- Presja finansowa, która od lat występuje na rynku, zaczyna mocno doskwierać części pracodawców. Dochodzą do momentu, kiedy nie są w stanie konkurować finansowo o talenty. Musimy wspólnie się zastanowić, jak je pozyskiwać, nie tylko zachęcając wysokim wynagrodzeniem. Kandydaci oczywiście kierują się finansami, podkreślają jednak, że istotna jest także możliwość rozwoju. Może to jest klucz do sukcesu. Wielu pracodawców podkreśla, że inwestycja w szkolenie to jeden z elementów, na który stawiają pracodawcy w 2020 roku - podkreślała podczas dyskusji Agnieszka Kolenda, executive director w Hays Poland.
Mix praktyki i teorii
Podczas debaty podkreślano, że na przyszłość rynku pracy patrzeć należy z dwóch poziomów. Pierwszy ma wymiar krótkofalowy, dotyczy realizacji konkretnych zadań mających na celu pozyskanie nowego lub zatrzymanie doświadczonego pracownika. Drugi poziom to współpraca strategiczna, polegająca na wprowadzaniu długofalowych działań: od procesów kształcenia, poprzez praktyki, na zatrudnieniu kończąc.
Przeczytaj: Szukasz pracownika? Wykształć go sam
Potencjał współpracy biznesu z edukacją dostrzega Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Prof. Akademii WSB, zastępca prezesa KSSE dr hab. Barbara Piontek, zwracała uwagę na rolę obecności konkretnych podmiotów gospodarczych już na etapie kształcenia.
- Strefa od wielu lat dostrzega potencjał płynący z łączenia kształcenia z biznesem. Oceniając dostęp do talentów, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile dziś jesteśmy w stanie uzyskać dostęp do możliwości odkrywania pasji. Żeby mówić o talencie, musimy mówić o pasji. Jedno bez drugiego nie istnieje. To pasja tworzy profesjonalizm, a profesjonalizm tworzy jakość. To jest klucz do procesu kształcenia - podkreśla Barbara Piontek.
Dr hab. Barbara Piontek, zastępca prezesa KSSE (fot. PTWP)
Strefa zachęcając z jednej strony firmy, z drugiej strony uczniów do nauki konkretnego zawodu, realizuje dwa projekty. Pierwszym jest akcja "Chcę u Ciebie pracować", drugim "Śląskie. Zawodowcy".
Przeczytaj: Młody człowiek będzie mógł "przymierzyć" wybrany zawód jak ubranie czy buty
Współpraca na poziomie szkolnictwa wyższego jest istotna także z innego względu. Według Światowego Forum Ekonomicznego, czas życia umiejętności technologicznych to okres pięciu lat.
- Bez zmiksowania świata nauki teoretycznej i świata wiedzy praktycznej student, który kończy studia w normalnym okresie 5 lat, wyjdzie z umiejętnościami już nieaktualnymi - podkreślała Iwona Suchomska, prezes zarządu Keystone Consulting.
W procesy kształcenia inwestuje gliwicka firma Fluor. Wprowadzając program darowizn przekazywanych uczelniom, włączając w proces nauczania narzędzia. Efekt? Szybsze wprowadzenie w struktury firmy nowego pracownika.
- Dzięki tym programom, często budowanym od samego początku (budowa i wyposażenie sal komputerowych), dzięki szkoleniom wykładowców i włączeniu się w procesy pisania prac licencjackich lub magisterskich - możemy zatrudniać absolwentów czy nawet jeszcze samych studentów. W ten sposób otrzymujemy pracownika, a sam proces jego wdrażania skracamy o pół roku. To są realne liczby - podkreślała Joanna Wiercigroch, HR Specialist w firmie Fluor.
Joanna Wiercigroch HR Specialist w firmie Fluor (fot. PTWP)
Jak podkreśla, współpraca z Politechniką Śląską pozwala wyławiać talenty i oferować im narzędzia stwarzające szansę na rozwój.
- Mamy przykład zrekrutowanego absolwenta, który po dwóch miesiącach wyjechał do Finlandii. Buduje ogromne serwerownie dla naszego klienta i pracuje tam jako BIM Manager - dodaje Wiercigroch.
Z raportu płacowego przygotowanego przez firmę Hays wynika, że pracodawcy widzą potrzebę szkoleń.
- 30 proc. pracodawców na pytanie, jak będzie sobie radziło z problemami w zatrudnieniu, powiedziało, że będzie szkoliło, że zwiększy budżet szkoleniowy. Ponieważ szkoły nie zawsze dają taka możliwość, pracodawcy biorą tę odpowiedzialność na siebie. Przyjmują talenty, które mają kompetencje miękkie - przede wszystkim zdolność ciągłego uczenia się - podkreśla Agnieszka Kolenda.
Agnieszka Kolenda, executive director Hays Poland (fot. PTWP)
- Dynamizm świata jest tak potężny, że żaden system edukacyjny nie nadąży. Działania firm, które inwestują w taką współpracę, są nieuniknione - podkreśla Marcin Nowak, Head of Management Board ABSL.
Traktuj pracownika jako inwestycję, nie koszt
Barbara Piontek, bazując na doświadczeniach KSSE, podkreślała, że firmy, które traktują pracownika nie jako koszt, ale jako inwestycję, zyskują i dziś nie muszą martwić nadmierną rotacją.
- Pracownik przez długi czas był traktowany nie jako inwestycja, ale jako koszt dla pracodawcy. Z bardzo prostego powodu. Był łatwo zastępowany innym, nowym pracownikiem. Firmy, które przez lata budowały zespoły, dziś nie boją rynku pracownika. Podkreślę, że często są to firmy, które mają polski rodowód, firmy z kategorii małych i średnich przedsiębiorstw. Te firmy, dla których podwyżki dla pracowników często mogą stanowić wyzwanie. Oni przychodzą do naszej strefy i w rozmowie dowiadujemy się, że pracownicy są z nimi związani np. 16 lat. Inwestując w pracownika, dziś nie wpadają w panikę.
Inwestycję w pracownika i jasno określoną ścieżkę rozwoju od lat stosuje Mercedes.
- Wychodzimy z założenia, że ważne jest, żeby ludzie, których pozyskujemy, mieli kompetencje społeczne, pasje i predyspozycje. Samo kształcenie traktujemy jako nasz obowiązek i zadanie. Oferujemy od wielu lat ścieżki kariery dla praktycznie każdej osoby. Zmieniło się to, jak ta ścieżka wygląda. Kiedyś były to klasyczne ścieżki, określone stanowiska, szkolenia. Dziś odeszliśmy od szkoleń stacjonarnych. Jest to drogie, bo mówimy tu o nieobecności pracownika, koszcie samego szkolenia. Dla obu stron jest to nieopłacalne, na co uwagę zwracali nam także pracownicy - podkreśla Mirosława Rudzka, Head of Training w Mercedes Benz Polska
Mirosława Rudzka, head of training w Mercedes Benz Polska
Jak podkreśla, rozwój pracownika w firmie poprzedza diagnoza kompetencji.
- Po niej wybieramy ścieżkę kariery, pokazujemy, na co trzeba zwrócić uwagę, które kompetencje są dobrze rozwinięte. Szkolenia staramy się realizować zdalnie, uczymy w sposób interesujący, dopasowany do współczesnego świata, np. poprzez filmy. Spotkania pracowników to płaszczyzna do wymiany doświadczeń, próba sprawdzenia. W momencie gdy zbierzemy to wszystko, mamy do czynienia z ciekawym pakietem dla pracownika. Dla nas to inwestycja w zespół.
Podobne doświadczenia ma gliwicki Fluor.
- Wypracowaliśmy model patrzenia na pracownika jako na kapitał. Nie słyszałam nigdy, że musimy ponieść koszt szkoleniowy. Zawsze traktujemy to jako inwestycję w pracownika - podkreślała Joanna Wiercigroch.
Otwórz się na elastyczne formy zatrudnienia
Podczas debaty rozmawiano także o przyszłości form zatrudnienia. Iwona Suchomska, prezes zarządu Keystone Consulting, zwróciła uwagę, że ograniczenia budżetowe firm, szczególnie tych klasyfikowanych jako małe i średnie, mogą być dużą przeszkodą w zatrzymaniu talentów.
- Dane, które mówią o podwyżkach w 2020 roku, w dużej mierze pochodzą z dużych firm. W małych i średnich przedsiębiorstwach dużo trudniej jest znaleźć środki na podwyższenie pensji. Tymczasem blisko 60 proc. pracowników, którzy nie otrzymali podwyżki w zeszłym roku, poszukiwało pracy. Tylko z powodu pieniędzy. Przyszłością dla małych i średnich przedsiębiorstw może być to, co kilka lat temu zrobiła branża IT: przejście na współpracę B2B. Takie sytuacje mają już miejsce w branży HR - podkreślała.
Iwona Suchomska prezes zarządu Keystone Consulting (fot. PTPW)
Z danych opublikowanych przez Bulldogjob w 2019 roku wynika, że na umowie o pracę zatrudnionych jest już tylko 56 proc. programistów. W modelu B2B pracuje 28 proc. specjalistów tej branży, 14 proc. - na umowie zlecenie, a 8 proc. - na umowie o dzieło. Dane te pokrywają się z doniesieniami portalu NoFluffJobs, zgodnie z którymi własną działalność gospodarczą prowadzi ok. 30 proc. programistów.
B2B to obecnie najlepiej postrzegana forma zatrudnienia w IT. W badaniu NoFluffJobs uznała tak ponad połowa respondentów.
Przeczytaj: Samozatrudnienie w IT zyskuje na popularności. Przekonują nie tylko wyższe zarobki
Marcin Nowak zauważa, że zatrudnienie w formule B2B nie dla wszystkich będzie dobrym rozwiązaniem, choć jest coraz częściej spotykane.
- Firmy zmieniają model funkcjonowania na bardziej hybrydowy. Każdy balans, różnorodność jest wartościowa. Być może polski model: każdy musi być na etacie - się zmienia, bo zmienia się środowisko, obowiązujące modele pracy. Musimy jednak wziąć pod uwagę jedną kwestię. Inaczej patrzeć na formułę B2B będzie fryzjer, inaczej software developer. Tu mówimy o zupełnie innych warunkach płacowych. Opłacenie ZUS-u w pierwszym przypadku będzie zdecydowanie trudniejsze i bardziej odczuwalne niż w tym drugim.
Marcin Nowak, head of management board ABSL (fot. PTWP)
Debatę zorganizowano 29 stycznia 2020 r. w restauracji Villa Gardena w Parku Śląskim. Spotkanie poprowadził dziennikarz portalu WNP.PL Piotr Myszor.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)