×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Leroy Merlin zapomniał, że pracownicy to strategiczny punkt w zarządzaniu kryzysem

Leroy Merlin, Auchan, Nestle czy ostatnio Ferrero to tylko kilka przykładów firm, które w ostatnich tygodniach musiały się mierzyć z mniej lub bardziej poważnymi kryzysami wizerunkowymi. W jaki sposób podejmowane decyzje wpłyną na ich pozycję na rynku? Dlaczego bojkoty konsumenckie nie należą do najprostszych spraw? Między innymi o tym rozmawiamy z dr. Krzysztofem Chmielewskim z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.

Leroy Merlin zapomniał, że pracownicy to strategiczny punkt w zarządzaniu kryzysem
Komunikacja firm powinna być zerojedynkowa - mówi dr Krzysztof Chmielewski (fot. arch. prywatne)
REKLAMA
  • - Moim zdaniem firmom często brakuje presji. Nie mówię tu o presji politycznej czy społecznej. To często brak presji ze strony osób, które w jakimś stopniu zarządzają czy mają mniejszy lub większy wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Często „siedzą z tyłu”, a my jako odbiorcy nie mamy pojęcia, że dana osoba ma wpływ na sposób zarządzania - wyjaśnia Krzysztof Chmielewski.
  • Jak wyjaśnia, jednym z głównych punktów zarządzania kryzysowego jest komunikacja z pracownikami, którzy powinni wiedzieć, jakie kroki podejmuje firma, walcząc z kryzysem. - W przypadku Leroy Merlin usunięcie ukraińskich pracowników z wewnętrznej komunikacji było ogromnym błędem - podkreśla.
  • Jego zdaniem w przypadku kryzysowych sytuacji - a z taką mamy do czynienia w przypadku wojny w Ukrainie - firmy często przyjmują postawę charakterystyczną dla części polityków. - Patrzę na rynek niemiecki w tej chwili. Często panuje takie przekonanie: "OK, nic nie zrobimy i liczmy, że wszystko się dobrze ułoży, rozejdzie po kościach" - mówi Krzysztof Chmielewski.

Zapytam najprościej. Pana zdaniem firmy, zarówno polskie, jak i te międzynarodowe, potrafią się komunikować zewnętrznie? To, co obserwujemy w kilku przypadkach, pokazuje, że chyba nie do końca.

Dr Krzysztof Chmielewski, Katedra Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego: Tak, moim zdaniem firmy potrafią się komunikować w odpowiedni sposób. Pamiętajmy jednak, że mamy też takie sytuacje, które pokazują pewne luki. Czasami jest tak, że pojawia się dane zdarzenie, słabszy moment, który jest wykorzystywany czy to przez media, czy przez inne grupy interesariuszy.

Musimy też podkreślić, że całkiem spore grono firm nie ma aż tak dużych problemów, by komunikować o nich na zewnątrz.

Spójrzmy na aktualną sytuację i zachowanie kilku firm. Podejmowanie lub niepodejmowanie pewnych działań, komunikowanie o swoich decyzjach w taki, a nie inny sposób. Najszybszy przykład to Leroy Merlin i cały splot wydarzeń – od decyzji o pozostaniu na rosyjskim rynku do komentowanego bardzo szeroko sposobu, w jaki zostali potraktowani pracownicy ukraińskiego oddziału.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Leroy Merlin zapomniał, że pracownicy to strategiczny punkt w zarządzaniu kryzysem
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA