Amerykański koncern Google mianował w poniedziałek nowego dyrektora zarządzającego ds. sprzedaży i operacji w Chinach. Zwolnione w marcu stanowisko przejmie dotychczasowy szef tajwańskiego oddziału firmy, Stanley Chen.
Brytyjski dziennik "Financial Times" ocenia, że dla Google'a oznacza to zapełnienie kluczowego wakatu wśród dyrektorów koncernu ds. rynków azjatyckich. Jak wskazuje, to kolejna część trwających od ponad pół roku przetasowań w tym obszarze.
Ostatnie roszady w Google'u zapoczątkowało grudniowe ustąpienie Karima Temsamaniego z funkcji szefa koncernu w regionie Azji i Pacyfiku - jednym z najbardziej rozwojowych, a przy tym związanych z najostrzejszą konkurencją rynków. Miejsce Temsamaniego zajął w marcu Scott Beaumont - wcześniej dyrektor ds. operacji w Chinach i Korei.
Google musi teraz wyznaczyć następcę Chena w rozwiniętym pod jego ośmioletnim kierownictwem tajwańskim oddziale. W marcu koncern zapowiedział zbudowanie na Tajwanie nowej siedziby i podwojenie miejscowego zespołu do 4 tys. osób. Przed przejściem do Google'a w 2011 r. Stanley Chen pracował m.in. dla Apple'a oraz Intela, a wcześniej również dla szwedzkiego Ericssona.
Wyszukiwarka internetowa Google jest niedostępna Chinach, a próba jej przywrócenia w wersji dostosowanej do wymogów chińskiej cenzury pod nazwą Project Dragonfly - spotkała się z krytyką ze strony pracowników i części amerykańskich polityków. Szef koncernu Sundar Pichai zapewnił w grudniu, że firma badała możliwość powrotu do Państwa Środka, jednak "nie miała planów uruchamiania usługi w Chinach". Nie wykluczył zarazem podobnego kroku w przyszłości.
Niezależnie od dostępności wyszukiwarki Chiny pozostają istotnym rynkiem dla Google'a ze względu na działalność w branży reklamowej, a także prowadzone w tym kraju projekty technologiczne. Firma prowadzi m.in. centrum badawczo-rozwojowe w Pekinie poświęcone sztucznej inteligencji (AI).


KOMENTARZE (0)