Europa Środkowo-Wschodnia może pożałować rekordowo niskich stóp bezrobocia - ostrzega Financial Times. "20 lat wzrostu gospodarczego (regionu) może paść ofiarą braku rąk do pracy” - ocenia amerykański dziennik.
-
- •27 sie 2018 12:12

W ocenie analityka FT całą Grupa Wyszehradzka (V4) może pożałować rekordowo niskich stóp bezrobocia. Zagrażają one modelowi, o który oparto wzrost, od kiedy wszystkie kraje Grupy weszły do Unii Europejskiej.
„Potężny wzrost Polski, Czech, Węgier i Słowacji udało się wypracować inwestycjami kapitału zagranicznego, który przyciągnięto dobrze wyedukowaną kadrą i niskimi kosztami pracy”. Pisał FT, podkreślając, że to jeden z sukcesów Europy, zwłaszcza w regionie dławionym komunizmem przez 40 lat. „Ale wraz z każdym spadkiem wskaźników bezrobocia maleje wydajność modelu, o który oparto wzrost PKB” czytamy dalej. Z każdym etatem bowiem, spada atrakcyjność np. Polski dla zagranicznych inwestorów.
Dopytany przez periodyk Witold Orłowski z PwC podkreśla, że przez 25 lat odbudowywano w Polsce kapitał ludzki, ale zatrudnienie można było lepiej zaplanować. Ucieczka ludzi za granicę tylko pogorszyła sytuację.
Nie umyka analitykom gazety, że wypadkowa sytuacji z jaką mierzy się Europa Centralna, brak pracowników, jest efektem wejścia tego regionu do UE. Sugeruje się, że odpowiedzią będzie migracja. Jest potrzebna, nie tylko ze względu na emigrację na Zachód rdzennych mieszkańców, np. Polaków do Wielkiej Brytanii, ale i ze względu na starzenie się społeczeństwa. Wedle ONZ populacja krajów V4 spadnie z 64 milionów w 2017 r. do 55,6 milionów w 2050. To spadek o 13 proc.
Europa Centralna musi sięgnąć po ludzi z innych regionów, bo po prostu będzie nas niebawem za mało - Polaków, Czechów, Węgrów i Słowaków. Nie pomaga sytuacji homogeniczność społeczeństw Grupy Wyszehradzkiej.
FT podsumowuje, że wraz z brakiem ludzi do pracy, region może stracić na atrakcyjności dla inwestorów, a to scenariusz, którego trzeba uniknąć.


KOMENTARZE (4)