- Nie twierdzę, że podczas piastowania funkcji prezesa w polskim oddziale znałem 5 tys. osób. Miałem jednak duży kontakt z bardzo wieloma pracownikami i menedżerami na różnych poziomach struktury organizacyjnej - mówi Roman Wieczorek, wiceprezes wykonawczy firmy Skanska.
- Sposoby zarządzania w poszczególnych jednostkach biznesowych nie są tak różne, jak można by się spodziewać. Skanska ma jednoznaczną i klarowną kulturę firmy, która nie zależy od aspektów środowiskowych i kulturowych regionu.
Fundamentem kultury firmy są jasno i wyraźnie sformułowane ponadczasowe wartości, niezwiązane z geograficzną kulturą, tj. uczciwość, rzetelność, transparentność czy wzajemny szacunek. Jeśli przymioty te są respektowane i praktykowane, wtedy nie ma znaczenia, czy dowodzi się jednostką w Czechach, czy w Wielkiej Brytanii. Zasady te zdecydowanie ułatwiają zarządzanie firmą oraz przemieszczanie pracowników między danymi jednostkami.
Wiadomo jednak, że każdy z nas przynależy do jakiegoś społeczeństwa i jest związany z kulturą, w której się wychował. Ma to swoje odzwierciedlenie w relacjach z klientami, dostawcami i z partnerami biznesowymi. Połączenie wartości firmowych z tymi, które są związane z danym regionem i społeczeństwem, jest dla nas wyzwaniem, ale też - jak pokazuje rzeczywistość - całkiem dobrze sobie z tym radzimy.
- Moim zdaniem na wzorzec przywództwa składają się trzy elementy: ciężka praca, profesjonalizm oraz relacje z ludźmi. Absolutnie wierzę, że fundamentem przywództwa jest zaufanie i budowanie odpowiednich relacji z pracownikami. Można to osiągnąć wyłącznie dzięki rozmowom i spotkaniom, dzięki którym poznajemy swoich pracowników. Nie twierdzę, że podczas piastowania funkcji prezesa w polskim oddziale znałem 5 tys. osób. Miałem jednak duży kontakt z bardzo wieloma pracownikami i z menedżerami na różnych poziomach struktury organizacyjnej.
W przywództwie ważne jest traktowanie człowieka poważnie. Istotna jest informacja zwrotna, która powinna być przekazywana nie tylko wtedy, gdy pracownik osiągnie sukces i wykona dobrze powierzone mu zadanie. Należy także mówić o tym, co wykonał źle. Ważne, aby przekazać taką informację w sposób, który nie narusza jego godności. Tego rodzaju rozmowa powinna być dla pracownika motywacją, by stawać się lepszym i nie popełniać tych samych błędów.
Jako wiceprezes trzymam się również wyznawanych przeze mnie i firmę Skanska wartości. Wierność swoim ideałom powoduje, że pracuje się łatwiej, jest poczucie sensu pracy, ogromna satysfakcja i radość.
Jak wypada polska jednostka, jeśli chodzi o warunki pracy?
- Od pięciu lat Skanska jest uznawana przez zewnętrzne podmioty badające miejsce pracy za najlepszego pracodawcę w Polsce w kategorii inżynieria. Również studenci i pracownicy związani z branżą budowlaną doceniają naszą firmę.
Warunki pracy to w dużej mierze kultura firmy. W firmie Skanska na całym świecie mamy identyczne standardy. Dajemy swoim pracownikom możliwość rozwoju przez szkolenia czy też propozycje wyjazdów do zagranicznym oddziałów. Ludzie doceniają również fizyczne warunki pracy związane z BHP. Jedną z podstawowych i fundamentalnych wartości dla nas jest życie człowieka, dlatego też kładziemy duży nacisk na bezpieczeństwo naszych pracowników.
A jeśli chodzi o wynagrodzenia i benefity?
- Zasady przydzielania benefitów są generalnie takie same we wszystkich jednostkach. Wynagrodzenie nominalne zależy od warunków lokalnych. Nie można porównywać pod tym względem polskiego oddziału z jednostką w Szwecji czy w Wielkiej Brytanii, gdzie zupełnie inaczej wygląda rynek wynagrodzeń, a także inne są koszty życia itd.
Skupiając się jednak na polskich warunkach, to zewnętrzne badania płacowe wykazują, że co prawda nie jesteśmy na samym szczycie, ale mieścimy się w dobrej, czołowej strefie płacących. Jak jednak wykazują badania, pieniądze nie są najistotniejsze dla pracowników.
Co jest jeszcze ważne?
- Skanska dba o bezpieczeństwo pracowników i zapewnia im niezbędne narzędzia w pracy. Dodatkowo uznaniem cieszy się stabilizacja pracy, możliwość rozwoju oraz świadomość pracy w firmie o ogromnym zaufaniu i prestiżu na rynku. Ludzie doceniają fundamentalne wartości i kulturę organizacyjną. Świadczy o tym chociażby bardzo niski wskaźnik rotacji w naszej firmie. Z własnej woli rezygnuje ok. 2-3 proc. zatrudnionych. Nie zawsze decyzja o odejściu związana jest z oferowanymi warunkami, lecz czasem wiąże się z sytuacją życiową, np. nie każdy pracownik może sobie pozwolić na mobilność.
Jakie są mocne strony polskich pracowników?
- Jestem przeciwny generalizowaniu, ponieważ może być ono pułapką. Wszystko zależy od indywidualnej osoby. Globalizacja to nie tylko puste słowa - ludzie są coraz bardziej otwarci. Narodowość schodzi na drugi plan, a na pierwsze miejsce wychodzi człowiek.
Polacy są bardzo pracowici - nie twierdzę jednak, że inni są leniwi. Niestety z powodów historycznych zostaliśmy w tyle i teraz próbujemy dogonić Europę i świat. W czasach mojej młodości, nawet jeśli ktoś miał dużo pieniędzy, nie mógł sobie pozwolić na zakup wielu rzeczy, ponieważ były one niedostępne. Dzisiaj jest wszystko - samochody, mieszkania i inne dobra materialne. Polacy ciężko pracują, gdyż chcą zapewnić sobie odpowiedni standard życia.
Polscy menedżerowie są także bardzo kreatywni. Z powodu trudnej sytuacji biznesowej spowodowanej olbrzymią konkurencją ludzie szukają sposobu na wyróżnienie się. Pragną robić coś lepiej i szybciej. Na szczęście nie jest to jednoznaczne z pójściem na łatwiznę. Z kreatywnością wiąże się również coraz większa otwartość Polaków na zmiany.
Kolejny element, który wyróżnia polskich pracowników, to dobre wykształcenie. Polscy menedżerowie i inżynierowie są na bardzo wysokim poziomie i mają dużą wiedzę. Polska edukacja jest bardzo dobra, chociaż w niektórych aspektach można mieć do niej wiele zastrzeżeń. Nauczanie w Polsce jest przykładowo za bardzo formalne i nie rozwija kompetencji miękkich takich, jak: zdolności przywódcze, umiejętność negocjacji i pracy zespołowej.
A słabe strony?
- Chociaż zdarza się to coraz rzadziej, to jednak Polacy mają skłonność do chodzenia na skróty. Próbują robić coś szybciej, nie zwracając uwagi na to, że jest to działanie, które narusza procedury, a zdarza się że też podstawowe zasady.
Słabą stroną jest również znajomość języków obcych. Można by większą wagę przykładać do nauki języków. Przykładowo w Rumunii język angielski znają praktycznie wszyscy - taksówkarze, pracownicy i oczywiście młodzi ludzie. W Polsce tego brakuje.
W Polsce brakuje inżynierów - czy dotyczy to branży budowlanej?
- Brakowało inżynierów, szczególnie tych doświadczonych w latach 2007- 2010, kiedy Polska otrzymała środki pieniężne z Unii Europejskiej. Na rynku było bardzo dużo projektów infrastrukturalnych, stąd też duże zapotrzebowanie na tę grupę zawodową.
W ostatnich latach rynek nieco się ustabilizował, a liczba projektów budowlanych wróciła do normy. Potrzeby rynku oraz liczba inżynierów na rynku pracy są zbalansowane. Może się to jednak zmienić w kolejnych latach, kiedy Polska ponownie pozyska fundusze z UE na działalność budowlaną.
KOMENTARZE (0)