Mniej niż połowa pracowników może pochwalić się prawidłowym BMI (relacja wagi do wzrostu). Nadwaga i otyłość to coraz powszechniejsze problemy. Kiedy dodamy do tego palenie papierosów, problemy z cholesterolem i ciśnieniem, okaże się, że kondycja zdrowotna polskich pracowników pozostawia wiele do życzenia.
Z raportu Medicovera wynika, że przeciętny pracownik boryka się z co najmniej jednym czynnikiem ryzyka prowadzącym do problemów zdrowotnych w przyszłości.
Ważnym czynnikiem ryzyka jest palenie papierosów. 14,5 proc. osób pracujących pali. Wśród mężczyzn to 16,4 proc., wśród kobiet 12,2 proc. To pracownicy, którzy narażeni są na zwiększone ryzyko: chorób układu krążenia, takich jak zawał serca, udar mózgu (20 proc. zgonów z powodu chorób układu krążenia spowodowanych jest paleniem tytoniu), nowotworów złośliwych, takich jak: rak płuc (30 proc. zgonów z powodu nowotworów spowodowanych jest paleniem tytoniu) czy choroby zakrzepowo-zatorowej i chorób płuc i oskrzeli.
Niepokoić może fakt, że tylko mniej niż połowa pracowników ma prawidłowe BMI. Ponad połowa zatrudnionych ma nadwagę, a co piąty mężczyzna i co dziesiąta kobieta to osoby otyłe. Tylko 34 proc. pracowników i niemal dwukrotnie więcej pracownic (61 proc.) ma prawidłową masę ciała. Waga wzrasta wraz z wiekiem – największe problemy mają pracownicy obojga płci po 65. roku życia, ale problem narasta zdecydowanie wcześniej, już po 40. roku życia.
Eksperci Medicovera przypominają, że główne problemy zdrowotne związane z otyłością i nadwagą to: cukrzyca typu 2, choroby sercowo-naczyniowe na tle miażdżycy i nadciśnienie tętnicze, choroby układu oddechowego (zespół bezdechu nocnego), niektóre nowotwory złośliwe, choroby zwyrodnieniowe kości, a także problemy psychologiczne i spadek jakości życia.
Raport pokazał, że blisko połowa pracowników ma nieprawidłowe stężenie cholesterolu całkowitego. Najgorsze wyniki mają osoby w wieku 50-59 lat. Jednocześnie co trzeci zatrudniony cierpi z powodu nieprawidłowego ciśnienia tętniczego: tu w najgorszej sytuacji są pracownicy w wieku 60-64 lat.
Aż u 1/3 pracowników stwierdzono nieprawidłowe ciśnienie tętnicze. Jest ono najczęstszą chorobą przewlekłą, która w przypadku braku kontroli i leczenia grozi rozwojem choroby wieńcowej, zawałem lub niewydolnością serca, udarem mózgu. Szczególnie narażeni są mężczyźni i osoby po 50. roku życia.
Grafika: Raport „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2020”.
Z raportu Medicovera wynika, że pracownicy, którym pracodawca zapewnił opiekę medyczną, zdecydowanie częściej odwiedzali lekarza. Ponad 70 proc. pracowników skorzystało z wizyty profilaktycznej w ciągu roku, wliczając w to medycynę pracy. Stanowi to dwukrotnie wyższy odsetek w porównaniu do ogólniej populacji w Polsce.
Zdrowie jako inwestycja
– Zdrowie to lepsza jakość życia, a w perspektywie rynku pracy – wyższa produktywność. Każdy pracodawca ponosi koszty związane z nieobecnością pracowników lub ich mniejszą wydajnością, w tym tzw. prezenteizmem – czyli pracą podczas choroby – mówi Artur Białkowski, dyrektor zarządzający ds. usług biznesowych Medicover Polska. Podkreśla, że wybór modelu opieki zdrowotnej ma istotny wpływ na biznes i może być benefitem nie tylko dla pracownika, ale i pracodawcy.
Eksperci Medicovera oszacowali, że opieka firmy nad pracownikiem przynosi pracodawcy 1005 zł oszczędności rocznie. Przy wyliczeniu wzięto pod uwagę fakt, że koszty choroby są uwarunkowane czynnikami zewnętrznymi, takimi jak częstość wystąpienia choroby czy struktura populacji. Pracownik, objęty opieką zdrowotną, przebywa na zwolnieniu średnio 5,5 dnia w ciągu roku – czyli o połowę krócej niż w przypadku ogółu pracowników, gdzie wskaźnik ten wynosi blisko 11 dni.
Na problem pozorowania pracy zwraca uwagę również Magdalena Kartasińska, dietetyk kliniczny i kierownik działu dietetycznego Dailyfruits.
– Zadbanie o kondycję pracowników wydaje się kluczowym zadaniem, jakie powinni postawić sobie pracodawcy w nadchodzących miesiącach. Na wzmocnienie organizmu nie ma prostej i błyskawicznej metody. Można jednak zoptymalizować pracę układu odpornościowego, stosując odpowiednią dietę. Słaba jakość diety pracowników sprzyja niedostatecznemu uzupełnieniu składników odżywczych i może wpływać na pogorszenie kondycji zdrowotnej w ujęciu psychicznym i fizycznym. Sprzyja także infekcjom i przede wszystkim pogorszeniu pracy umysłowej – podkreśla Magdalena Kartasińska.
Siedzą i (źle) jedzą
Jakie są skutki pracy przed komputerem i złego odżywiania, pokazał eksperyment DirectlyApply. Brytyjska platforma pośrednictwa pracy stworzyła Susan. Postać na wizualizacji ma podkrążone oczy, sporą otyłość, mocno zaokrąglone plecy, resztki włosów na głowie oraz wygiętą w łuk tzw. "technologiczną" szyję.
Ubranie jej w wygodny, domowy "outfit", czyli rozciągnięty podkoszulek i różowe dresy w serduszka – tak charakterystyczny dla osób pracujących z domu – nie poprawia wizerunku Susan.
Wirtualna pracownica ma liczne problemy i dolegliwości – cukrzycę, miażdżycę, problemy z sercem czy oddechem, nie mówiąc już o problemach z poruszaniem się... lista jest długa. Prowadzi siedzący tryb życia, źle się odżywia i nie przepada za aktywnością fizyczną.
Oto pracownik zdalny po 25 latach pracy (fot. directlyapply.com)
Na swoim blogu brytyjska firma przedstawiła listę wskazówek, które warto stosować, by za ćwierć wieku nie być drugą Susan. Po pierwsze mieć plan dnia i się go trzymać. Dzięki mądremu zarządzaniu czasem i pracy w stałych godzinach (jak w biurze) całym naszym życiem nie stanie się praca. Eksperci, którzy pracowali nad projektem, wskazują też na potrzebę pielęgnowania więzi społecznych. To równie ważne w przypadku relacji ze współpracownikami.
Warto przypomnieć też Emmę, która jest pracownikiem biurowym spędzającym za biurkiem minimum 8 godzin dziennie, pracującym przy komputerze, nie zwracającym uwagi na to, co je. Od pracy przy monitorze ma suche spojówki i zaczerwienione oczy, za sprawą kiepskiego krążenia opuchnięte nogi, przez źle dobrane biurko i krzesło – garb. Dodajmy jeszcze nadmierne owłosienie w okolicach uszu i nosa, które jest wynikiem złej jakości wdychanego powietrza.
W taki sposób konsekwencje ciągłej pracy siedzącej chciał pokazać futurysta behawioralny Willian Higham, który wraz z grupą współpracowników "zbadał" 3000 pracowników biurowych w trzech krajach Europy. W ten sposób na zlecenie firmy produkującej meble biurowe powstał raport "The Work Colleague of The Future" – i tym samym powstała Emma.
KOMENTARZE (0)