Jeszcze w 2014 roku średnie zarobki pracowników z Ukrainy utrzymywały się w okolicach 7,3 zł netto za godzinę, czyli były zbliżone do oferowanej wtedy stawki minimalnej. W ciągu pięciu lat wynagrodzenia Ukraińców zwiększyły się o ponad 70 proc., do poziomu oscylującego w okolicach 12 zł netto na godzinę (różnice w zależności od branży).
- Pracownicy z Ukrainy upatrują dużej szansy dla siebie w otwierającym się niemieckim rynku pracy. Już teraz część kadry ze Wschodu, ze względu na atrakcyjne zarobki, decyduje się pracować tam nielegalnie. Dla nas oznacza to oczywiście zaostrzoną konkurencję o Ukraińców, na co wskazują rosnące płace. Tylko w pierwszym półroczu 2019 roku musieliśmy zwiększyć stawki godzinowe dla pracowników z Ukrainy o 10 proc. Spodziewamy się, że w całym 2019 roku podwyżki sięgną nawet 20 proc. rok do roku. Sam wzrost płac to jednak za mało. Potrzebujemy dodatkowych zachęt, które zatrzymają Ukraińców w Polsce – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Rosnące zarobki Ukraińców wpływają bezpośrednio na ich wydatki w Polsce. Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego za pierwszy kwartał 2019 roku wynika, że osoby z Ukrainy wydały w Polsce 1,59 mld zł, co w porównaniu do analogicznego okresu 5 lat temu oznacza wzrost o aż 45 proc.
Budowlanka płaci najwięcej
Duży wpływ na oferowaną stawkę godzinową ma branża, w której kadra ze Wschodu znajduje pracę. Prym wiodła i wiedzie nadal budowlanka. W 2019 roku Ukrainiec pracujący na budowie może spodziewać się nawet 18 zł netto na godzinę netto. W przetwórstwie zarobki są nieco niższe i oscylują na poziomie 12,5 zł netto na godzinę.
Podobny poziom wynagrodzeń oferuje branża produkcyjna – 12 zł netto na godzinę. Natomiast w usługach, czyli m.in. gastronomii, hotelarstwie czy fryzjerstwie, pracownik ze Wschodu zarobi 11,75 zł netto na godzinę.
Rolnictwo nadal pozostaje w ogonie ze średnią stawką godzinową na poziomie stawki minimalnej, czyli 11,5 zł netto na godzinę.
- Branża budowlana zdecydowanie się wyróżnia. Tak było od początku masowego zatrudniania pracowników z Ukrainy na polskim rynku pracy. W perspektywie pięcioletniej stawka godzinowa zwiększyła się nawet dwukrotnie, co pokazuje rosnące potrzeby kadrowe tego sektora. Branża budowlana mocno się rozwija, na co wskazują nastroje przedsiębiorców. Jak wynika z danych GUS, jeszcze w kwietniu tego roku wskaźnik koniunktury w budownictwie wyniósł wysokie +8,9, ale od tego momentu systematycznie spada. Można się domyślać, że firmy budowlane raczej nie martwią się o przyszłe zamówienia, a warunki realizacji obecnych inwestycji w obliczu wyzwań kadrowych – mówi Krzysztof Inglot.
Podwyżki wystarczą, żeby zatrzymać Ukraińców?
Decyzja niemieckiego rządu o obniżeniu barier dla wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej to potencjalne zagrożenie dla polskiego rynku pracy. Zmiany dotyczące imigrantów posługujących się językiem niemieckim mają wejść w życie już w 2020 roku. Personnel Service szacuje, że w efekcie z Polski może odpłynąć nawet 250 tys. Ukraińców i to nie tylko specjalistów, ale też słabiej wykwalifikowanych pracowników, którzy zasilą szarą strefę.
- Polska na razie nie może walczyć z niemieckimi stawkami, dlatego swoich przewag musimy szukać gdzie indziej. Pamiętajmy, że dotychczasowy charakter imigracji z Ukrainy w jakiejś części miał charakter osiedleńczy. Ci pracownicy z nami zostaną i o takich powinniśmy walczyć. Powinniśmy stworzyć dla Ukraińców warunki nie tylko do pracy, ale do życia. Dostęp do edukacji dla ich dzieci, pakiet ubezpieczeń społecznych, dostęp do służby zdrowia – podsumowuje Krzysztof Inglot.
O tym, że Ukraińcy mogą zacząć uciekać z naszego kraju, mówił w rozmowie z PulsHR.pl wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Andrzej Drozd.
- Rynek polski musi być atrakcyjny dla obywateli Ukrainy. W związku z tym pracodawcy też muszą się liczyć z tym, że wynagrodzenia, pensje pracowników w perspektywie czasowej będą musiały ulec zmianie. Być może należałoby również zastanowić się, nad pakietami językowymi wdrażanymi przez pracodawców np. dla tych grup zawodowych, w których znajomość języka jest niezbędna. Warunki socjalne oczywiście również będą odgrywać tutaj swoją rolę - wskazywał Drozd.
Również eksperci z Business Center Club (BCC) podpowiadają, jak przeciwdziałać opuszczaniu przez Ukraińców naszego kraju. Ich zdaniem kluczem jest prawo i polskie procedury legalizacji pobytu obcokrajowców.
- W większości województw pracodawcy oczekują na zezwolenia na pracę w urzędach wojewódzkich pół roku (w skrajnych przypadkach kilkanaście miesięcy), podczas gdy powinni czekać tylko miesiąc - podkreśla główny, biurokratyczny problem Michał Wysłocki, ekspert BCC ds. legalizacji pobytu i zatrudnienia cudzoziemców w Polsce.
- Jeśli nie zmienimy przepisów i nie przyspieszymy procedur, przegramy wyścig o pracowników cudzoziemskich, zwłaszcza ukraińskich, z sąsiednimi krajami, które robią to sprawniej i oferują wyższe wynagrodzenia - mówi.
Cała listę, którą BCC proponuje polskim prawodawcom (25 pomysłów) znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (0)