- Upowszechnianie się pracy zdalnej spowoduje, że pracownicy nie będą chcieli tak łatwo z niej zrezygnować.
- Już 25 proc. osób wskazuje, że po powrocie do normalnego trybu pracy chciałoby co najmniej jeden dzień spędzać poza przestrzenią biurową.
- Zaledwie 8 proc. pracowników nie odczuwa potrzeby pracy zdalnej.
Z ankiety przeprowadzonej w połowie kwietnia 2020 r. wynika, że zaledwie 8 proc. pracowników nie odczuwa potrzeby pracy zdalnej. W listopadzie 2019 r. ten odsetek był wyższy i wynosił 14 proc. - wskazują dane Grafton Recruitment i CBRE.
Upowszechnianie się pracy zdalnej spowoduje, że pracownicy nie będą chcieli tak łatwo z niej zrezygnować. Już 25 proc. osób wskazuje, że po powrocie do normalnego trybu pracy chciałoby co najmniej jeden dzień spędzać poza przestrzenią biurową. Największy odsetek, bo 26 proc. liczy na dwa dni pracy zdalnej, 14 proc. chętnie pracowałoby zdalnie przez trzy dni, 6 proc. chce wpadać do biura tylko raz w tygodniu, a 11 proc. w ogóle nie chce wracać.
- Przechodzimy obecnie przyspieszony test wykonywania naszych obowiązków poza biurem. Z jednej strony okazuje się, że część z nas jest w stanie pracować z domu równie sprawnie. Z drugiej jednak, nadal potrzebujemy biura, bo to przestrzeń, w której można się spotkać i wymienić pomysłami, a tego właśnie nam teraz najbardziej brakuje. Dopiero kolejne miesiące pokażą, czy i jak zmieni się podejście pracodawców do zdalnego wykonywania obowiązków – mówi Joanna Wanatowicz, business director, Grafton Recruitment.
Praca zdalna a efektywność
Aż 64 proc. pracowników przyznaje, że jeżeli będą mieli taką możliwość, chcieliby częściej korzystać z możliwości pracy zdalnej po powrocie do normalnego trybu. 18 proc. osób twierdzi, że ta forma wykonywania obowiązków zawodowych nie jest dla nich i nie będą z niej korzystać. Natomiast 17 proc. respondentów jeszcze nie wie, co zrobi po powrocie do wykonywania pracy w biurze – czy zatęsknią za pracą z domu czy jednak nie. To wahanie może wynikać z tego, że test pracy zdalnej odbywa się w trudnych warunkach panującej obecnie epidemii.
Do grona tych, którzy pracy zdalnej mówią „zdecydowane nie” mogą należeć również osoby, które uważają, że praca w domu jest mniej efektywna niż praca z biura – wskazał tak co czwarty pracownik. Większość, bo 44 proc. osób nie widzi różnicy w wydajności wykonywanej pracy, a 22 proc. wskazuje wręcz na poprawę swojej efektywności.
- To, że część pracowników może oceniać niżej swoją efektywność podczas pracy z domu lub nie jest otwarta na taką formę pracy w przyszłości, może być związane z tym, że nasze doświadczenia są obarczone pewną specyfiką. Kwarantanna zamknęła nas w domach z najbliższymi, często wymagającymi naszego wsparcia i uwagi. To trudna sytuacja, która może się odbijać na wydajności - mówi Edyta Mika, ekspert obszaru Strategii Środowiska Pracy i Zarządzania Zmianą w CBRE.
W podobnym tonie wypowiada się Piotr Kuron, delivery director w Lee Hecht Harrison Polska. Jego zdaniem dzisiejsza praca zdalna nie jest tym samym, czym była kilka tygodni temu. Pierwsza, a zarazem największa różnica dotyczy opieki nad dziećmi. Duża część pracowników musi w czasie pracy zdalnej łączyć obowiązki opiekuna, nauczyciela i pracownika. Jego zdaniem to właśnie połączenie ról jest najbardziej kłopotliwe. Drugim najczęstszym wyzwaniem jest zorganizowanie w domu przestrzeni do pracy.
- Większość z nas nie dysponuje dodatkowym gabinetem do pracy, wiele osób nie posiada odpowiedniego biurka czy krzesła. Praca przy komputerze z kanapy czy fotela już po kilku dniach może skończyć się problemami z kręgosłupem, co w sposób oczywisty wpływa na komfort nie tylko samej pracy, ale i na ogólne samopoczucie – ocenia Piotr Kuron.
Home office to prawdziwe wyzwanie
Dodatkowo, część organizacji, które planowały przejść na taką formę pracy w sposób ewolucyjny, przeszły prawdziwą rewolucję. Nie mówiąc o tych, które takiej elastyczności w wyborze miejsca pracy, jaką jest home office, nie planowały.
- W praktyce oznaczało to brak wsparcia technologicznego oraz kompetencji do pracy, współpracy i zarządzania w nowej formule. Był to dodatkowy czynnik wpływający na produktywność oraz poziom odczuwanego stresu. Nie zmienia to jednak faktu, że to doświadczenie wpłynie na zmiany w strategiach pracy i więcej pracowników będzie z możliwości pracy z domu korzystać w przyszłości - wyjaśnia Edyta Mika.
- Paradoksalnie natomiast, bardziej docenimy własne biura, które między innymi pełnią społeczną funkcję. To właśnie w biurze budujemy relacje, tam najłatwiej się spotkać, porozmawiać, napić wspólnie kawy. Rozmowa telefoniczna czy wideokonferencja, choć mają wiele zalet, nie zastąpią nam bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Biuro to również komfort jaki daje nam przestrzeń i ergonomiczne miejsca pracy, ważny aspekt naszej efektywności - dodaje Mika.
Potwierdza to Piotr Kuron, który zaznacza, że wspólna kawa i rozmowa na tematy, nie zawsze zawodowe, może się to wydawać stratą czasu, jednak z dzisiejszej perspektywy widać, że jest to element budujący poczucie zespołowości i po części samokontroli zespołowej.
- Obserwuję w wielu firmach inicjatywy oddolne zastępujące tego typu nieformalne spotkania – wspólne kawy online, cykliczne spotkania zespołu bez tematów zawodowych. Rośnie popularność komunikatorów typu WhatsApp, na których staramy się zachować pewne elementy życia społecznego w zespołach, takie jak wspólne żarty czy świętowanie sukcesów – tłumaczy Piotr Kuron.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)