• Polacy zajmują trzecie miejsce wśród najbardziej zestresowanych pracowników w Europie.
• Pracodawcy dostrzegają ten problem i organizują szkolenia z inteligencji emocjonalnej.
• Jak pokazują badania, aż 2/3 cech determinujących sukces ma naturę emocjonalną
Dobrze wykształceni, znający języki, posiadający certyfikaty – słowem świetnie wykwalifikowani pracownicy. Czego im brakuje? Często dystansu, odporności na stres, umiejętności mówienia o swoich potrzebach i odczytywania emocji innych. Polacy zajmują trzecie miejsce wśród najbardziej zestresowanych pracowników w Europie. Pracodawcy dostrzegając ten problem, organizują szkolenia z inteligencji emocjonalnej, bo jak wskazują badania, działy kierowane przez liderów o wysokim EQ (ang. Emotional Intelligence Quotient) osiągają wyniki przekraczające założone cele o 20 proc. – wynika z raportu HAY Group „Jak zapobiec ucieczce wykwalifikowanych pracowników”
- Czasy ignorowania emocji, jako nie mających znaczenia dla biznesu, przeminęły – powiedział kilka lata temu podczas swojej wizyty w Polsce Daniel Goleman, autor książki Inteligencja emocjonalna.
Coraz więcej firm wyciąga wnioski z jego słów, doceniając rolę emocji w pracy, a nie widząc w nich tylko zagrożenie dla profesjonalizacji życia zawodowego.
Jak pokazują badania aż 2/3 cech determinujących sukces ma naturę emocjonalną. Bycie godnym zaufania, zdolność do adaptacji czy współpracy z innymi to tylko przykłady zachowań, które cenimy u siebie i wśród naszych współpracowników.
- Od jakiegoś czasu na rynku pracy można dostrzec rosnące zapotrzebowanie na mniej oczywiste umiejętności. Inteligencja emocjonalna bez wątpienia do nich należy. Instytut CIMA, ściśle związany z branżą finansów, w której co do zasady prym wiedzie inteligencja racjonalna znana bardziej pod określeniem IQ, dostrzega potrzebę wsparcia specjalistów w zakresie kompetencji miękkich, na przykład poprzez organizację szkoleń i webexów. Wbrew pozorom, sukces pracowników bardzo często determinują silnie rozwinięte umiejętności osobiste, dzięki którym łatwiej zrozumieć stany emocjonalne osób, z którymi się pracuje. Rozwinięta inteligencja emocjonalna pomaga m.in. w akceptowaniu zmian, asertywności czy rozwiązywaniu sytuacji konfliktowych – wylicza Jakub Bejnarowicz, szef CIMA w Europie Środkowo-Wschodniej.
Pracownikom często brakuje dystansu, odporności na stres, umiejętności mówienia o swoich potrzebach i odczytywania emocji innych (fot.pixabay.com)
Daniel Goleman określa inteligencję emocjonalną jako zdolność kierowanie się emocjami i rozpoznawania uczuć u siebie i innych. W oparciu o jego koncepcję llona Kiss prowadzi warsztaty dla pracowników w Accenture Operations. Jak podkreśla, to jedno z najpopularniejszych szkoleń w firmie, na które zgłaszają się osoby w każdym wieku i o zróżnicowanym doświadczeniu zawodowym.
- Podczas całodniowego spotkania poznajemy podstawy teorii i skupiamy się na ćwiczeniu naszych emocji – przyglądamy się im, zastanawiamy się, w jaki sposób reagujemy w sytuacji, gdy opanowują nas silne emocje i jak możemy wpływać na nasze reakcje. Pracując w parach i przeprowadzając trudne rozmowy czy rozwiązując sytuacje sporne, uczymy się rozpoznawać emocje u innych – mówi Ilona Kiss. – Dzięki rozwijaniu inteligencji emocjonalnej łatwiej nam współpracować – dodaje.
EQ ważniejsze niż IQ?
Zgodnie z teorią Daniela Golemana to osoby z wysokim EQ skupiają wokół siebie pracowników, są naturalnymi liderami i górują nad osobami nawet z wyższym poziomem IQ i wiedzy teoretycznej. Dobry szef zespołu rozumie, czym kierują się pracownicy, umie ich wysłuchać, reagować na ich potrzeby i w odpowiedni sposób przekazywać informacje z szacunkiem dla drugiej strony.
Na potrzebę skutecznego kształtowania tego typu kompetencji wśród liderów zwracają szczególnie uwagę duże organizacje. Na przykład Shell Business Operations, kluczowa jednostka grupy Royal Dutch Shell, zatrudnia w Krakowie 2300 specjalistów – w tym ponad 250 na stanowiskach menadżerskich różnego szczebla. To właśnie dla nich firma zorganizowała serię szkoleń „Building relations to drive performance”, zakończoną dużą konferencją.
Zadaniem menadżerów jest zachęcanie swoich zespołów do rozwijania inteligencji emocjonalnej. W Skanska, firmie budowlano-deweloperskiej w Polsce, już na etapie praktyk, studenci mają szansę dowiedzieć się również m.in. jak rozwiązywać trudne sytuacje i brać odpowiedzialność za podjęte decyzje.
- Otwartość w podejściu do współpracowników, atmosfera w zespole, liczenie się z opinią innych to wartości, które praktykanci w Skanska mają przekazywane już od pierwszego dnia pracy. Przez 12 tygodni pod czujnym okiem opiekuna, odpowiednio przygotowanego do pracy z młodymi ludźmi, który pomaga im wdrożyć się w projekt, studenci uczą się nie tylko jak wykorzystywać nabytą na studiach wiedzę w praktyce, ale także mogą rozwijać umiejętności miękkie, które pozwolą w przyszłości pełnić rolę np. project managera – informuje Skanska.
Inteligencji można się nauczyć
Jak na co dzień w pracy korzystać z inteligencji emocjonalnej? Specjaliści radzą odwrócić myślenie – traktujmy emocje w życiu zawodowym jako naszych sprzymierzeńców, nie wrogów.
- Zarówno kobiety, jak i mężczyźni posiadają wiele pożądanych przez pracodawców cech. Raport Mercer (When Women Thrive) dotyczący środowiska kobiet w biznesie, wskazuje na to, że to właśnie kobiety są bardziej elastyczne i posiadają większe umiejętności adaptacji niż mężczyźni – 39 proc. vs. 20 proc., a także stosują styl zarządzania oparty na angażowaniu pracowników, docenianiu ich i motywowaniu – 43 proc. vs. 20 proc. mężczyzn. Według naszych danych inteligencja emocjonalna wyróżnia 24 proc. pań, wśród mężczyzn ten odsetek jest niższy i wynosi 5 proc. Z drugiej strony istnieje wiele innych cech, które są lepiej rozwinięte u mężczyzn – tłumaczy Alma Jenkins Acosta, talent operations leader w Globalnym Centrum Operacyjnym Mercer w Warszawie.
Jak mądrze zarządzać tymi różnicami?
- Dzięki mądremu zarządzaniu można wykorzystać te różnice i przekuć je na sukces organizacji. Każda osoba potrzebuje umiejętnej oceny zwrotnej od swojego przełożonego. Czasami wystarczy zwrócić uwagę, że w danej sytuacji bardziej odpowiednia byłaby inna reakcja, czy zwrócenie uwagi na konkretny szczegół. Wszyscy też powinniśmy traktować emocje w życiu zawodowym jako naszych sprzymierzeńców, a nie wrogów – dodaje Alma Jenkins Acosta.
Wagę czynników psychologicznych w budowaniu indywidualnego sukcesu i życiowych osiągnięć widać już na etapie edukacji. Duży wpływ na osiąganie dobrych wyników szkolnych mają pozytywne cechy osobowości. Należy jednak pamiętać, że w ich kształtowaniu niemały udział mają nauczyciele i szkoła. Jest tak w przypadku samooceny, która zmienia się w ciągu życia. Osoby z wysoką samooceną lepiej radzą sobie w stresie i lepiej znoszą porażki, chętniej też podejmują inicjatywę w grupie. Szkoła przez czytelną i regularną informację zwrotną o postępach uczniów, może przyczynić się do budowania ich trafnej samooceny. Wiedza ucznia o jego mocnych stronach, ale także obszarach do poprawy, stymuluje motywację do nauki.
Profesor John Hattie z Auckland University w podsumowaniu wyników badań prowadzonych łącznie na około 80 tys. uczniów, wykazał, że uczniowie są w stanie bardzo trafnie przywidywać swoje oceny szkolne. Deklaracje uczniów dotyczące ich przyszłych ocen szkolnych są najsilniejszym predyktorem osiągnięć edukacyjnych. Słynny amerykański psychoterapeuta Nathaniel Branden wyróżnił sześć filarów samooceny: świadomość, niezależność, prawość, celowość, asertywność oraz samoakceptację.
- Wszystkie te cechy są niezwykle ważne, zarówno na etapie zdobywania wiedzy, ale także pomagają odnieść sukces w życiu zawodowym – podkreśla Małgorzata Dzimińska, dyrektor PCG Edukacja.
KOMENTARZE (0)