Kruszy się wizerunek Elona Muska jako genialnego wizjonera, znakomitego przedsiębiorcy i...pracodawcy. Właściciel Tesli obiecał, że spotka się z każdym pracownikiem, który ulegnie wypadkowi w jego fabryce. I nie dotrzymał słowa.

- Były pracownik Tesli wytknął Muskowi na łamach "Guardiana", że ten nie dotrzymał słowa danego załodze.
- Wizerunek marki podkopał wypadek autonomicznego samochodu, który zderzył się z radiowozem.
Fabryka Tesli we Fremont w Kalifornii jest jednym z najbardziej zaawansowanych zakładów motoryzacyjnych na świecie. I to jest ta jasna strona medalu. Po jego ciemnej stronie znajduje się duża liczba zdarzających się tam wypadków przy pracy. Agencja WorSafe wykazała, że jest ona wyższa od średniej w całym amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym. I to znacznie.
Choć spółka zaprzecza i twierdzi, że to nieprawda, że liczba incydentów jest o jedną trzecią niższa od średniej, Musk ogłosił, że zajmie się sprawą osobiście. Zażądał by informowano go o każdym zdarzeniu, a w mailu rozesłanym w zeszłym roku do załogi obiecał, że spotka się każdym z pracowników, który uległ wypadkowi przy pracy i omówi z nim jego przyczyny.
Czytaj: Firma Elona Muska została niedawno oskarżona o atakowanie pracownika za aktywność prozwiązkową.
Tymczasem 14 czerwca tego roku media obiegła wypowiedź niejakiego Richarda Ortiza, który ucierpiał w wyniku wypadku w fabryce i nie doczekał się rozmowy z szefem.
W "Guardianie", który cytuje jego słowa są też inne, podobne w treści, choć już anonimowe oświadczenia i komentarze. Ktoś twierdzi, że list Muska był tylko czystym PR-em. Ktoś inny wylicza, że takie spotkania z pracownikami zajęłyby Muskowi pół roku - tak wiele jest bowiem wypadków.
Ortiz, który jako jedyny zgodził się wystąpić pod nazwiskiem, nie pracuje już dla Tesli.
Czytaj też: Linia Tesli w fabryce Elona Muska to przykład modelowo zautomatyzowanej produkcji
W imieniu Tesli Inc. głos zabrał jej rzecznik prasowy, który zapewnił, że prezes zarządu spółki nie tylko deklaruje troskę o pracowników.
- Elon bywa w fabryce, przy taśmie montażowej, codziennie - czytamy w jego oświadczeniu zamieszczonym na łamach "Guardiana". - Spotkania z pracownikami zajmują znaczącą część czasu, który poświęca na wizyty we Fremont. Rozmawia z nimi o usprawnianiu ich pracy.


KOMENTARZE (0)