6 proc. rocznie, podczas gdy praca przewozowa rosła w tempie ok. 6 proc. rocznie.
Szacuje się, że w Europie brakuje około 400 tysięcy kierowców. W Polsce niedobór wynosi 60-80 tysięcy, podobnie jak w Niemczech, większe zapotrzebowanie jest tylko w Wielkiej Brytanii (80-100 tys.).
Z raportu Polskiego Instytutu Transportu Drogowego wynika, że w ubiegłym roku ponad połowa (56,1 proc.) pracodawców przyznała, że ma problem ze znalezieniem kierowcy. Co gorsza, tendencja ta jest coraz powszechniejsza i narasta w błyskawicznym tempie. W 2018 roku o takich problemach mówiło o 13,1 proc. mniej pracodawców.
25 proc. pracodawców biorących udział w badaniu PITD powiedziało, że rotacja kierowców negatywnie wpływa na realizowanie zleceń w ich firmie. Powoduje także utratę korzyści w postaci mniejszej liczby realizowanych zleceń. 4 na 10 pracodawców twierdzi, że nie ma problemu z rotacją kierowców. Niestety jest to spadek o 15,5 pkt. proc. w porównaniu do roku 2020.
- Kierowcy w czasie pandemii mogli bardziej obawiać się o rynek pracy, dlatego też może rzadziej zmieniali pracodawcę. Natomiast kiedy sytuacja w 2021 roku się uspokoiła, rynek pracy dla kierowców się zmienił - wskazują autorzy raportu.
Czytaj: Zarabiają dużo ponad średnią krajową, ale wielu i tak myśli o zmianie pracy.
Z raportu „Transport drogowy w Polsce 2021+” wynika, że brak pracowników jest oceniany jako największe wyzwanie firm transportowych w przyszłości. Firmy oceniły wagę tego wyzwania na 8,1 pkt w skali od 1 do 10, gdzie 10 oznaczało maksymalną możliwą ocenę wyzwania. Identyczną ocenę uzyskało wyzwanie związane z wprowadzeniem w Unii Europejskiej pakietu mobilności.
Wojna w Ukrainie uderzyła w sektor
I tak już trudną sytuację pogłębiła jeszcze bardziej wojna w Ukrainie. Eksperci nie mają wątpliwości, że największym problemem dla krajowych przewoźników może być ograniczona dostępność kierowców z Ukrainy, w przypadku, gdy wojna będzie trwała kolejne tygodnie czy miesiące.
- Negatywny bilans migracji, który może wyniknąć z mobilizacji i zakazu opuszczania Ukrainy przez mężczyzn w wieku 18-60 lat, a do tego powroty na Ukrainę kierowców pracujących wcześniej w Polsce, aby wstąpić do armii – to czynniki, które mocno wpłyną na możliwości przewozowe naszej branży. Szacuje się, że w pierwszych dniach wojny około 30 proc. ukraińskich kierowców nie stawiło się do pracy i zgłosiło wyjazd na Ukrainę – wyjaśnia Radosław Pelc, analityk ds. sektora transportu i logistyki w Santander Bank Polska.
Pracownik na wagę… każdych pieniędzy
W 2021 roku kierowcy samochodów ciężarowych zarabiali średnio 6310 zł netto (zliczono zarobki pracujących zarówno na trasach lokalnych, jak i zagranicznych). Tym samym ich pensje były o ok. 50 proc. wyższe niż średnia krajowa obliczana przez GUS. Ta w 2021 r. wynosiła mniej więcej 4100 zł netto (5662,53 zł brutto).
Przeczytaj: Pracodawcy pod ścianą. W tej branży miejsca czekają. Brakuje tylko rąk do pracy
Ustalenie pensji kierowców zawodowych jest jednak trudne. Wiele zależy od tego, w jakim systemie pracują, 3/1 czy 2/1 (tygodnie pracy / tygodnie odpoczynku), w cross-trade, kabotażu, czy przewozach bilateralnych. Dodatkowo w branży cały czas mówi się o płaceniu „pod stołem”.
Ciężka praca, duże wymagania i jeszcze dłuższe kolejki
Załatania luki kadrowej nie ułatwia system przepisów, z jakim mierzą się kierowcy. Przedstawiciele branży podkreślają, że jednym z wyzwań przed jakim stoją są… długie kolejki do lekarzy. Zawodowi kierowcy narażeni są na szereg negatywnych czynników, zostawiających ślad na ich zdrowiu. Należą do nich szczególnie: długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej, a także długotrwały wysiłek fizyczny. Innymi szkodliwymi czynnikami są też spaliny, hałas, stres czy wibracje. Czynników można wymienić jeszcze więcej, a ich nagromadzenie prowadzi do zwiększonego ryzyka chorób zawodowych.
Do najczęstszych dolegliwości, z którymi zmagają się kierowcy, zaliczamy choroby układu kostno-stawowego, układu krążenia oraz układu nerwowego. Coraz częściej uskarżają się oni także na problemy ze wzrokiem i słuchem, które wynikają z długotrwałego skupiania wzroku w jednym punkcie i nieprzerwanego przebywania w hałasie. Jednak nie wszystkie te problemy klasyfikuje się jako schorzenia zawodowe. Jako takich nie kwalifikuje się np. problemów kardiologicznych oraz nabytych wad postawy.
- Choć wady postawy stopniowo uznaje się za chorobę cywilizacyjną, to charakter pracy ma na to niebagatelny wpływ. To niedobrze, że problemy te nie znajduje się na liście chorób zawodowych i nie są częścią obowiązkowych działań profilaktycznych w ramach medycyny pracy. Zwłaszcza że są to schorzenia przewlekłe, z którymi od momentu zachorowania można się zmagać nawet do końca życia. Dlatego przeciwdziałanie nabytym wadom postawy powinno być stałym elementem opieki zdrowotnej zapewnianej przez pracodawcę, niezależnie od przepisów. Szczególnie w branży transportowej – dodaje Xenia Kruszewska z Saltus Ubezpieczenia
Z danych barometru WHC z września 2021 r. do poradni specjalistycznych odpowiadających za leczenie chorób diagnozowanych najczęściej u kierowców czeka się miesiącami:
- neurochirurdzy – średni czas oczekiwanie na wizytę w ramach podstawowej opieki zdrowotnej to 9,6 miesięcy.
- kardiolodzy - 5,7 mies.
- okuliści - 4,4 mies.
- ortopedzi - 3,5 mies.
- reumatolodzy - 3,4 mies.
- neurolodzy - 2,9 mies.
Zobacz: O psie, który jeździł... tirem. Jak legalnie zabrać ze sobą zwierzę
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (7)