Prawie połowa miejsc pracy w krajach OECD objęta jest ryzykiem automatyzacji - informuje tygodnik "Economist". W Polsce odsetek stanowisk zagrożonych automatyzacją wynosi nieco ponad 50 proc. Najwyższe ryzyko obejmuje miejsca pracy w przemyśle spożywczym.

- Krajami, w których ryzyko automatyzacji miejsc pracy jest najwyższe według raportu, są Słowacja, Litwa, Turcja i Grecja.
- Najmniej zagrożone natomiast są państwa takie, jak Norwegia, Nowa Zelandia, Finlandia i Szwecja.
- Ryzyko automatyzacji w Polsce plasuje się na poziomie nieco wyższym, niż 50 proc., co pozwala krajowym pracownikom żywić mniejsze obawy względem przyszłości.
Obawy związane z robotyzacją i automatyzacją miejsc pracy rosną - informuje "Economist".
W ramach swojej pracy badacze przeanalizowali strukturę zatrudnienia w 32 krajach, scharakteryzowaną na podstawie umiejętności najczęściej związanych z danym zawodem (ankieta przeprowadzona wśród pracowników różnych sektorów gospodarki w 2015 rok). Wyniki badania wskazały, że 14 proc. miejsc pracy we wszystkich zawodach w 32 krajach objętych jest wysokim ryzykiem automatyzacji (ryzyko przekraczające 70 proc.). 32 proc. miejsc pracy z kolei objętych jest ryzykiem automatyzacji ocenianym jako średnie lub wysokie (plasującym się na poziomie pomiędzy 50 a 70 proc.).
Raport wskazuje, że jeśli w najbliższych latach utrzyma się obecna proporcja osób zatrudnionych w stosunku do bezrobotnych, automatyzacja będzie zagrożeniem dla około 210 mln miejsc pracy w 32 krajach.
Najwyższym ryzykiem automatyzacji objęte są trzy sektory zatrudnienia: przemysł spożywczy, budowlany, a także usługi utrzymania czystości (w budynkach, na ulicach miast). Kolejne miejsca w rankingu zajmują usługi przewozowe i logistyczne, rolnictwo, a także przemysł odzieżowy. Najmniejsze ryzyko automatyzacji wiąże się z pracami w sektorze szkolnictwa oraz tymi, które obejmują obowiązki z zakresu zarządzania.
Raport ujawnia duże nierówności pomiędzy poszczególnymi krajami. Pracownicy na Słowacji są dwukrotnie bardziej zagrożeni od tych, którzy zamieszkują w Norwegii. Badanie sygnalizuje też tendencję występowania większego zagrożenia w krajach ubogich i tych, gdzie zamożność określana jest jako średnia.

KOMENTARZE (0)