-
- •29 gru 2020 6:00
Źle ukierunkowana pomoc, całkowity brak przewidywalności prawa, podział na pracowników etatowych i tych pracujących na umowy cywilnoprawne czy brak odwagi w podejmowaniu zmian w prawie. To jedne z największych bolączek, z jakimi mierzyliśmy się w mijającym roku na rynku pracy. Podsumowanie ostatnich 12 miesięcy oraz prognozy na najbliższy czas przygotowało 9 ekspertów reprezentujących rząd, pracowników i pracodawców. To m.in. Zbigniew Żurek (BCC), Grażyna Spytek-Bandurska (FPP), Andrzej Kwaliński (GIP), Cezary Kaźmierczak (ZPP) i Katarzyna Siemienkiewicz (Pracodawcy RP).

Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych
Mamy poczucie, że koszty kryzysu są przerzucane na pracowników i to w coraz większym stopniu. Dla OPZZ podstawą i priorytetem działań rządu powinno być zabezpieczenie 100 proc. wynagrodzeń pracowników i zabezpieczenie miejsc pracy. Nie widzimy jednak tutaj pozytywnego odzewu rządzących, którzy uznali, że minimalne wsparcie w przypadku przestoju czy obniżonego wymiaru czasu pracy jest wystarczające.
Negatywnie oceniamy wydatkowanie środków Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na działania niezgodne z ich ustawowymi zadaniami. Ten problem dostrzegamy od lat, ale w tym szczególnie trudnym 2020 r. rząd potrafił sfinansować z Funduszu Pracy, którego ustawowym celem jest promocja zatrudnienia i aktywizacja np. jednorazowe pożyczki dla przedsiębiorców do 5000 zł, czy też świadczenie postojowe dla samozatrudnionych i osób na umowach cywilnoprawnych. To nieakceptowalne, szczególnie w kontekście wysokości i skali wypłacanych świadczeń dla bezrobotnych (zasiłek otrzymuje około 16 proc. bezrobotnych).
Podobnie wygląda sytuacja z FGŚP. Warto również zauważyć, że kolejny rok z rzędu zmniejsza się wysokość składki na Fundusz Pracy – tym razem z 2 proc. do 1 proc. Natomiast 1 proc. w 2021 r. ma zostać przekazany na Fundusz Solidarnościowy, z którego będą wypłacane między innymi 13 i 14 emerytura. Trudno zrozumieć drenaż Funduszu Pracy w tak trudnej sytuacji. Dlatego bardzo mocno nalegamy na wprowadzenie społecznego nadzoru nad funduszami i umożliwienie partnerom społecznym wpływu na dysponowanie środkami gromadzonymi na Funduszach poprzez powołanie rady funduszy.
Centrale związkowe i organizacje pracodawców powinny mieć decydujący wpływ na cele funduszów i określanie wysokości świadczeń i wydatków. Negatywnie niestety musimy ocenić aktywność Państwowej Inspekcji Pracy w okresie kryzysu pandemicznego. Brakowało kompleksowej informacji dla pracowników i przedsiębiorców dotyczącej funkcjonowania w skomplikowanych, pandemicznych warunkach.
Nie otrzymaliśmy również kompleksowej informacji w zakresie porozumień zawieranych w ramach przepisów tarczy antykryzysowej, o którą wnioskowaliśmy. Ograniczone do minimum były kontrole, których ilość swoją drogą ciągle spada. Po zmianie Głównego Inspektora Pracy liczymy na poprawę jakości współpracy, ale zdajemy sobie sprawę, że PIP potrzebuje wzmocnienia, również finansowego. (fot. OPZZ)


Słowa kluczowe
- Andrzej Kubisiak
- PIE
- podsumowania 2020/prognozy 2021
- Polski Instytut Ekonomiczny
- Cezary Kaźmierczak
- ZPP
- Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
- Grażyna Spytek-Bandurska
- FPP
- Federacja Przedsiębiorców Polskich
- Andrzej Kwaliński
- PIP
- GIP
- Państwowa Inspekcja Pracy
- Katarzyna Siemienkiewicz
- Pracodawcy RP
- Zbigniew Żurek
- BCC
- rynek pracy
- koronawirus
- Dorota Gardias
- FZZ
- Forum Związków Zawodowych
- Jan Gogolewski
- Związek Rzemiosła Polskiego
- ZRP
KOMENTARZE (0)