Międzynarodowy Dzień Kobiet pozwala krytycznie spojrzeć na stan równości kobiet i mężczyzn w Niemczech. Wniosek? Prawie w żadnym obszarze nie można mówić o równych szansach. Na przykład różnica w zarobkach kobiet i mężczyzn, nadal wynosi 19 procent - pisze portal tygodnika "Zeit".

- "Prawie we wszystkich obszarach - od rynku pracy, przez wymiar społeczny po rodzinę - nie można mówić o równych szansach dla kobiet. Co więcej: jeśli chodzi na przykład o wynagrodzenie kobiet, różnica jest nie tylko szczególnie duża w porównaniu z innymi krajami, ale także od wielu lat prawie się nie zmniejsza" - zauważa gazeta.
- W Niemczech kobiety zarabiają 19 procent mniej niż mężczyźni. Prawie żaden inny kraj w Europie nie ma większej przepaści w wynagrodzeniach niż Niemcy.
- Różnica prawie nie zmniejszyła się w ciągu ostatnich 15 lat.
Niemcy są na trzecim miejscu od końca z 34 badanych krajów. Według Eurostatu tylko Austria i Estonia mają jeszcze większe różnice w wynagrodzeniach. Rumunia (około 2 procent), Włochy i Belgia (po około 6 procent) i Polska (około 9 procent) mają stosunkowo niskie różnice. W środku listy są Hiszpania i Szwecja (po około 12 procent), Norwegia (około 13 procent) oraz Dania i Holandia (po około 15 procent).
W Niemczech jest sporo osób, które chcą bagatelizować zróżnicowanie wynagrodzenia ze względu na płeć i twierdzą, że wynika to głównie z decyzji podejmowanych przez kobiety. Badania naukowe pokazują, że duża część 19-procentowej różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn wynika z trzech spraw: na stanowiskach kierowniczych w Niemczech jest niezwykle mało kobiet, bardzo dużo kobiet pracuje w niepełnym wymiarze godzin, kobiety głównie zatrudnione są w branżach o niewielkich zarobkach.
"Jednak, jeśli przeanalizujemy je uczciwie, wyjaśnienia te rozpadają się jak domek z kart" - pisze "Zeit". Kobiety nie decydują się świadomie na rezygnację z pełnienia obowiązków kierowniczych w swojej pracy, ale często napotykają szklany sufit na zdominowanych przez mężczyzn funkcjach kierowniczych.

KOMENTARZE (0)