Termin „flow” (przepływ) używany jest na oznaczenie stanu świadomości, który charakteryzuje się pełnym zaangażowaniem w wykonywane zadania, do tego stopnia, że zatraca się poczucie czasu. Wiąże się z silną koncentracją. Skorelowany jest ponadto z uczuciem radości i satysfakcją z pracy. Jak go osiągnąć?

• Czas staje w miejscu i nagle wszystko inne przestaje mieć znaczenie, poza zadaniem, które wykonujemy z pełnym zaangażowaniem bez większego wysiłku? Oznacza to, że udało nam się osiągnąć stan świadomości, nazywany w psychologii „flow”.
• Charakteryzuje się on wysoką efektywnością w działaniu bądź maksymalną kreatywnością.
• Nie jest możliwy bez koncentracji na danej czynności, która z kolei wynika z naszego nastawienia i organizacji przydzielonych nam zadań przez managera. Wiąże się również nierozerwalnie z pasją.
Twórcą koncepcji „przepływu”, z języka angielskiego „flow”, jest Mihály Csíkszentmihályi, słynny amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia. Termin ten używany jest na oznaczenie stanu świadomości, który charakteryzuje się pełnym zaangażowaniem w wykonywane zadania, do tego stopnia, że zatraca się poczucie czasu. Wiąże się z silną koncentracją. Skorelowany jest ponadto z uczuciem radości i satysfakcją z pracy.
- Istnieje pewna zależność pomiędzy emocjami, zachowaniami i postawami. Emocje wpływają na nasze zachowania, z kolei zachowania na nasze postawy, a postawy na emocje – i tak ten prosty proces zatacza krąg. Aby zatem osiągnąć stan „flow”, trzeba zmienić jeden z jego elementów. Jeśli zatem swoim obowiązkom nadamy pewną pozytywną strukturę, postaramy się polubić to, co mamy za chwilę zrobić, wówczas nasze przychylne nastawienie w sposób naturalny wpłynie na własne zachowania i postawy. Najczęściej ów „przepływ” zaburza rutyna (dlatego warto urozmaicać pracę o czynności inne niż typowe dla danego stanowiska), zły dobór ścieżki zawodowej czy zadań - tłumaczy Artur Chojnacki, trener-praktyk w firmie Mitura Academy.
Pozytywnie nakręceni
Osiąganie stanu „flow” przez pracowników w pewnym stopniu zależne jest również od zarządzających nimi managerów (a managerów od dyrektorów itd.).
- Niski poziom entuzjazmu kadry może wynikać bowiem nie tylko z ich własnego negatywnego nastawienia wewnętrznego, lecz także braku celów. Dlatego każdy kierownik powinien tak formułować zadania, aby jego podwładni mieli ich świadomość, niezależnie od tego, na jakim poziomie organizacji się znajdują. Owa celowość działania stymuluje „flow” - kontynuuje Chojnacki.
Jak dodaje, istotne jest też pokazanie ich mierzalności, a więc efektów. Skutkiem tego, nawet wydłużenie przerwy czy skrócenie czasu pracy w dłuższej perspektywie przyniesie wzrost efektywności załogi. Nie obędzie się ponadto bez stworzenia odpowiednich warunków zatrudnionym do utrzymania koncentracji na wykonywanych czynnościach.

KOMENTARZE (0)