Polski Ład zaczął wychodzi bokiem księgowym i kadrowym. Do stowarzyszenia Stop Nieuczciwym Pracodawcom docierają informacje o dramatycznej sytuacji wśród osób odpowiedzialnych za kadry i płace.
Polski Ład porządnie namieszał od nowego roku w wielu firmach. Wiadomości, które trafiają do stowarzyszenia albo są skargami przepracowanych pracowników kadrowych i księgowych albo informacjami o wątpliwościach, co do wysokości otrzymywanego wynagrodzenia.
- Dominują wiadomości od pracowników sektora budżetowego, ale i od księgowych czy kadrowych w firmach prywatnych. W wielu przypadkach to właśnie ten sektor musi udzielać informacji pracownikom np. o uldze dla klasy średniej czy o tym, jaki system rozliczenia należy przyjąć, by firma była rozliczana prawidłowo. Osoby zajmujące się kadrami i płacami piszą nam o presji, jaką wywierają pracownicy, ale i szefowie. Czasem brakuje zrozumienia, że kadrowa czy księgowa to też człowiek, a Polski Ład to nie jest prosty projekt - mówi Małgorzata Marczulewska.
Jak podaje Marczulewska pracownicy piszą wprost o niemiłych komentarzach, które bezpośrednio do nich kierują szefowie. „Jesteś księgową, to masz liczyć” czy „Nie obchodzi mnie, że to jest trudne i nowe. Ma być policzone, nawet jakbyście mieli siedzieć do północy”. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Pracownicy skarżą się na brak zrozumienia, nadgodziny czy na groźby odpowiedzialności finansowej za błędy popełnione przy rozliczaniu.
- W takich sytuacjach nasze stowarzyszenie pomaga prawnie, bo nie ma żadnej podstawy do tego, by wyciągać odpowiedzialność dyscyplinarną czy finansową za błędy popełniane przy rozliczeniu Polskiego Ładu. Oczywiście przedsiębiorcy mają prawo oczekiwać, że pracownicy księgowi, kadrowi czy podatkowi będą na bieżąco w sprawach Polskiego Ładu. Mają prawo także oczekiwać zaangażowania. Nie mogą jednak pozostawać głusi na cały kontekst wprowadzania tych zmian oraz to, że tak wielka zmiana sprawia problemy niemal całej gospodarce - komentuje prezes Marczulewska.
Czytaj więcej: Czy klasa średnia na pewno nie straci na Polskim Ładzie? Księgowe mają wątpliwości
Zwraca uwagę też na innym problem. Pracodawca ma obowiązek zatroszczyć się o to, by pracownicy mieli dostęp do szkoleń umożliwiających im bycie na bieżącą z wiedzą z tematu, który na co dzień wykursywiają.
- Nie ma naszej zgody na to, by mówić do księgowych i kadrowych, by „odpaliły sobie YouTube”, bo to jest skrajnie nieprofesjonalne. Troska o szkolenia leży w gestii kadry zarządzającej. Uważamy, że w kwestii Polskiego Ładu potrzebna jest współpraca i porozumienie. Niestety brak tego będzie prowadzić do konfliktów, a nawet odejść z pracy. Mamy dużo sygnałów, że to bardzo częste i prawdopodobne w wielu firmach. Księgowe czują się przytłoczone, sfrustrowane i wypalone. To dla tej grupy zawodowej gigantycznie trudny czas - podkreśla Marczulewska.
Szkolenia od rządu
Na problem braku szkoleń już w pierwszych dniach stycznia zwrócił uwagę rząd, który za zamieszanie z wyliczaniem pensji obarczył właśnie kadrowe i księgowe.
Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że ministerstwo finansów, ZUS czy KAS przygotują specjalne szkolenia dla osób odpowiedzialnych za sprawy podatkowe, kadrowe i księgowe w firmach. Niemal każdego dnia jedna z tych instytucji organizuje darmowe webinary czy spotkania online, działa też specjalna infolinia. Jednak te wysiłki na niewiele się zdają w sytuacji, kiedy nowe przepisy są co chwilę nowelizowane.
Czytaj więcej: Awantura o pensje w Polskim Ładzie. Księgowi i kadrowi chcą przeprosin
- Przed konferencją z 21 stycznia konsultowałam z doradcami podatkowymi, co radzić przedsiębiorcom, którzy zatrudniają wiele osób na umowach zlecenie, ogólnie z tymi osobami, które znalazły się grupie, która na zmianach miała najwięcej stracić. Co mają zrobić, by skutki Polskiego Ładu zminimalizować. Teraz okazuje się, że większość z tego, co im mówiłam, jest nieaktualne. Wszystkie informacje, które przekazywałam pracownikom również w dużej części okazały się nieaktualne. A wszystko zmieniło się w ciągu kilkunastu minut. W piątek o godz. 12 jeszcze było aktualne, o godz. 12.15 już nie - komentowała w rozmowie z nami Barbara Karwowska, główna księgowa w Biurze Rachunkowym Olatax i firmie Ava Security.
Podobny przypadek miał miejsce 7 stycznia, gdy to późno wieczorem resort finansów opublikował projekt rozporządzenie, które obowiązywało już od następnego dnia.
KOMENTARZE (0)