Firmy pracujące dla targów pozostają znowu bez rządowego wsparcia. Rozporządzenie, jakie ukazało się w ostatni piątek lutego, ponownie je pomija, mimo że poszerza listę kategorii PKD zakwalifikowanych do otrzymania pomocy branż.
- W rocznicę zamknięcia naszej branży otrzymaliśmy w „prezencie” nowe rozporządzenie w sprawie Tarczy 8.0. Tarczy, która podobnie jak śnieżny bałwan na wiosnę, roztapia się wraz z jej czytaniem – komentuje Krzysztof Szofer z Komitetu Obrony Branży Targowej. - Rząd deklaruje pomoc dla branż poszkodowanych w tym targowej, jednak zasady jej przyznawania budzą duże kontrowersje.
Jako główny problem wskazuje uzależnienie od spadku obrotów w dotychczasowych tarczach, które odnosiło się do porównania czasów normalnego funkcjonowania branży oraz okresu pandemii.
- Tutaj firmy z branży targowej już od lutego odnotowały spadki na poziomie 70 a nawet 95 proc., porównując rok 2019 oraz 2020. W najnowszym rozporządzeniu jest zaś swoista innowacja – mamy porównać ze sobą dwa miesiące z okresu pandemii i tutaj odnaleźć spadek na poziomie 40 proc. Zatem wprowadzamy kryterium „pandemii w pandemii” – tłumaczy Krzysztof Szofer.
Jak precyzuje, biorąc pod uwagę, że część firm z naszej branży w lutym 2020 oraz wrześniu 2020 odnotowało przychód na poziomie 0 zł, w kategorii absurdu można spodziewać się wyliczenia dalszego spadku przychodu o 40 proc..
- Oczywiście przyjmując logikę, że 40 proc. z 0 zł to 0 zł, można wykazać, że nie odnotowując przychodu w lutym 2020 oraz lutym 2021 mamy spadek 40 proc., ale i 70 proc. i ile kto sobie zażyczy… Nie takiego „betonowego” koła ratunkowego oczekiwaliśmy – punktuje mechanizm przyznawania rządowego wsparcia Krzysztof Szofer.
Wyjaśnia też, że dotąd firmy współpracujące z targami korzystać mogły jedynie z pomocy na zasadach ogólnych oraz z PFRowskiej Tarczy 2.0. Pozostałe tzw. Tarcze je pomijały, zostawiając przedsiębiorców samych sobie. Wielu z nich zapowiedziało już zwolnienia pracowników i zakończenie działalności. Dla tych, którzy zdecydowali się przetrwać, dziś konieczna jest pomoc sektorowa – taka jak ta, wynosząca 642 miliony Euro, dla przedsiębiorstw targowych w Niemczech, zatwierdzona niedawno przez Komisję Europejską.
– Tylko dzięki niej dotrwamy do końca pandemii, bowiem trudno dziś wyobrazić sobie odblokowywanie na siłę imprez targowych, kiedy codziennie notowana jest coraz większa liczba zachorowań, a prognozy dalekie są od optymizmu – uważa Krzysztof Szofer i przypomina, że w czerwcu 2020 roku rząd pozwolił targom działać, ale decyzja ta zapadła akurat na początku trwającego ponad 2 miesiące martwego sezonu branży, a we wrześniu, organizatorzy zaplanowanych wcześniej imprez zaczęli je masowo odwoływać w obawie o niewystarczającą ilość uczestników. Wtedy to bowiem służby sanitarne odnotowywały codziennie coraz większą liczbę zakażeń koronawirusem.
- Eksperci od chorób zakaźnych określają ten okres jako początek kolejnej fali pandemicznej, bo wtedy dzieci idą do szkół, a ludzie wracają z urlopów, co wskazywać może na większą cyrkulację wirusa, a co za tym idzie, jego większą aktywność – powołuje się na opinię lekarza specjalisty Krzysztof Szofer, wskazując jednocześnie na konieczność opracowania przez rząd kompleksowego planu przyszłego odmrażania gospodarki, z uwzględnieniem firm pracujących dla targów.
Jego zdaniem władzom powinno zależeć na utrzymaniu branży targowej i jej gotowości do działania po zakończeniu pandemii, tym bardziej, że obecnie same korzystają z jej dobrodziejstw, uczestnicząc np. w Targach Mody w Kijowie na początku lutego czy planując udział w Expo w Dubaju.
- Premier z zaciekawieniem zwiedzał stoiska np. na Poznań Game Arena na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz Targi Książki w Warszawie. Jesteśmy dlatego przekonani, że chce dalej wspierać ten sektor, który może okazać się wkrótce znów bardzo przydatny dla dziesiątek tysięcy polskich przedsiębiorstw – uważa Krzysztof Szofer i – wraz z innymi firmami branży targowej – czeka na oczywiste i odważne działania władzy dla firm pracujących dla targów.
Dla kogo pomoc
Jak w czwartek (4 marca) poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, z Polskiego Funduszu Rozwoju subwencją zostało dotychczas objętych ponad 15,5 tys. podmiotów z branży gastronomicznej. - To ponad 2 mld 380 mln zł i wsparcie dla ponad 112 tys. osób zatrudnionych w tych firmach - zaznaczył.
Z branży hotelarskiej wsparcie w wysokości ponad 1,5 mld zł otrzymało ponad 4 tys. 800 podmiotów i ponad 58 tys. pracowników zatrudnionych w tej branży.
Odnosząc się do branży fitness, Müller wskazał, że wsparcie otrzymało ponad 2 tys. podmiotów. Wyniosło ono ponad 314 mln zł, a pomocą w zakresie tarczy antykryzysowej zostało objętych ponad 13 tys. osób zatrudnionych w tej branży.
KOMENTARZE (0)