– Biedronka jest zainteresowana tylko niektórymi sklepami Piotra i Pawła, tymi najbardziej dochodowymi – pisze "Głos Wielkopolski".

Przypomnijmy, że od jesieni 2017 roku, zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem i wraz z doradzającym Bankiem Zachodnim WBK, trwa proces wyboru inwestora strategicznego sklepów Piotr i Paweł. Wśród potencjalnych inwestorów wymienia się m.in. Biedronkę, a z nieoficjalnych informacji wynika, że to ona jest gotowa zapłacić najwyższą cenę za popularną sieć handlową.
Jak donosi jednak "Głos Wielkopolski", Jeronimo Martins, właściciel Biedronki może nie być zainteresowany kupnem wszystkich sklepów działających pod szyldem Piotr i Paweł.
– Biedronka jest zainteresowana tylko niektórymi sklepami Piotra i Pawła, tymi najbardziej dochodowymi, dlatego spotkania dotyczyły wybranej grupy franczyzobiorców – "Głos Wielkopolski" cytuje informatora.
Eksperci są jednak innego zdania. – Jeronimo Martins posiada potężny kapitał, dlatego stać go, by kupił w całości Piotra i Pawła. Wtedy z pewnością marka umocniłaby swoją pozycję na polskim rynku – mówi dr Andrzej Szymkowiak z Katedry Handlu i Marketingu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
– Niewykluczone, że Biedronka stworzy ze sklepów sieci Piotr i Paweł delikatesy. Podobny sklep Biedronki działa od roku w Krakowie. To wyższej klasy dyskont, który w swojej formule przypomina sklepy PiP – dodaje.


KOMENTARZE (0)