×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Gi Group grozi Tomaszowi Misiakowi sądem. "Dyskredytuje nasze dobre imię"

Nie milkną echa sporu, jaki trwa między Gi Group, która wykupiła Work Service, a Tomaszem Misiakiem, współzałożycielem Work Service, dziś jego mniejszościowym udziałowcem. Gi Group zarzuca Misiakowi przekazanie nieprawdziwych informacji w wywiadzie, jaki ukazał się na łamach PulsHR.pl. Mówi też o podjęciu kroków prawnych wobec Tomasza Misiaka, który ich zdaniem szkaluje dobre imię Gi Group.

Gi Group grozi Tomaszowi Misiakowi sądem. "Dyskredytuje nasze dobre imię"
Gi Group wykupiła Work Service (fot. Shutterstock)
REKLAMA
  • W połowie lutego na łamach naszego portalu opublikowaliśmy dwie rozmowy dotyczące obecnej sytuacji i przyszłości Work Service.
  • Odpowiedzi na pytania udzielali Stefano Colli-Lanzi, prezes Gi Group, która latem 2020 wykupiła WS. Drugim rozmówcą był Tomasz Misiak, współzałożyciel Work Service, dziś mniejszościowy udziałowiec, który złożył pozew w sądzie przeciwko włoskiemu inwestorowi.
  • Teraz Gi Group odniósł się do stawianych mu przez Tomasza Misiaka zarzutów. W przesłanym nam oświadczeniu utrzymuje, że Misiak przekazał nieprawdziwe informacje o przebiegu procesu inwestycyjnego i przejęcia Work Service.

Tomasz Misiak w rozmowie z nami wskazywał m.in. na szereg błędów, jakie miały mieć miejsce w trakcie prowadzenia transakcji między Gi Group a WS. 

- Zachowanie niektórych osób w trakcie transakcji było dalekie od uczciwego. Sam przebieg transakcji pozostawia też wiele do życzenia. Zarządzano nią w taki sposób, by uniemożliwić akcjonariuszom dostęp do jakiejkolwiek wiedzy na jej temat. Podawano nam nieprawdziwe dane na temat aktualnych warunków umowy, rozłożenia kredytów bankowych czy środków dotyczących ZUS-u lub podatków - mówił Tomasz Misiak.

W jego opinii dobre intencje włoskiego inwestora dotyczą tylko i wyłącznie maksymalizacji zysków kosztem pozostałych akcjonariuszy.

- Wierzę w to, że Gi chce zarabiać na tej spółce dużo, ale jednocześnie chciałoby, żeby nie było w niej mniejszościowych akcjonariuszy. Najlepiej, gdyby ci dali się wykupić po kosztach lub oddali swoje akcje za darmo - komentował nasz rozmówca.

CAŁĄ ROZMOWĘ Z TOMASZEM MISIAKIEM PRZECZYTASZ TUTAJ

Jego zdaniem pod pozorem dokapitalizowania Work Service trwa ogołacanie tej spółki. Jako przykład potwierdzający to działanie podał m.in. wykupienie przez Gi Group spółek WS działających na terenie Czech i Słowacji.

- Również niemieckie aktywa zostały sprzedane Gi. Podejrzewam, że niebawem zostanie sprzedana spółka działająca na Węgrzech. Pytanie, za ile? Węgierscy partnerzy próbowali wykupić ją za 200 mln zł. Taka kwota zniwelowałaby do zera podatkowe i bankowe zadłużenie WS. Ale Gi zablokował tę transakcję - mówił Tomasz Misiak. 

Inwestycja w trudnym momencie

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Gi Group grozi Tomaszowi Misiakowi sądem. "Dyskredytuje nasze dobre imię"

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA