Trzej byli szefowie szwedzkiego koncernu telekomunikacyjnego Telia zostali oskarżeni przez prokuraturę w Sztokholmie o korupcję w Uzbekistanie. Firma za działalność w tym kraju miała zapłacić łapówkę córce byłego dyktatora Islama Karimowa.

Według aktu oskarżenia szef koncernu Lars Nyberg oraz szef oddziału Eurazji Tero Kivisaari, a także inny wysoko postawiony przedstawiciel firmy w latach 2007-2010 wypłacili Gulnarze Karimowej 2,6 miliarda koron (272 mln euro).
Transakcja odbywała się poprzez zarejestrowaną na Gibraltarze spółkę Takilant, powiązaną z Karimową, w której gestii było przydzielanie licencji na częstotliwości 3G oraz 4G. Według prowadzącego sprawę prokuratora Gunnara Setlera szefowie koncernu Telia mieli pełną świadomość, że wypłacane przez nich pieniądze trafiają do prywatnej kieszeni zamiast do budżetu państwa. "Mamy do czynienia z klasyczną łapówką, gdyż Telia zapłaciła za pozytywną decyzję urzędu" - stwierdził prokurator.
Głównemu oskarżonemu Larsowi Nybergowi grozi do 6 lat więzienia. Były szef koncernu oraz dwaj jego współpracownicy zaprzeczają, jakoby wręczyli łapówkę. Nowe władze firmy przyznają jednak, że "spółka postąpiła nieuczciwie", i ogłosiły, że będą działać transparentnie.
W koncernie Telia (dawniej Telia Sonera) szwedzkie państwo ma 37 proc. udziału. Komentujący sprawę minister ds. przedsiębiorczości i innowacji Szwecji Mikael Damberg powiedział, że skandal naruszył wizerunek Szwecji jako kraju o wysokich standardach antykorupcyjnych.
Informacje o działalności Telii w Uzbekistanie po raz pierwszy ujawnili w 2012 roku dziennikarze magazynu śledczego publicznej telewizji SVT. Ze stanowisk odeszły wówczas najważniejsze osoby w koncernie telekomunikacyjnym.



KOMENTARZE (0)