Fala podwyżek płac w dyskontach w ostatnim roku, sprawiła, że związkowcy z innych sieci handlowych coraz głośniej domagają się wyższych pensji.

W spór zbiorowy z Castoramą zdecydowała się wejść tamtejsza NSZZ "Solidarność" - informuje Onet Biznes.
Pracownicy największych sieci handlowych w Polsce narzekają na ciężką pracę, nadgodziny, zbyt małe zatrudnienie i niewystarczające płace.
- Ciągle słyszymy, że jesteśmy mało wydajni, że handel jest mało rentowny i w związku z tym nie ma pieniędzy na podwyżki albo nie zatrudnimy dodatkowych osób. Lidl jakoś stać na przyzwoite płace. U nich można, a u nas się nie da? - pytają w rozmowie z Onetem związkowcy z czołowej sieci handlowej w Polsce.
W sporze zbiorowym z pracodawcą są już pracownicy Castoramy. Jak mówi w rozmowie z Onetem Wojciech Kasprzyk, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Castoramie osią sporu jest walka o lepsze zarobki.
Związkowcy nie zgodzili się zarówno na podwyżkę płac o początkowo proponowane przez sieć 2 proc., a także wynegocjowane później 3,6 proc.
Więcej przeczytasz tutaj.


KOMENTARZE (0)