Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
• Statystyki są nieubłagane. Klienci w Wielkiej Brytanii częściej sięgają po usługi finansowe świadczone elektronicznie niż w tradycyjnych placówkach.
• Efekt? Mniej pracy dla ludzi w banku, więcej dla informatyków.
• Przykładem może być RBS, który planuje zamknąć jedną czwartą swoich placówek.
Kolejne wielkie przedsiębiorstwa zapowiadają zmiany związane z automatyzacją pracy. W bankowości powszechne stało się korzystanie z transakcji bezgotówkowych, z kart kredytowych i operacji finansowych przez internet.
Jak podał portal gazety "Independent", Narodowy Bank Szkocji (ang. Royal Bank of Scotland) w najbliższym czasie podejmie kroki, by sprostać tej sytuacji. Na nieszczęście dla wielu pracowników bankowego giganta na Wyspach, nie obejdzie się bez redukcji etatów.
- Bank zapowiedział, że zmiany dosięgną w sumie ok. tysiąc pracowników. 680 z nich zostanie zwolnionych, co będzie bezpośrednim efektem likwidacji 259 oddziałów terenowych banku - pisała brytyjska gazeta w piątek (1 grudnia).
Szkocki bank nie jest pierwszym, który doświadcza automatyzacji pracy w bankowości. Jak wynikało z badania przeprowadzonego przez Deloitte 35 proc. stanowisk pracy w Wielkiej Brytanii i aż 47 proc. stanowisk w Stanach Zjednoczonych będzie w przyszłości zagrożonych likwidacją, źródło: Mike Lawrence/flickr.com/CC BY 2.0
Bank deklaruje, że dołoży wszelkich starań, by ograniczyć zwolnienia. Jak przekonywał na konferencji prasowej poświęconej nadchodzącym planom przedstawiciel banku, zmiany są podyktowane nawykami klientów. - Coraz więcej z nich decyduje się korzystać z bankowości internetowej czy mobilnej - konkludował rzecznik finansowej instytucji.
Czytaj też: Nordea zwolni pracowników
Bank i internet za pan brat
Od 2014 r. do 2017 r. na Wyspach zaobserwowano 40-procentowy spadek korzystania przez klientów z tradycyjnej obsługi bankowej. W zderzeniu z 73-proc. wzrostem korzystania z bankowości internetowej w analogicznym okresie, nie można nie zauważyć oczywistego - klienci cenią wygodę w bankowości, a tę zapewniają smartfon i karta kredytowa.
Dla uzasadnienia swojej decyzji o redukcji etatów Bank Szkocji przedstawił następującą statystykę: pięć milionów klientów banku po prostu nie odwiedziło jego placówek od miesięcy, jeśli nie od lat. Całą obsługę realizują za pośrednictwem telefonu, internetu lub e-maila.
Bank tnie etaty, podczas gdy powinien je tworzyć
Narodowy Bank Szkocji jest własnością szkockiego Skarbu Państwa. 72 proc. udziałów banku to własność kraju, który wchodzi w skład Zjednoczonego Królestwa. Część komentatorów brytyjskiego życia finansowego uważa, że jego decyzja o zwolnieniu pracowników jest sprzeczna z ideą narodowego przedsiębiorstwa.
Banki jak automaty – nie będzie pracy dla kasjerów
Szkocki bank nie jest pierwszym, który doświadcza automatyzacji pracy w bankowości. Jak wynikało z badania przeprowadzonego przez Deloitte, Oxford Martin School oraz Oxford University, praca po automatyzacji nie będzie taką, jaką ją teraz znamy.
Wedle przytoczonej analizy 35 proc. stanowisk pracy w Wielkiej Brytanii i aż 47 proc. stanowisk w Stanach Zjednoczonych jest zagrożonych likwidacją, a to dane tylko dla bankowości.
Więcej o badaniu Deloitte przeczytasz tutaj.
W kontraście do zwolnień w obsłudze klientów banki zaczynają szukać osób do pracy w informatyce. We wrześniu br. pisaliśmy o potężnych rekrutacjach, które przygotowują banki amerykańskie. Waszyngton, Los Angeles, Chicago czy San Francisco to miasta, w których pracy dla informatyków w bankowości nie zabraknie.
Waszyngtońskie banki liczą, że w 2017 r. przyjmą do pracy 24 tysiące pracowników. W Los Angeles niewiele mniej osób - 23 tysiące. W Chicago i San Francisco mają natomiast w instytucjach bankowych odpowiednio 21 i 17 tysięcy ofert pracy.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)