Z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności wynika, że w IV kwartale 2020 r. zdalnie pracowało 1,6 mln Polaków. Model, który zdał egzamin w pierwszym okresie pandemii, dziś nie jest już idealnym rozwiązaniem. Z upływem kolejnych miesięcy zaczęły się pogłębiać trudności związane z pogodzeniem pracy w domu z życiem rodzinnym czy z ograniczeniem interakcji z zespołem. Efekt? Coraz więcej firm rozpoczyna prace nad systemem powrotu pracowników do biur.
Po pierwszym zachłyśnięciu się możliwością pracy zdalnej dziś termin ten wywołuje u większości negatywne emocje. Brak odpowiedniego miejsca do wykonywania obowiązków zawodowych, konieczność pogodzenia pracy ze zdalną nauką dzieci, nienormowany czas pracy czy trudności w utrzymaniu relacji ze współpracownikami, a w konsekwencji zahamowanie kreatywności, innowacyjności i pogorszenie wyników biznesowych – to tylko część trudności, jakie zgłaszają pracownicy, którzy od roku wykonują swoje zawodowe obowiązki zdalnie.
Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie firmy Skanska, około 86 proc. polskich pracowników pojawia się dziś z różną częstotliwością w biurze mimo pandemii. Ponad połowa robi to codziennie. Tylko 15 proc. badanych uważa pracę zdalną za bardziej efektywną, mimo że większość ma dostęp do oddzielnego pokoju w miejscu zamieszkania.
I jest to najwyższy wynik w badaniu przeprowadzonym w czterech krajach Europy Środkowo-Wschodniej (Polska, Czechy, Rumunia i Węgry). Autorzy badania zauważają, że wśród pracowników biurowych w CEE obserwowane jest znużenie pracą z domu.
- Odsetek osób, które w pierwszej fali lockdownu pracowały tylko z domu i pozostał yw takim modelu pracy, istotnie spadł. Do biura codziennie chodzi co drugi pracownik biurowy i jest to wzrost o 26 proc. w porównaniu do okresu marzec–maj 2020 – komentuje Małgorzata Głos, partner w firmie analityczno-badawczej Zymetria odpowiedzialnej za badanie.
Prawie połowa przebadanych respondentów z Polski uważa, że praca z domu nie jest efektywna (fot. Shutterstock)
W Polsce, pomimo restrykcji i utrudnień, ponad połowa polskich pracowników codziennie uczęszcza do biura. To o 32 proc. więcej niż w okresie pierwszego lockdownu w ubiegłym roku. 86 proc. polskich respondentów pojawia się w biurze z różną częstotliwością, zależnie od obranego modelu pracy w swojej firmie. Blisko 20 proc. respondentów w Polsce wskazało ograniczenia związane z pracą zdalną jako jeden z największych problemów w trakcie pandemii koronawirusa – to najwyższy wynik wśród przebadanych krajów.
- Przez ostatnich dwanaście miesięcy Polacy mieli okazję doświadczyć wszystkich zalet i wad pracy z domu. Okazuje się, że biuro wydaje się być dla wielu z nas cennym elementem codzienności, a dom nie jest go w stanie w pełni zastąpić. Prawie połowa przebadanych respondentów z Polski uważa, że praca z domu nie jest efektywna, a zaledwie 15 proc. wskazuje, że praca zdalna wiąże się z większą efektywnością – komentuje Arkadiusz Rudzki, wiceprezes ds. sprzedaży i najmu w spółce biurowej Skanska na region CEE.
Pracodawcy stawiają na hybrydę
Pracodawcy zdają się zauważać potrzebny pracowników i coraz częściej deklarują wprowadzenie możliwości pracy hybrydowej. Jednak by taki model był sprawny i przede wszystkim bezpieczny, należy wypracować odpowiedni system powrotu do biur.
Prócz modelu hybrydowego zauważalne jest stawianie na tzw. hot deski, które pozwalają na pracę w biurze przy jednoczesnym ograniczeniu powierzchni biurowej, a to w dłuższej perspektywie przekłada się na spore oszczędności dla firmy.
Ustalając nowe zasady trzeba jednak pamiętać o bezpieczeństwie, tym bardziej, że nadal obowiązują nas obostrzenia epidemiologiczne i niewiele wskazuje na to, by miały się one zmienić w najbliższym czasie.
- Podczas powrotu do pracy stacjonarnej obowiązują wszystkie przepisy prawa pracy oraz przepisy wprowadzone w związku z pandemią. Wprowadzenie pracy zdalnej czy hot desków nie zwalnia pracodawcy z przestrzegania tych przepisów, a co więcej – może nakładać dodatkowe obowiązki. Absolutną podstawą jest zapewnienie pracownikowi odpowiedniej przestrzeni – przepisy mówią, że nie może być to mniej niż 13 m³ wolnej objętości oraz co najmniej 2 m² wolnej powierzchni na pracownika, niezajętej prze urządzenia techniczne, sprzęt, etc. Ponadto przestrzeń musi być prawidłowo oświetlona i zapewniać odpowiednią temperaturę oraz wymianę powietrza. W związku z tym nie można dopuszczać do sytuacji w której, w celu zaoszczędzenia na wynajmowanych powierzchniach, będzie się grupować pracowników z kilku biur w jednym pomieszczeniu (zakładając pracę rotacyjną), jeśli nie będzie możliwe zachowanie powyższych warunków – mówi Andrzej Bączkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.
Jeśli pracownicy biurowi będą wykonywać pracę stałą - powyżej 4 godzin - samo stanowisko również musi opowiadać standardowym zasadom ergonomii i wymogom pracy z monitorem komputerowym. Przykładem niech będzie biurko, którego konstrukcja powinna umożliwić dogodne ustawienie elementów wyposażenia oraz zapewnić wraz z fotelem odpowiednią, określoną prawnie pozycję ergonomiczną podczas pracy.
- Błędem zatem będzie próba zaoszczędzenia miejsca poprzez wymianę biurek na mniejsze i wymaganie od pracownika stosowania tych samych elementów wyposażenia stanowiska. Pracownik w takich warunkach już nawet po kilku godzinach będzie odczuwał zmęczenie i mogą pojawić się dolegliwości ze strony układu mięśniowo-szkieletowego. W zależności od indywidualnych uwarunkowań – po kilku dniach lub tygodniach -wspomniane dolegliwości mogą się utrzymywać stale lub nasilać. Co gorsze, mogą nie ustąpić po dostosowaniu stanowiska pracy lub ustąpią dopiero po wprowadzeniu adekwatnego leczenia. – dodaje.
Firmy, które planują wprowadzenie hot desków, również powinny wziąć pod uwagę kilka dodatkowych wytycznych oprócz odpowiedniej wielkości miejsca roboczego, naturalnie większej niż powierzchnia laptopa.
- Co szczególnie istotne, niedopuszczalne jest, aby pracownicy wykonywali z wykorzystaniem hot desków pracę stałą. Pracodawca wprowadzając takie rozwiązanie musi zapewnić dodatkowe formy nadzoru oraz informowania lub szkolenia pracowników, które sprawią, że faktycznie do tych miejsc będą się „przysiadać” na chwilę. Hot deski muszą być również odpowiednio oświetlone lub powinny posiadać dodatkowe oświetlenie punktowe, które będzie obsługiwał pracownik według jego upodobań. Częstym błędem w miejscach stawiania hot desków jest wprowadzanie „nastrojowego” oświetlenia, które niestety już po kilku minutach powoduje zmęczenie oczu – podsumowuje Andrzej Bączkowski.
Bezpieczeństwo to podstawa. Szczególnie teraz
To na co zwracają uwagę eksperci to zadbanie o bezpieczeństwo w biurze. Jeśli pracodawca decyduje się na wprowadzenie stanowisk rotacyjnych lub hot deków, musi wprowadzić dezynfekcję stanowiska, wliczając w to powierzchnie, których dotyka pracownik jak i wykorzystywanego rotacyjnie przez pracowników sprzętu (np. klawiatury i myszki).
Eksperci zwracają uwagę na zapewnienie pracownikom bezpieczeństwa w biurze (fot. Shuttersock)
Dezynfekcja powinna się odbywać zawsze po skończonej pracy danego pracownika lub po odejściu od biurka czy w każdy inny sposób, który zagwarantuje kolejnej osobie chcącej skorzystać z danego stanowiska, że jest ono zdezynfekowane. Nie wolno zapominać również o zachowaniu minimalnych odstępów między osobami, które mają ograniczać możliwość transmisji wirusa.
KOMENTARZE (1)