• Były dyrektor pionu eksploatacji w spółce Gaz-System odpowie wkrótce przed warszawskim sądem za niegospodarność na szkodę tej firmy.
• Zdaniem gliwickiej prokuratury, na podstawie fikcyjnych faktur wyprowadził z niej ponad milion złotych za rzekome specjalistyczne opracowania.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach właśnie zamknęła wątek śledztwa dotyczący byłego dyrektora - powiedział prowadzący to postępowanie prokurator Marcin Załóg. To tylko wycinek śledztwa, w którym badane jest działanie na szkodę Gaz-Systemu i innych spółek gazowniczych. W całym postępowaniu zarzuty usłyszało także kilka innych osób. Dotyczą one lat 2007-10.
Na trop procederu śledczy wpadli prowadząc inne postępowanie, dotyczące zorganizowanej grupy zajmującej się wyłudzeniem podatku i wystawianiem fikcyjnych faktur. Natrafili na faktury wystawiane przez firmy - tzw. słupy - na rzecz Stowarzyszenia Naukowo-Technicznego Inżynierów i Techników Przemysłu Naftowego i Gazowniczego. Faktury te miały dotyczyć wykonania specjalistycznych opracowań.
Według prokuratury, stowarzyszenie zawierało z różnymi firmami gazowniczymi umowy na rzekome usługi i na ich podstawie wystawiało faktury; w rzeczywistości jednak usług tych nie wykonywało. "Opracowania te rzeczywiście powstawały, lecz nie sposób ustalić, kto jest ich autorem, a także czy ich autorzy otrzymywali jakiekolwiek wynagrodzenie czy też wykonywali te czynności w ramach obowiązków pracowniczych" - wyjaśnił prok. Załóg.
Jeden z wątków sprawy dotyczy właśnie spółki Gaz-System. Dwóch przedstawicieli tej firmy zatrzymali w listopadzie 2015 r. funkcjonariusze CBA. Postępowanie przygotowawcze w sprawie jednej z nich - b. dyrektora pionu eksploatacji - właśnie zostało zamknięte. Akt oskarżenia zostanie skierowany wkrótce do Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Na tej osobie ciążą zarzuty niegospodarności w wielkich rozmiarach oraz - wspólnie z innymi osobami - poświadczenia nieprawdy w dokumentach w postaci faktur, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - powiedział prok. Załóg. Były dyrektor odpowie za wystawienie fikcyjnych faktur, na czym spółka Gaz-System miała stracić ok. 1,1 mln zł. Mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony z pracy.
"Oskarżony nie przyznał się, złożył lakoniczne wyjaśnienia, które są sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym. Zmierzały one do tego, że umowy i faktury nie były fikcyjne i rzeczywiście stowarzyszeniu zlecano sporządzanie określonych opracowań" - powiedział Załóg.

KOMENTARZE (0)