Kolejny lockdown bardzo mocno uderzył w pracowników handlu. - Nie zostali uwzględnieni w najbliższych planach szczepień mimo, że mają codziennie kontakt z tysiącami osób. Problemem jest również fakt, że pracownicy handlu nie mogą liczyć na pomoc w postaci możliwości opieki w żłobkach i przedszkolach - komentuje ich sytuację prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska.

- Od soboty w całej Polsce trwa kolejny lockdown. Większe obostrzenia mocno odbiły się na sytuacji zawodowej pracowników handlu. Ich sytuacja jest bardzo trudna.
- Nie mogą pracować zdalnie, jednocześnie zostali oni pominięci w standardowych formach pomocy jakie przewidywał Rząd RP dla pracowników, którzy zmuszeni są do kontynuacji pracy w dotychczasowej formule.
- Mimo, że codziennie mają kontakt z wieloma osobami, nie znaleźli się na liście zawodów kwalifikujących się do szczepień. Dodatkowo nie trafili do grupy zawodów, które mogą posyłać swoje dzieci do żłobków i przedszkoli.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że handel jest obecnie jednym z sektorów gospodarki „na pierwszej linii frontu”. Podziwiamy lekarzy, mundurowych, pielęgniarki, ale to pracownikom sklepów siedzącym po nocach w sklepach i mających kontakt z tysiącami ludzi należy się również szacunek, godna pensja i ułatwienia w codziennym funkcjonowaniu - mówi prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska.
Jak dodaje, do stowarzyszania wpływa wiele skarg na zachowanie klientów czy fakt, że pewne rzeczy np. godziny otwarcia sklepów zmieniane są bardzo dynamicznie.
Co ze szczepieniami
Od 27 marca do 9 kwietnia zamknięte są żłobki i przedszkola. Wyjątek, jaki wprowadził rząd dotyczy dzieci medyków i służb mundurowych - żołnierzy, policji, funkcjonariuszy straży pożarnej i personelu medycznego, dla których opieka nad dziećmi ma zostać zapewniona, aby nie odciągać ich od pracy w szpitalach. Pozostali rodzice, którzy nie mają jak zapewnić opieki dzieciom, mogą skorzystać z zasiłku opiekuńczego.
- Uważam, że pominięcie pracowników handlu w możliwości zostawiania dzieci w żłóbkach i przedszkolach jest dużym niedopatrzeniem i błędem, który należałoby natychmiast naprawić. Pracownice sklepów to często samotne matki lub jedyne żywicielki rodziny. Od kilku dni poważnie się zastanawiają nad tym, jak pogodzić pracę z opieką nad dziećmi – mówi Małgorzata Marczulewska.


KOMENTARZE (0)