Wskaźnik aktywności zawodowej Polek na tle innych kobiet w Europie jest niski i wynosił w 2020 roku 67,9 proc., gdy tymczasem w Unii Europejskiej osiągnął 71,9 proc. Główną przyczyną bierności zawodowej jest emerytura. Drugą w kolejności - obowiązki rodzinne i związane z prowadzeniem domu.
Z raportu Konfederacji Lewiatan „Poprawa sytuacji kobiet w zatrudnieniu”, wynika, że jedną z przyczyn niskiej aktywności zawodowej kobiet jest patriarchat dominujący w Polsce, a który odcisnął wielkie piętno na modelu funkcjonowania rodziny, a przez to postrzegania roli kobiet w społeczeństwie jako zobowiązanych do opieki nad dzieckiem czy osobami zależnymi.
Kolejną przyczyną jest relatywnie gorsza sytuacja ekonomiczna kobiet, objawiająca się otrzymywaniem niższego wynagrodzenia przez kobiety niż przez mężczyzn za tę samą pracę.
Kolejne są niewydolny system opieki dla dzieci do lat 3 i funkcjonujący w naszym kraju prorodzinny system społeczny. Transfery fiskalne przekazywane rodzinom, mające w podwalinach zwiększyć dzietność i zredukować ubóstwo, de facto skutecznie odraczają moment powrotu na rynek pracy kobiet, które w znacznym stopniu są zaangażowane w opiekę nad dziećmi.
- W ostatnich 16 latach średni wskaźnik aktywności wśród kobiet w UE wzrósł o 7 pkt. proc. do 71,9 proc. W tym samym czasie w Polsce wskaźnik ten zyskał zaledwie 4,3 pkt. proc. wynosząc w 2020 r. 67,9 proc. Hipotetycznie, żeby osiągnąć taki sam wskaźnik aktywności zawodowej kobiet jak w Unii, w ciągu roku musielibyśmy wyciągnąć z bierności zawodowej około 430 tys. kobiet – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Potrzebujemy zmian
By zwiększyć poziom aktywizacji, należy więc zmienić wiele. Przede wszystkim, jak podkreślają autorzy raportu "Poprawa sytuacji kobiet w zatrudnieniu", zmiany powinny zajść w programach społecznych realizowanych przez rząd.
- Należałoby zmienić kryteria dostępu do programu Maluch Plus, który powinien premiować konkretne obszary Polski, nie ze względu na wysokość stopy bezrobocia, jak to się dzieje obecnie, ale np. ze względu na liczbę biernych zawodowo kobiet w odniesieniu do ogółu populacji województwa lub kraju. Uwzględnienie stopy bezrobocia, która dla kluczowej grupy wieku jest i tak dużo niższa niż średnio w kraju, a także nie jest wyraźnie zróżnicowana przez płeć, nie wspomaga powrotu kobiet na rynek pracy - zauważa Zielonka.
Zmianom powinien ulec także program 500 plus. Zdaniem ekspertów świadczenia na dzieci powinny być przyznawane tym opiekunom prawnym, którzy są obecni na rynku pracy.
Potrzebne są także zmiany w postrzeganiu ról rodzicielskich, m.in. poprzez zwiększenie zaangażowania ojców wprowadzając dla nich dwumiesięczny obligatoryjny urlop rodzicielski.
Zobacz: Wyższe chorobowe, zasiłek dla matek. Korzystne dla pracowników zmiany w zasiłkach
Mamy chcą się rozwijać
Obecne i przyszłe obawiają się jednego – jak rok ich nieobecności w pracy przełoży się na ewentualny powrót do pracy lub znalezienie nowego zatrudnienia.
Raport „Macierzyństwo a aktywność zawodowa” przedstawiony przez Fundację Rodzic w mieście pokazuje, że ponad jedna trzecia respondentek podaje chęć rozwoju jako główny motywator powrotu do pracy.
- Obecność mam na rynku pracy jest korzystna zarówno dla pracodawców, jak i dla samych chętnych do pracy matek. Pracodawcy zyskują pracowników, którzy są lojalni, oddani oraz zaangażowani w działania firmy. Natomiast mamy zyskują bezpieczną przyszłość emerytalną, mają możliwość samorozwoju, stają się niezależne i sprawiają, że u ich potomstwa od najmłodszych lat rozwija się silne poczucie odpowiedzialności. Większa aktywność zawodowa kobiet to również duże korzyści dla państwa. PKB Polski może być wyższy o 270 mld złotych w 2025 roku, jeśli więcej kobiet podejmie pracę – zauważa Fabian Pietras, business unit director w Antal.
Czego potrzebuje mama w pracy? Elastyczności
Jak zauważają eksperci firmy Antal, podczas rozmów z kandydatkami-matkami najgłośniej wybrzmiewa potrzeba elastyczności. Kobiety poszukują pracy, która zapewni im możliwość pogodzenia rodzicielstwa i pracy. Co ze swojej strony może zaoferować pracodawca?
- Jeżeli chodzi o samego pracodawcę, to najlepszą zachętą dla kandydatki-mamy będzie system pracy zdalnej, o elastycznych godzinach. Ciekawym pomysłem wydaje się również job sharing - dzielenie się pracą, a tak naprawdę dzielenie się stanowiskiem pracy. Jest to rodzaj zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy i polega on na podzieleniu jednego stanowiska pracy (etatu) na dwóch lub więcej pracowników. To idealne rozwiązanie zwłaszcza dla mam, korzystne także dla pracodawcy - tłumaczy Marta Kozieł, senior HR specialist w agencji Antal.
Jednym z miejsc, w którym powracające na rynek pracy po okresie macierzyństwa kobity, mogłyby się realizować zawodowo są działy rekrutujące pracowników IT.
- W Antalu kontynuujemy program IT Mum Academy. Jego celem jest aktywizacja zawodowa mam, dla których powrót do pracy na pełny etat jest wyzwaniem. Projekt daje możliwość dużo bardziej elastycznego podejścia do zarządzania swoim czasem aktywności zawodowej. Antal nie zakłada, że jego uczestniczki, będą miały za sobą lata doświadczenia w rekrutacji. Celem jest dotrzeć do przedsiębiorczych mam, które martwią się możliwościami łączenia roli wychowawczej i pracy zawodowej. Antal wychodzi z założenia, że mamy posiadają również umiejętności sprawnego poruszenia się w internecie, docierania do potrzebnych im informacji, których wymaga macierzyństwo i opieka nad dzieckiem. Ponadto to osoby, które charakteryzują się wielozadaniowością, tak potrzebną w ramach realizowanych kilku projektów równolegle przez hedhunterów. Udział w programie jest dla nich okazją do przebranżowienia się i zdobycia nowych, cennych kompetencji na rynku – zauważa prywatnie mama, a zawodowo team manager w Antal IT Services Monika Kiliańska.
KOMENTARZE (0)