- Autor: Michał Nowak
- •12 maj 2017 12:49
Branża gier wideo zderza się z nową grupą graczy – tych, którzy tylko oglądają rozgrywkę innych.

Odbiorcy gier wideo do tej pory dzielili się głównie na graczy hardkorowych (spędzających ponadprzeciętny czas przed konsolą lub komputerem) i casualowych (grających od czasu do czasu).
Viktor Wanli, prezes, twórca i CEO w firmie Team Kinguin, wyróżnia jeszcze trzecią grupę graczy.
- Trzecia grupa to grupa widzów. To ci ludzie, którzy nie mają czasu grać, ale oglądają jak grają inni. 50 proc. tych osób ogląda gry, w które nigdy nie zagrali – mówi Wanli.
Czytaj też: Gry wideo najlepiej rozwijającą się gałęzią gospodarki
Ta grupa odbiorców otwiera furtkę dla vlogerów, którzy rejestrują swoją rozgrywkę i udostępniają – najczęściej na YouTube. To właśnie na tym serwisie kanały „gamingowe” stanowią najpopularniejszą grupę. Branża widzi w tym jednak jeden problem.
- Jeśli te osoby tylko oglądają rozgrywkę, to nie kupują gier. I to jest problem z punktu widzenia developerów – mówi Kamil Bilczyński, wiceprezes The Farm 51.
Artykuł powstał na podstawie panelu „Branża gamingowa i e-sport w Polsce” podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.



KOMENTARZE (1)