- Z międzynarodowego raportu „Digital transformation” przygotowanego przez firmę Wyser wynika, że transformacja cyfrowa jest wyzwaniem ze względu na jej tempo, wszechobecność, a także niedobór specjalistów i konkretnych kompetencji cyfrowych.
- Transformacji ulega też to, co jest esencją pracy - kompetencje wymagane przez pracodawców.
- Co istotne, żeby skutecznie zdigitalizować firmę, to - poza przygotowaniem strategii, zatrudnieniem pracowników o nowych, niezbędnych kompetencjach - trzeba przekonać do niej dosłownie każdego pracownika.
Raport, który przygotował zespół rekruterów Wyser na podstawie rozmów z klientami z trzynastu krajów (Brazylii, Bułgarii, Chin, Francji, Węgier, Włoch, Portugalii, Rumunii, Rosji, Serbii, Hiszpanii, Turcji oraz Polski), podsumowuje globalne trendy transformacji cyfrowej i wyzwania, jakie stoją przed organizacjami. Wskazuje też konkretne role oraz umiejętności, które będą niezbędne, by zapewnić sobie rozwój kariery zawodowej.
- Digitalizacja ma dziś różne oblicza. Niektóre firmy rozumieją ją jako usprawnienia procesów w organizacji, implementację narzędzi ułatwiających pracę, np. podpisu elektronicznego. Inne, gdy mowa o cyfryzacji, myślą o takiej transformacji, która w dłuższej perspektywie zmienia całą firmę i powoduje, że staje się ona bardziej innowacyjna i konkurencyjna - mówi Joanna Wyrębowska, partner Wyser Digital.
Digitalizacja przyspieszyła
Czym jest obecnie digitalizacja dla pracodawców i pracowników? „Transformacja cyfrowa, która w zakresie globalnym dotyczy przemysłu, usług, edukacji, pojazdów, domów i dotyka właściwie każdego aspektu naszego życia, nie powinna już nikogo dziwić. Ale jest kilka cech tej transformacji, które sprawiają, że pozostaje ona ogromnym wyzwaniem. To tempo, w jakim nabiera rozpędu, jej wszechobecność, a także niedobór specjalistów i konkretnych kompetencji cyfrowych, z czym konfrontują się firmy, które weszły już w digitalowy świat. To także nowe wyzwania stojące przed niezdigitalizowanymi jeszcze organizacjami, by mogły odpowiadać na potrzeby klientów” – czytamy w raporcie „Digital transformation”.
Pandemia przyspieszyła proces digitalizacji. To, co i tak by nastąpiło na przestrzeni kolejnych lat, wydarzyło się w ciągu zaledwie miesięcy, np. upowszechnienie pracy zdalnej, zdalnego zarządzania, szkoleń online, telemedycyny. Zwiększyła też tempo pracy i zachęciła organizacje do wdrożenia rozwiązań technologicznych lub szerszego ich stosowania, np. rozwiązań chmurowych.
Te działania wymagają nowych, cyfrowych kompetencji, które pracownicy będą musieli cały czas rozwijać. W najbliższej przyszłości technologia w jeszcze większym stopniu wpłynie na strukturę rynku pracy - powstaną miliony nowych miejsc pracy, które zastąpią lub zmienią istniejące.
Czas na nowe kompetencje
Transformacji już ulega to, co jest esencją pracy - kompetencje wymagane przez pracodawców.
Kompetencje cyfrowe będą niezbędne we wszystkich branżach, nie tylko IT jako takiej. Będą związane przede wszystkim z pozyskiwaniem, przetwarzaniem i interpretacją danych.
Zwiększy się zapotrzebowanie na pracowników w takich obszarach, jak e-commerce, digital marketing, automatyzacja procesów i wielu innych. Cyfryzacja stworzy lub zmieni stanowiska pracy. Niektóre z nich już znamy, np.: chief digital officer, chief customer experience officer/customer experience manager, head of innovation, chief of growth, head of people, head of digital platform, head of digital acceleration, customer success manager, enterprise architect, cloud architect czy e-commerce manager.
Żeby móc pracować na stanowiskach przyszłości, niezbędne jest pozyskanie nowych, kluczowych kompetencji. Jakie umiejętności powinni mieć pracownicy firm, które się digitalizują?
- Jako pierwsze wskazałabym kompetencje analityczne, które pomagają zbierać dane i dają przestrzeń, żeby się nimi posługiwać i na ich podstawie podejmować trafne decyzje biznesowe. Po drugie - chęć ciągłego uczenia się, po trzecie - otwartość i kreatywność - mówi Joanna Wyrębowska.
W transformacji cyfrowej firmy nie można skupić się wyłącznie na technologii (Fot. Shutterstock)
Nie ma wątpliwości więc, że pracodawcy powinni rozwijać pracowników w kierunku cyfryzacji. Jak podkreśla Jowita Michalska, prezes fundacji Digital University, każda firma, która chce się zmieniać, musi położyć nacisk przede wszystkim na edukację ludzi, naukę eksperymentowania, otwartość na zmianę i gotowość do szybkiej reakcji w razie zmian na rynku oraz umiejętność pracy w płaskiej strukturze, w ciągle zmieniających się zespołach w oparciu o krótkoterminowe KPI (kluczowe wskaźniki/mierniki efektywności).
- Trzeba rozumieć technologię nie tylko teoretycznie, ale znać i rozumieć studia przypadków i zastosowanie w konkretnych obszarach biznesu, wiedzieć, jakie zastosowania w Polsce lub na świecie miała nasza konkurencja albo firma spoza naszej branży, która stanęła wobec podobnych wyzwań. Musimy być mądrzejsi, zwinniejsi i bardziej przewidujący jako organizacja. I to szybko. Bo świat nie zaczeka, a konkurenci, którzy wcześniej nimi nie byli, pojawią się bardzo szybko - komentuje Jowita Michalska.
Również raport World Economic Forum „The Future of Jobs Report 2020” potwierdza, że 50 proc. pracowników dotyczyć będzie wyzwanie przekwalifikowania się do roku 2025. Na liście kwalifikacji przyszłości, poza kompetencjami technologicznymi, znajdują się również inne umiejętności, tj. kreatywność, innowacja, przywództwo i wpływ społeczny. Pierwszy raz pojawiły się również kompetencje związane z inteligencją emocjonalną – odpornością, elastycznością i tolerancją na stres.
- Jeśli maszyny przejmą rutynowe prace, wzrośnie zapotrzebowanie na te kompetencje, których im brak. Wiadomo, że posługują się algorytmami, ale słabo lub zupełnie nie radzą sobie z umiejętnościami odkrywania i nadawania sensu. Póki co to ludzie są w stanie dokonywać oryginalnych spostrzeżeń, które stanowią podstawę podejmowania decyzji. Maszynom brak również inteligencji społecznej. Wzrośnie również zapotrzebowanie na krytyczne myślenie, ale przede wszystkim typowo ludzką zdolność adaptacji i improwizacji. Te cechy bardzo przydały się w działaniach związanych z pandemią - komentuje Monika Smulewicz, partner w Grant Thornton.
Ludzie to podstawa
Co istotne, bez ludzi i bez przekonania ich o potrzebie oraz korzyściach digitalizacji, transformacja cyfrowa się nie uda.
- Digitalizacja jest nieunikniona, to wiemy. Oznacza olbrzymią zmianę w funkcjonowaniu firm i pracowników. Żeby skutecznie zdigitalizować firmę, to - poza przygotowaniem strategii, zatrudnieniem pracowników o nowych, niezbędnych kompetencjach - trzeba przekonać do niej dosłownie każdego pracownika. Transformacja będzie przebiegać tak szybko, jak mały opór będą stawiali ci, którzy najwolniej będą adaptować się do dynamicznie zachodzących zmian. Nikt nie oczekuje, że pracownicy zrozumieją jej rolę i przekonają się do niej od razu. To rolą zarządu jest wdrożyć tę zmianę oraz przeprowadzić zespoły przez cały proces transformacji. Tym bardziej, że to projekt, który będzie nam towarzyszył przez kolejne lata, a nawet dekady - dodaje Joanna Wyrębowska.
W podobnym tonie wypowiada się Jolanta Musielak, członek zarządu ds. personalnych Volkswagen Poznań. Jej zdaniem w transformacji cyfrowej firmy nie można skupić się wyłącznie na technologii. Aby proces powiódł się, pracownicy muszą rozumieć zmianę i w niej uczestniczyć. Sukces lub porażka zależy w ogromnym stopniu od liderów, których rolą jest komunikowanie przyczyn zmian i ich przełożenia na sytuację zatrudnionych.
Firmy muszą zmienić podejście do budowania przywództwa (Fot. Shutterstock)
Firmy muszą zmienić podejście do budowania przywództwa. A to może okazać się wyzwaniem dla menedżerów, członków zarządów oraz prezesów firm.
- W toczącej się dyskusji, co jest ważniejsze, człowiek czy technologia, w cyfrowym świecie właściwa odpowiedź jest tylko jedna - człowiek. Dlatego digitalizacja daje niesamowitą możliwość bycia szefem, który na pierwszym miejscu zawsze stawia człowieka. Właśnie takich szefów dziś poszukujemy i rekrutujemy. Przełożeni, którzy są blisko pracowników, aktywnie słuchają, zadają dużo pytań, dają przestrzeń na popełnianie błędów, są coachami i motywatorami, są dziś na wagę złota. Czas nieempatycznych, wydających polecenia menedżerów oraz autorytatywnego stylu zarządzania nieuchronnie dobiega końca - komentuje Joanna Wyrębowska.
- Ci, którzy działają według starych metod, muszą mieć pracowników w sąsiednim pokoju, żeby nimi zarządzać, nie potrafią pracować z rozproszonymi zespołami, z ich lękami, z niepewnością, ze swoimi własnymi ograniczeniami i z brakiem otwarcia na technologię – już się nie sprawdzają. Cyfrowy lider to zupełnie nowy lider i musimy mieć ich w organizacji wielu, żeby pociągnęli ją do nowego świata. Bo nie wystarczy tylko kupić drogą technologię, trzeba mieć ludzi, którzy będą umieli ją dobrze wykorzystać - dodaje Jowita Michalska.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (2)