Europejscy politycy, a także biznesmeni rezygnują z zasiadania w zarządach i radach nadzorczych rosyjskich spółek.
-
- •28 lut 2022 16:23

Były premier Finlandii Esko Aho na własną prośbę odszedł z rady nadzorczej rosyjskiego banku - Sbierbanku.
Z kolei były premier Włoch Matteo Renzi opuścił radę dyrektorów firmy Delimobil, rosyjskiego serwisu carsharingowego założonego przez biznesmena Vincenzo Traniego. Jak podaje "Financial Times", tuż po ataku Rosji na Ukrainę wysłał on do zarządu e-maila z rezygnacją ze skutkiem natychmiastowym.
Czytaj też: Zakwaterowanie, praca, pomoc medyczna. Polskie firmy wspierają uchodźców z Ukrainy
Christian Kern, były kanclerz Austrii, w czwartek złożył rezygnację z zasiadania w zarządzie Kolei Rosyjskich - RZD.
- Poinformowałem organy RZD, że rezygnuję z mandatu w radzie dyrektorów ze skutkiem natychmiastowym - wyjaśnił Kern w rozmowie z "Der Standard".
- RZD faktycznie stał się częścią logistyki wojennej. Głęboko tego żałuję. Moje myśli są z ofiarami tej bezsensownej agresji - dodaje Kern.
Zobacz też: Uniwersytet Jagielloński wstrzymuje współpracę z rosyjskimi uczelniami
Były premier Francji Francois Fillon zrezygnował z posad w dwóch rosyjskich koncernach - petrochemicznym Siburze i naftowym Zarubieżniefcie.
- Putin jest winny wszczęcia konfliktu, którego można było uniknąć. W tych warunkach nie mogę być dalej członkiem zarządów rosyjskich firm Zarubieżnieft oraz Sibur - mówi Fillon dla "Le Journal du Dimanche".
- Robię to ze smutkiem, bo spotkałem tam osoby o wielkich wartościach, otwarte na świat, napędzane sukcesem swojego biznesu, chętne do doprowadzenia go do najwyższych międzynarodowych standardów - dodaje.
Nie tylko politycy rezygnują z posad w rosyjskich firmach. Także prezes British Petroleum (BP) Bernard Looney odszedł z zarządu koncernu Rosnieft. Były szef BP Bob Dudley również zrezygnował z zasiadania w zarządzie. Zarząd BP poinformował również, że chce pozbyć się udziałów w Rosniefcie - od 2013 roku BP ma 19,75 proc. akcji rosyjskiego koncernu.
- Podobnie jak wielu, byłem głęboko wstrząśnięty i zasmucony sytuacją na Ukrainie, a moje serce ze wszystkimi, których to dotyczy. To skłoniło nas do gruntownego przemyślenia pozycji BP w Rosniefcie. Jestem przekonany, że decyzje, które podjęliśmy jako zarząd, są nie tylko słuszne, ale również leżą w długofalowym interesie BP - komentuje Bernard Looney.


KOMENTARZE (3)