Polska w „żółtej strefie” to poważny cios dla gospodarki. - Lockdown stał się faktem. Nawet jeżeli nie jest on narzucony odgórnie - komentują specjaliści z Północnej Izby Gospodarczej.

- Od soboty, 10 października, w całym kraju obowiązują większe restrykcje związane z objęciem Polski żółtą strefą.
- To m.in. konieczność zasłaniania ust i nosa czy też zmniejszona liczba gości w restauracjach, siłowniach czy kinach.
- Przedsiębiorcy z Północnej Izby Gospodarczej alarmują, że dla wielu branż obostrzenia te oznaczają drugi lockdown.
Rok 2020 w pamięci wielu przedsiębiorców zapisze się jako czas najtrudniejszy w ich dotychczasowej działalności - pandemia koronawirusa nie oszczędziła niemal żadnej branży, a konsekwencje gospodarcze będą w wielu firmach odczuwalne jeszcze przez długie lata. Wielu przedsiębiorców myślało, że w kontekście pandemii „najgorsze już za nami”, teraz jednak widzi, że pandemia nie ustępuje, a wizja kolejnego lockdownu - mimo zapewnień rządzących - wcale nie jest niewiarygodnym scenariuszem.
- Przedsiębiorcy szukają u nas pomocy w kilku tematach. Ci, którzy zyskali na pandemii poszukują inwestycji oraz okazji do przejęć oraz zakupów. Ci, którzy są stratni zastanawiają się jak funkcjonować w tym trudnym czasie oraz szukają doradztwa restrukturyzacyjnego i pomocy w pozyskiwaniu funduszy płynnościowych - mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.
Lockdown bez ogłoszenia
Jak mówią, specjaliści współpracujący z PIG, sytuacja wielu firm jest bardzo trudna. - Przedstawiciele rządu mówią, że robią wszystko, by nie doprowadzić do drugiego lockdownu. To cenna deklaracja, choć faktycznie mamy już z nim do czynienia. Obecność w żółtej strefie wiąże się z tym, że ilość osób przebywająca w kinach, restauracjach, na targach i na eventach się zmniejsza. Traci kultura, traci gastronomia, tracą mali przedsiębiorcy gdyż znowu promowana jest akcja „zostać w domu i trzymaj dystans”, powracają godziny dla seniorów, które przynoszą oczywiste straty w handlu. To, co obserwujemy od kilku dni jest już faktycznie małym lockdownem i myślę, że spełnieniem czarnego snu wielu przedsiębiorców - mówi Katarzyna Michalska.


KOMENTARZE (0)